Trochę bez sensu oilsyn LL z ar9200. Lepiej już 9100, który ma również najlepsze właściwości czyszczące w "rodzinie" dodatków tego producenta. Tym bardziej do miasta. Pomyślałbym nad czymś do paliwa
Co tankowanie leje archoil 6900p. Z tym ar9200 to tez było tak, że poprzedni właściciel zmieniał olej co 20-24 tysiące. Po zakupie zrobiłem płukanke archoil, potem olej 400km znow plukanka i ten zestaw co obecnie mam zalany, czyli plukanka oilsyn ll + ar9200. Nie bardzo wiem czy teraz 9100, 9200 albo moze nic nie dodawać. Auto głownie po mieście, ale czasem wpadnie trasa ponad 1000km. Ecodrivingu nie uprawiam
Parę lat temu cudownym środkiem miał być jakiś AR z dwusiarczkiem wolframu. Do silnika do przekładni i na ból zęba. Już go nie sprzedają.... Nie działało to wtedy i teraz też tego rodzaju preparaty to placebo. Gdyby to była rewolucja trybologi to te preparaty byłyby powszechnie stosowane w olejach produkowanych przez wielkie koncerny petrochemiczne.
A tym czasem piszą one na opakowaniach produkowanych przez siebie olejów jak np.: "Nie dodawać/dolewać żadnych preparatów. Czynisz to na własną odpowiedzialność. Własności oleju mogą się zmienić i nie spełniać wymogów określonych przez producenta silnika."
Jednym słowem nie polecasz? Ja wczesniej do 2.0 ecoboost lałem ar9100, chuchałem i dmuchałem i nie uchroniło mnie to przed pęknięciem koła zmiennych faz. Nie mówie że chemia nie działa, bo nadal coś stosuje, tylko czasem zastanawiam się czy w jest sens. Od pewnych awarii czy wad materiałowych nie uciekniemy...
Nie cytuj postów pod którymi piszesz bezpośrednio - nie ma to sensu. Jeśli koniecznie już chcesz odnieść się do konkretnego zagadnienia zacytuj fragment
Stosowanie środków redukujących tarcie ma sens. 80% zużycia silnika to zimne starty. Dodatki redukujące tarcie z pewnością ułatwiają zimne starty i mogą obniżać temperaturę oleju. Natomiast pozostała magia jak lzej/ciszej pracujące silniki, spadki spalania , mniejsze opory podczas hamowania silnikiem to subiektywne odczucia
chodzi o przyjemność z jazdy. silnik jest cichszy, bardziej miękki, subiektywnie bardziej dynamiczny. Czasami przedłuża to również żywotność oleju. 20€ na 6-12 miesięcy? dlaczego nie
Dlaczego miałyby nie działać? Wg mnie mogą działać w zakresie 1-3% na plus. Mogą coś wyciszyć, coś uszczelnić czasem rozszczelnić. Jeśli ktoś pisze, że po wlaniu do dyfra zużycie paliwa spadło o 7-8% to spuszczam zasłonę milczenia.
W obliczu znacznej presji ze strony lobby klimatycznego, producenci silników spalinowych są coraz bardziej zobligowani do spełniania coraz bardziej restrykcyjnych norm Euro podczas konstruowania swoich produktów.
Najtańszym sposobem jest obniżenie tarcia silinika i tarcia wewnętrznego środków smarnych. Stąd pojawił się 0W20 i został zaprojektowany wspólnie przez koncerny petrochemiczne i samochodowe. Jestem przekonany, że wspólnie dokonali przeglądu wszystkich możliwości jakie niesie współczesna technologia i wciąż poszukują nowych możliwości.
Gdyby produkty Archoil były rozwiązaniem, to ta firma zostałby wykupiona przez jakiś koncern petrochemiczny za takie pieniądzie, że obecni właściciele długo by się przed sprzedażą swojego biznesu nie opierali. Tym czasem tak się nie stało.
Każdy leje do swojego auta co chce i czuje co chce. Mi tam nic do tego i obchodzi mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg Poprzez dodawanie do reduktorów tarcia estrów dodatki te troszke ewaluowaly. Natomiast przyglądam się z otwartymi oczami niektórym komentarzom co te dodatki uczyniły w autach użytkowników. A już próby naprawy nimi podobnie jak plukankami usterek typowo mechanicznych wprawia mnie w osłupienie
Mimo, że uwaga odnosi się do składu paliwa, a nie modyfikatora tarcia AR9100, to zwrócę uwagę na to, że ok. 10 lat temu faktycznie upowszechniła się technologia dodatków funkcyjnych mających na celu ograniczenie tarcia w układzie paliwowym, mające skutkować minimalnym wzrostem wydajności paliwowej. Mnie więcej wtedy Shell wprowadził paliwa FuelSave, Statoil (obecnie CircleK) Miles, BP Active, a Orlen dołączył jako ostatni z Efectą. Chodzi o podstawowe paliwa, a nie premium. Nie odpowiadajmy sobie, że duzi producenci szukają najtańszych metod, bo ostatecznie płaci za to klient końcowy na którego przerzuca się ostateczny koszt. Nikt nam niczego nie funduje za darmo. Gdyby technologia niosła ze sobą wymierne korzyści - stabilne w czasie i warunkach, dawno zostałaby zaimplementowana szeroko, tak jak molibden w kolenych swoich generacjach. Nie twierdzę, że te dodatki estrowe, nano bor itd. niczego nikomu nigdy nie dały ale chodzi o relację koszt - wymierny efekt dla setek milionów kierowców na świecie.
Problem leży w cenie, a nie skuteczności. Wyobraźcie sobie co by było gdyby litr Orlenu kosztował tyle co litr Redline czy Amsoila SS. A różnica w bazach i dodatkach właśnie. Dałby ktoś 240 ziko za 4 litry Orlena XD albo 300 za 4 litry Castrola?
Te dodatki są dla takich jak my czyli szukających każdego ułamka procenta mnie na zużyciu (kompletnie pomijając sensowność przedsięwzięcia) albo ewentualnie do ciężkiego sprzętu i t.d. gdzie wydłużenie interwału między naprawami albo wymianami to konkretny zysk.
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.