Napisz więc dlaczego podtlenek azotu w mieszance paliwowej daje negatywne skutki i jaka jest rzekoma analogia do AR9100 w oleju bo ja nie widzę.
Podtlenek spalany w silniku spalinowym w komorze spalania wyzwala dodatkową energię, której konstruktorzy silnika nie przewidzieli w konstrukcji mechanicznej silnika. Owszem silnik dostaje kopa, pojazd przyspiesza i osiąga prędkość daleko wiekszą od serii. Są silniki, które takie krótkotrwałe przyrosty mocy zniosą pozornie bez szwkanku. Pozornie bo dostają potężnego obciążenia siłą na panewki, układ tłokowo korbowy, głowicę i szpilki ją mocujące do bloku silnika. Nie można nie wspomnieć o ogromnym obiążeniu termicznym, który ma negatywny wpływ na w/w bo pod wpływem temperatur nie przewidzianych przez konstruktora zachodzą zmiany krystaliczne w metalu z których są wykonane elementy konstrukcyjne i je osłabiają. Ale permanentne stosowania podlenku w takim seryjnym silniku spowoduje jego szybką przemianę do postaci złomu.
A jaka analogia do modyfikatorów tarcia?
Chwilowo może i one przynoszą jakieś wymierne efekty i są one być może przez zwykłego użytkownika dostrzegane jako wyciszenie pracy, mniejsze zużycie paliwa. Ale po jakimś czasie pod wpływem środowiska jakie panują w silniku - temperatura (np. MoS2 rozpada się powyżej 500 st. C), tlen, tlenki, cząstki pary wodnej (z powietrza zasysanego), powstających kwasów i innych związków z procesu spalania paliwa i oleju, owe dodatki mogą się rozpadać się i ulegać chemicznemu przekształceniu w związki, których byśmy nie chcieli mieć w silniku. Jak np. tlenki metali jak to jest opisane w artykule
https://pl.mirarh.ru/molibden-dla-silnika-korzysc-lub-szkodliwosc-dodatkow-molibdenowych/, czy nawet do czystej
bardzo twardej metalicznej postaci w przypadku
molibdenu. Lub innych o których istnieniu nie wiadomo i nikt ich nie szuka bo niedomyśla się że może powstać. Podobnie się może mieć sprawa boronu potasu jak i dwusiarczku wolframu, który jak się okazuje w pewnych okoliczniściach nie jest stabilny i
ulega rozkładowu na siarkę i tlenek wolframu.
Takie długotrwałe stosowanie może, nie musi, ale tego nie wiemy, spowodować przedwczesne zużycie silnika.
Czyli mamy pozorną oszczędność bo niższe spalanie i być może potężny koszt w postaci remontu lub zezłomowania silnika.
Jeśli mi ktoś teraz napisze, że nie widzi analogii to sorry będę poczytywał to za złą wolę albo niski iloraz intelignecji.
Szukam rzetelnych dowodów na długotrwałą i korzystną dla silnika skuteczność tych preparatów, bo na razie z nimi to jest tak jak z zajzajerem na covida. Producenci umywają łapki, a każdy przyjmuje go na na własną odpowiedzialność i osobiście będzie ponosił konsekwencje, nie mogąc liczyć na żadne odszkodowanie od nikogo w przypadku awarii.