• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Mobil FS X1 5W-50

wszystko o produkatach Mobil
Noack i trwałość utrzymania lepkości w czasie, bo to one z reguły są złożone na "ołtarzu" szerokiej rozpiętości lepkości. Temperatura płynięcia nie mówi tak wiele o zachowaniu oleju w niskich temperaturach, jak graniczna temperatura pompowalności i CCS albo MRV. Współczesne topowe semi syntetyki takie jak Texaco Havoline Extra które właśnie mam zalane mają porównywalną temperaturę płynięcia do takiego Mobila, wg. karty -44C, w 🇷🇺 VOA wyszła -42C więc porównywalnie do -45C Mobila. Shell w HX7 deklaruje -39C z tego co pamiętam. Natomiast CCS takich olejów nie ma startu do Mobila, co nie jest żadnym zaskoczeniem, bo one są po pierwsze 10W, a Mobil 5W, a poza tym Texaco i Shell 10W40 są o połowę od Mobila 5W50 tańsze. Texaco w trakcie obecnego sezonu uruchamia mi się równie przyjemnie jak Eni i Mobila 5W50 wcześniej, także na słuch ani inne tego typ niemiarodajne wrażenia, różnicy nie ma. 😉
 
Podobno problemem tych tańszych 5W50 na "zwykłych" bazach jest właśnie bardzo słabe trzymanie lepkości w czasie. Mocniejsze bazy IV a najlepiej IV/V grupy dają znacznie większą odporność na zmiany lepkości w czasie. Nie wystarczy na oleju napisac Racing albo Sport aby nadawał się on do sportu cy nawet mocniejszego upalania. Wyższa lepkość z automatu nie zapewni lepszej ochrony co najwyżej grubszy film olejowy. Piszę to dlatego, że wiele osób traktuje podniesienie lepkości jako receptę na lepsza ochronę silnika pomijając budowę i parametry samego oleju a także zgodność lepkości z wytycznymi producenta. Wysoka rozpiętość jest bardzo fajna i świetnie to wygląda na papierze ale z moich obserwacji to w przypadku wyższych rozpiętości znacznie pewniejszym wyborem są oleje oparte (choć w części) o bazy IV grupy (najlepiej IV/V). Przepis Mobila wydaje się takim dobrym kompromisem bo jeszcze nie jest to olej z tych "topowych" ale jest lepszy od zdecydowanej większości konkurentów opartych wyłącznie o III grupę. Oczywiście nie znaczy to, że taki olej oparty w całosci o III grupę będzie zły. Może być dobrym wyborem tylko po prostu nie należy oczekiwać od niego zbyt wiele i traktować go jako oleju racingowego czy przeznaczonego do sportu.
 
@tomek evo udało Ci się napisać tyle, nie wymieniając z nazwy Valvoline 😜 a tak na poważnie to nie kojarzę żadnego producenta, który rekomendował by użycie 5W50 (Lexus LFA się nie liczy 😁), wiem że VAG 20 lat temu dopuszczał taką lepkość w swoich MPI ale dopuszczał, a rekomendował jako pierwszy wybór, to jednak różnica. Nie każdy (nikt na tym forum) gania ostro auto po ulicach Kataru albo innych Emiratów.
 
A Elf czy Eurol to też nie jest 5W50 HC?
Chyba że chodzi o słowo racing
Tak dokładnie. Dlatego dla mnie Elf, Eurol, Valvoline i jeszcze kilka innych 5W50 to takie podstawowe budżetowe 5W50. Eurol i Elf przynajmniej nie udają, że są Sport czy Racing. Jak pisałem nie sa to złe oleje jak ktoś potrzebuje takiej lepkości ale ze sportem to nie mają za dużo wspólnego podobnie jak popularny wśród wielu miłośników tunningu i szybkich fur Valvo VR1, który dla mnie jest na poziomie Eurola (zresztą nawet mogą pochodzić z jednego zakładu).
 
Ale patrzcie jak renoma marki wpływa na cenę.
4litry Valvoline "RACING" HC kosztują 110-120pln
A 4 litry Gulfa 5W50 (wg producenta 100% PAO) zaledwie 20-25zł więcej
 
a tak na poważnie to nie kojarzę żadnego producenta, który rekomendował by użycie 5W50
20220205_100018.jpg
Takie rzeczy u producenta który słynie z zalecen olejów A5/B5. Kto zgadnie?;)
 
To mógł być np Ford, do swoich silników benzynowych 2,5 turbo życzył sobie w swoim czasie 5w50.
 
Kiedyś miałem Klienta, który jest dobrym przykładem jak renoma marki/produktu wpływa na decyzje zakupowe. Miał RS-a 2.3 porobionego chyba na jakieś 400 KM (może mniej, może więcej już nie pamiętam dokładnie) i lał do niego Valvo VR1 5W50 bo był świecie przekonany, ze to super olej jest i to olej 'sportowy". Generalnie to chłopak za bardzo nie znał innych 5W50a gdzieś spece mu doradzili, że dobry i tak już zostało. A dodam, że lubił sobie poopalać. Nie twierdze, żę Valvo VR1 to zły olej ale ze Sportem to ma tyle wspólnego co Daewoo Lanos Sport 1.6 16v;).
 
Valvoline VR1 5w50 posiada dopuszczenie Ford WSS-M2C-153E, dlatego tak doradzili, a że w nazwie ma dodatkowo Racing....
 
Oczywiście, że tak. Jeszcze więcej marketingu jest w opisie tego oleju na stronie producenta. Nie ma się co dziwić, że osoba, która zupełnie nie zna się na olejach wzięła to za dobrą monetę. Jak to się mawia, co kosztuje najwięcej? Niewiedza.
 
@tomek evo Przykład Twojego klienta to tylko jeden z wielu które pokazują, że doktoryzowanie się nad olejami nie ma większego sensu. Chłopak lał Valvo i jeździł i nic się zapewne nie działo. A na olej wydawał połowę tego co na produkt z lepszą renomą.

O ile trzymamy się rozsądnych interwałów oraz lepkości zalecanej przez producenta / normy API oraz ACEA to nic złego się nie stanie
 
Chłopak lał Valvo i jeździł i nic się zapewne nie działo.
Ja swego czasu sporo życia spędziłem na torze, tak bezpośrednio, jak i pośrednio, brałem udział w KJS-ach, wolnych jazdach, łaziłem na zawody driftingu, ćwiartki etc. W towarzystwie, w którym się obracałem, poza jakimiś paroma wynalazkami, głównie co się przewijało w samochodach, to tak pół na pół 300V i właśnie VR1, którego sam przez pewien czas lałem, mało tego lałem tak niesportowe oleje jak Helix Ultra i HX8 5W40 i Lotos Synthetic Plus 5W40. Rozlatywały się zawieszenia, felgi, maglownice, silnik nie chciał, a przecież pracował na tak biednym niesportowym oleju. Gdybym nie "zgubił" większej części przodu samochodu na barierce, to pewnie jeszcze długo bym tego 1.8T na tych niesportowych olejach dla plebsu nie zajechał xD.
 
Pytanie skąd z internetu zamówić oryginał bez ryzyka podróbki? Podpowiecie?
 
Back
Top