• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Hamulce

@PiotrG
Marketing i opisowke maja rewelacyjna . Po lekturze sam zapragnąłem je kupić i sprawdzic ;)
Ale jak wczytasz się to piszą o rewelacyjnym stopie High Carbon a kilka linijek niżej ze ten stop maja tylko niektóre tarcze .
kolor czarny to tylko zabezpieczenie antykorozyjne . A tacza będzie srebrna po pierwszym hamowaniu . Wg mnie za bardzo się kojarzą z Black Diamond
 
Z informacji udzielonych mi przez człowieka ze sklepu który ma tarcze tej firmy w ofercie dowiedziałem się , że firma jest Polska i pod nazwą Dark ... sprzedaje tarcze które są dla nich produkowane w Niemczech i Włoszech , przez zakłady robiące tarcze dla Taroxa i Power Stop. Marketing ogólny , to może i fajny , ale niczego konkretnego dowiedzieć się nie da. Niby w serii EVO niektóre tarcze są HP , ale nie wiadomo które. Jak dla mnie za mało konkretów , więc odpuściłem sobie ich tarcze.
 
Ostatnie info z "mojego" warsztatu, co do tarcz.

Czyszczą ale nie sprawdzają bicia po montażu, bo nie ma sensu. O ile z wszystkimi tarczami jest loteria, to te z ASO i Zimmermann lub HC są bardziej odporne na skrzywienie. Jednak wedle nich nie ma znaczenia, gdzie kto lata, do pokrzywienia może dojść w każdych warunkach. Dają sobie spokój z reklamowaniem, jeśli klient po 2-3kkm wraca z czymś na kierownicy, to mają gościa co przetacza tarcze, dosłownie tyci zbiera i dalej w 90% przypadków jest OK.

Twierdzą, że problem polega na produkcji masowej tarcz. Czyli tarcze po odlaniu nie leżakują z rok, nie są poddane różnym temp. zewnętrznym. A po odlewie zaraz są poddawane kolejnym obróbkom. To znaczy, że bez leżakowania i wytracenia naprężeń, tarcze przechodzą ten proces już na samochodzie i dlatego dochodzi do pokrzywienia ich. Jakieś wstępne docierania klocki/tarcza nie mają na to dużego wpływu. Oczywiście początkowe traktowanie po wymianie musi być odpowiednio lekkie.

Producenci z reguły nie uznają takich spraw, bo tendencyjnie opierają się na złym montażu, lub kałuży . Zakładają to czego sami nie mogą udowodnić. Tak naprawdę gdyby uznawali, to może 80% rynku by musiała podlegać wymianie. Z drugiej strony w warsztacie mówili, czemu te stare już cienkie nie krzywią się podczas wielu lat użytkowania.

Co myślicie o takich teoriach, podpartych fizycznymi działaniami i prawdziwymi przypadkami.
 
Z procesem produkcyjnym mają sporo racji. Nie 100% ale sporo. Żeliwo nie musi leżakować rok, żeby wytracić naprężenia, wystarczy je dobrze i powoli wystudzić przez szlifowaniem. Podejrzewam, że tutaj jest problem bo wszystko idzie taśmowo i ledwo metal nadaje się do dalszej obróbki trafia na maszynę. Poleżałby dzień, dwa i byłoby ok.

Poza tym jakościowo te stopy też szału nie robią, kiedyś wanny i patelnie robiono z lepszego żeliwa niż obecnie hamulce.
 
W grę wchodzi jeszcze odpowiednia obróbka cieplna (jesli jest) i mechaniczna. Oczywiście jak wspomniał @jerseyAdmin również sklad chemiczny i jego czystość.
 
Czyli tak naprawdę o jakości tarcz mówi materiał i proces technologiczny producenta, który ma kilka faz w których może dochodzić do pogorszenia finalnej ich trwałości. W aucie mam tarcze z 2013 stare i już cienkie, czy aż tak producenci z materiałem poszli po jakości, że w 7 lat to spadło na psy.

Zastanawia mnie czemu po skrzywieniu, przetaczanie o setne mm załatwia sprawę w większości.

Pytanie powstaje o różnicę jakości tarcz z ASO, a rynku wtórnego. Czy tak naprawdę jest w tym jakaś różnica. W jakimś supert sport prosiaku czy innym aucie, tarcze też są wymieniane i tam jakość jest szybko weryfikowana. Jak w takich autach wychodzi stosowanie tarcz ASO/rynek wtórny.

Postępowanie producentów przy reklamacji jest mocno tendencyjne, tak naprawdę postępują tak, aby zostawiać może klientowi tylko drogę sądową. Zaoczne uznanie złego montażu i ew. wjazdu w kałużę to jest domysł, mając w ręku tylko tarcze. Wedle info częściej uznają reklamacje środkowi producenci.
 
Last edited by a moderator:
Czyli tak naprawdę o jakości tarcz mówi materiał i proces technologiczny producenta, który ma kilka faz
Tak naprawdę, to tylko materiał i obróbka cieplna.
Obróbka mechaniczna to tylko wymiary.
Zastanawia mnie czemu po skrzywieniu, przetaczanie o setne mm załatwia sprawę w większości.
Zbiera się materiał, który się 'wykrzywil', dzięki temu "prostuje sie tarcze".
Pytanie powstaje o różnicę jakości tarcz z ASO, a rynku wtórnego. Czy tak naprawdę jest w tym jakaś różnica. ....Jak w takich autach wychodzi stosowanie tarcz ASO/rynek wtórny.

Części oem i oes to tak naprawdę te same detale, które są montowane na liniach produkcyjnych.
Tutaj reżim technologiczny jest identyczny.
Różnice zaczynają być widoczne na tzw aftermarkecie, gdzie producent nie jest kontrolowany z zewnątrz.
Zwykle opiera się o swoje doświadczenie i technologię.
Zaczyna mieć znaczenie, czy mamy do czynienia z "renoma", czy "garażem".
 
Tak naprawdę, to tylko materiał i obróbka cieplna.
Obróbka mechaniczna to tylko wymiary.
OK, ale różnie proces technologiczny może być zaplanowany i te różnice mogą mieć wpływ na +/-.
Zbiera się materiał, który się 'wykrzywil', dzięki temu "prostuje sie tarcze".
To wiem, czemu dalej krzywienie w większości przypadków znowu nie następuje.
Części oem i oes to tak naprawdę te same detale, które są montowane na liniach produkcyjnych.
Tutaj reżim technologiczny jest identyczny.
Różnice zaczynają być widoczne na tzw aftermarkecie, gdzie producent nie jest kontrolowany z zewnątrz.
Zwykle opiera się o swoje doświadczenie i technologię.
Zaczyna mieć znaczenie, czy mamy do czynienia z "renoma", czy "garażem".
Czyli co, lepsze będą tarcze dużego producenta, ze środka rynku, co na pierwszy montaż produkuje.
Mała firma ma swoje zasady i nikt im na ręce nie patrzy, ale znam przypadek odwrotny. Kiedy to nasza mała firma robi produkt o niebo jakościowo lepszy od tych masówek, firma Królak. Czyli odlewy i jakieś obróbki na zimno, to nie to samo co kute i obróbka dopiero.
 
Last edited by a moderator:
OK, ale różnie proces technologiczny może być zaplanowany i te różnice mogą mieć wpływ na +/-.

To wiem, czemu dalej krzywienie w większości przypadków znowu nie następuje.

Czyli co, lepsze będą tarcze dużego producenta, ze środka rynku, co na pierwszy montaż produkuje.
Mała firma ma swoje zasady i nikt im na ręce nie patrzy, ale znam przypadek odwrotny. Kiedy to nasza mała firma robi produkt o niebo jakościowo lepszy od tych masówek, firma Królak. Czyli odlewy i jakieś obróbki na zimno, to nie to samo co kute i obróbka dopiero.
Dalsze krzywienie wystąpi, jeżeli wystąpią odpowiednie warunki. Zazwyczaj nie występują bo pierwsze poddają się najsłabsze punkty, po wyrównaniu tarczy problemy z nimi nikną i żeby tarcza się znowu pogięła trzeba by znacznie większych sił niż to co występuje zazwyczaj przy zmianach temperatur. Żeliwo jest bardzo odporne na odkształcenia związane z temperaturą.

Żeliwa się nie kuje, skąd wziąłeś kucie? No ok, sferoidalne się chyba (ale głowy nie położę) da, ale nie słyszałem żeby ktokolwiek kuł żeliwo. To bezsens, to stop służący do odlewów.
 
Kucie dotyczy śrub i jest tylko przykładem, jaki ma proces mała nasza niszowa firma, kontra jakieś masowe procesy, które kucia nie zakładają nawet, a jedynie obróbkę na zimno. Czyli czasem mały w garażu lepiej zrobi, niż ten co w wielkiej fabryce robi tego miliony na godzinę. Piszę w garażu, tak naprawdę firma ta ma profesjonalne maszyny, które zajmują cały parter domu i garażu. Rozwój takich firm ponad garaż, jest często związane ze spadkiem jakości, na rzecz ilości.
 
OK, ale różnie proces technologiczny może być zaplanowany i te różnice mogą mieć wpływ na +/-.
@Skiper, proces technologiczny składa się z wielu operacji.
W przypadku tarcz można wydzielić odlew półfabrykatu, obróbkę cieplną, obróbkę mechaniczną i dalsze operacje.
Odlew - to głównie materiał.
Obróbka cieplna (to takie uproszczenie słowne) również sezonowanie odlewu, aby naprężenia odlewnicze zrelaksować.
Te dwie operacje moim zdaniem mają największy wpływa na stabilność tarczy podczas pracy.
I zaznaczam, że nie jestem odlewnikiem, ani technologiem, więc mogę "pisać głupoty".

To wiem, czemu dalej krzywienie w większości przypadków znowu nie następuje.
Tarcza odpuściła naprężenia wewnętrzne, co zresztą wyjaśnił @jerseyAdmin.

Czyli co, lepsze będą tarcze dużego producenta, ze środka rynku, co na pierwszy montaż produkuje.
Mała firma ma swoje zasady i nikt im na ręce nie patrzy, ale znam przypadek odwrotny. Kiedy to nasza mała firma robi produkt o niebo jakościowo lepszy od tych masówek, firma Królak. Czyli odlewy i jakieś obróbki na zimno, to nie to samo co kute i obróbka dopiero.
Dokładnie taką samą sytuację mamy olejami.
Aprobaty i normy gwarantują odpowiedni poziom, powtarzalność i własności olejów.
Nie znaczy to, że "nie da się lepiej"
To samo z producentami części, produkty OEM/OES to porządna, wysoka jakość i przede wszystkim powtarzalność produkcji.
Ale jakiś "garażowiec" może zrobić daną część znacznie lepiej.
Pytanie tylko, jaka będzie skala jego produkcji, powtarzalność, cena produktu końcowego i jego zysk.
Jak chcesz mieć spokój i względnie dobrą cenę, to najlepiej kupować od producenta, który produkuje na pierwszy montaż.
 
Wedle informacji:

Koszt części w ASO na dwie osie + płyn, to uwaga 3224pln i to już po rabatach, bez ślizgaczy klocków i bez zestawu montażowego szczęk. Bo u nich nie występuje zestaw, tylko poszczególny element mocowania szczęk i koszt jednostkowy.

Koszt zestawu Zimmermann to 1496pln, z zestawem montażowym szczęk, a bez płynu.

Koszty wymiany u dystrybutora to 460pln, na miejscu w "moim " warsztacie niby 550pln, w ASO 650pln bez względu na to czy części ich czy inne.

U dystrybutora niby wszystko perfekto i sprawdzają bicie po wymianie, na miejscu nie, w ASO też nie. U dystrybutora reklamacji nie ma, w ASO też nie mają, a na miejscu zdarzają się.

Czyli sumy kosztów to:
ASO - z ich częściami 3874pln, z moimi częściami 2050pln.
Dystrybutor - 1956pln.
Na miejscu - 2016pln.

Nie po to zalewam Specola by majątek wydać w ASO z ich częściami. Ceny, zestaw Zimmermann i robocizna podobnie wszędzie. A więc trzeba obstawić na miejscu, wydusić pomiar bicia tarcz po wymianie i liczyć się z ew. przetaczaniem. Albo jechać do dystrybutora na luzie i niczym się nie przejmować, bo oni reklamacji nie mają, bez względu na to jakiej marki części zakładają. Co w tym przypadku wyklucza to, z jakiej firmy się części kupi.
 
Kurczaki post pod postem.

Wyjaśnienie dystrybutora Zimmermann, rozwiewają wątpliwości co do produkcji tarcz i płynu.

"Tak, tarcze Zimmermann są wysoko nawęglane.
Firma Zimmermann produkuje tarcze na pierwszy montaż m.in. dla Audi, BMW czy Porsche."

"Z tego co mi wiadomo ani Zimmermann ani żaden inny producent nie sezonuje odlewów z uwagi na wolumen produkcyjny, takie praktyki zakończyły się wiele lat temu. Dlatego tak ważne jest docieranie by naprężenia odpuściły w jego trakcie."

"Nie zdarzyło nam się jeszcze trafić wadliwych tarcz tej firmy a przez naszą firmę przewija się ich tysiące każdego tygodnia od 26 lat.
Toczenie tarcz to dla mnie dowód braku wiedzy i tzw druciarstwa."

"Co do płynu to owszem TYP 200 jest lepszy ale gwarantuje, że w tym aucie nie jest Pan w stanie wykorzystać nawet 30% możliwości płynu SL6 więc po co sięgać po droższy płyn. Druga sprawa to właśnie lepkość, to ona jest najważniejsza bo ma wpływ na czas reakcji. Nie chodzi tu o reakcje na nasze naciśniecie pedału hamulca tylko na działanie systemów bezpieczeństwa."
 
Zgadza się odnośnie lepkości, co już właściwie napisałem.
 
Powyżej wyjaśnienie jest bardziej zrozumiałe dla mnie, niż to czego mam się trzymać, bo tak.
Ale nadal nie widzę opłacalności straty 1 roku, kontra jakieś szybsze działanie systemów bezpieczeństwa.
Gdyby pisało 1 rok krócej płyn SL6 w układzie od TYP 200/ kontra czas o jaki owe systemy wolniej będą działać z ATE TYP 200.
To widział bym z czym wybory się wiążą, wiedział bym co wybrać, ceny płynów pomijam.
 
Jak nie wiesz który wybrać to weź Organike DOT-4 LV😁
 
Co do płynu hamulcowego to ja stoję na stanowisku, że w niektórych przypadkach użycie płynu hamulcowego o podwyższonych parametrach jest jak najbardziej zasadne. W wielu autach sportowych standardowy nawet wysokiej jakości DOT 4 niestety się nie sprawdza. W normalnym użytkowaniu raczej wystarczy ale w trudnych warunkach różnie może z tym być. Mi się osobiście zdarzyło tak zagotować płyn hamulcowy, że hamulce praktycznie w ogóle przestały działać. Co prawda warunki "ekstremalne" a i mój błąd w technice zjazdu (wymuszony) ale mogło skończyć się tragicznie.
Nawet renomowanym producentom zdarzają się wpadki jakościowe i wadliwe serie. Sam trafiłem na takie tarcze i jak sie okazuje to norma a po reklamacji tarcze wymieniali bez mrugnięcia okiem i sprawdzania. Dotarcie tarcz/klocków jest jednak bardzo ważne i należy o tym pamiętać.
 
Trzeba jeszcze rozróżniać utratę hamowania przez przegrzany klocek i zagotowany płyn. Przegrzany klocek= twardy pedał, brak siły hamowania. Zagotowany płyn= pedał wpadający do podłogi. Nie wiem czy jest możliwe zagotowanie płynu, szczególnie takiego świeżego na standardowym klocku. Zawsze pierwszy puści klocek. Co innego na sportowym klocku.
 
Jest możliwe, kiedyś byłem swoim bmw na Silesia Ringu. Przy hamowaniu z ~180 km/h do 40 pedał wpadł w podłogę. Gacie pełne :D Potrzeba było wolnego okrążenia żeby wszystko wróciło do normy.
Wiadomo, samochód totalnie nieprzygotowany na tor (no i diesel :p ), ale marzenie przejechania się swoim autem po torze odhaczone.
 
Zimmermann, czy dystrybutor zaleca docierać tarcze po wymianie w poniższy sposób.

"Preferowany sposób wstępnego utwardzania (docierania)

Wykonaj na odcinkach dróg, które umożliwiają następujące manewry i mogą być one wykonane bezpiecznie i zgodnie z przepisami ruchu drogowego.

Postępowanie to polega na stopniowym rozgrzaniu tarcz, bez szoku termicznego i służy do dostosowania powierzchni ciernych tarczy i klocków względem siebie.

Należy wykonać 15 operacji hamowania przez hamowanie w około 3 sekundy od 100 km/h do 50 km/h. Następnie przeprowadzić kolejne 15 hamowań około 3 sekundowych od 100 km/h do 25 km/h. Pomiędzy pojedynczymi hamowaniami tarcze powinny zostać schłodzone przez strumień powietrza przez około 3 minuty. Dlatego należy unikać zatrzymywania się podczas wspomnianej wyżej procedury docierania obejmującej 30 manewrów hamowania.

Uwaga ! unikać silnego i nagłego hamowania przez pierwsze 300 km po wymianie tarcz hamulcowych "

Ja jestem ciekawy kto z was tak robił, a kto po wymianie normalnie latał, oczywiście może przez te 300km lekko ciskając.
 
Back
Top