W tym wypadku wpadka/wpadki Ferrari pozbawiały Sainza jedynie P6 moim zdaniem, choć być może P5 było w zasięgu. Patrząc pod kątem czystego wysięgu bez SC to kolejnośc pierwszej 6 była by dokładnie taka jaka wytypowałem. Zresztą przez bardzo długo czas była taka kolejność i zanosiło się, że się utrzyma do mety. Na tym torze Mercedesy były bardzo szybkie - szyasze od obu Ferrari i od RBR Pereza. Tego właśnie się spodziewałem i tak było. Z RBR jest ten problem, że poszli w kierunku jaki odpowiada Maxowi a niekoniecznie Perezowi co jest jednak całkowicie zrozumiałe. Na tą chwilę Perez odstaje od Maxa o co najmniej 0,5 sek na okrążeniu. I na torach, gdzie Ferrari jest mocne tak jak w Holandii Perez dysponował tempem zbliżonym do Ferrari. Wstrzelił się pomiędzy Leclerca i Sainza. Oba Ferrari zyskały dzięki neutralizacji. Leclerc w sumie tylko jedną pozycję ale skończył na pudle a Sainz potencjalnie mógł być na P5 (choć obastawiam, że nie utrzymałby się przed Perezem) lub skończył na P6 gdzie jego miejsce no ale dostał karę. Hamilton i Russell mieli bardzo zbliżone tempo a Lewis gdyby nie stracił za Sainzem za Perezem oraz przez Vettela to (pomijając kwestie neutralizacji) być może był by w stanie walczyć o zwycięstwo a w każdym razie był by blisko. Swoją drogą Perez posrarżył się na Norrisa, że ten go wypchnał z toru a z Hamiltonem zrobił niemal dokładnie to samo z tą różnicą, że Lewis odpuścił w newralgicznym miejscu bo też by wylądował na poboczu. Tytuł (indywidualny i konstruktorów) już jest dawno zaklepany a Ferrari niech się martwi aby w generalce ich Mercedes nie wyprzedził. Russell w generalce ma szanse nawet na P2 bo po wczorajszym wyścigu strata Lewisa już jest chyba nie do odrobienia i co najwyżej może liczyć na P4/P5.