feecle
Zbanowany
- Samochód
- Lexus GS430
Ostatnio daje się zaobserwować, że HTHS stał się nowym świętym Gralem miłośników olejów, zaraz obok olejów Full SAPS. Traktowany jest często jako ostateczny, albo jeden z głównych wyznaczników jakości oleju na zasadzie: więcej === lepiej. Czy jednak aby na pewno tak jest i czy HTHS w oderwaniu od reszty parametrów oleju oraz samego silnika i jego konstrukcji(!) faktycznie mówi nam cokolwiek o jakości oleju i tym czy nadaje się on do stosowania w rozważanym silniku?
Wg mnie nie, na olej należy patrzeć jako na całość, a nie na jeden parametr fizyczny czy chemiczny (mityczne PAO jako baza). Także dobór oleju bez zwracania uwagi na faktyczne wymogi oraz konstrukcję silnika wydaje się mało trafione. Tutaj polecam lekturę "Properties of engine bearings lubricated with Low HTHS Viscosity oils" autorstwa Akira Ono, Satoru Kirumoto, Toshiaki Kawachi (Daido Metal Co. Ltd.), Katsuya Arai, Toshiyaki Kuribayashi (Tonen Corporation). Dostępna jest na JSTOR lub jako część tomu 107 SAE Transactions (str. 520-528). Z podsumowania wynika, że zależności od zastosowanego pokrycia części były w stanie wytrzymać spadek lepkości HTHS do 1.8 bez znacznego wzrostu zużycia, a przy niektórych konfiguracjach (materiał, dystans między elementami testowanymi) krzywa zużycia była płaska od lepkości 1.8 do 3.5. w wypadku jednego materiału zużycie wręcz malało(!) przy olejach o niższym HTHS.
Także materiały materiały dotyczące wprowadzania olejów o niskich lepkościach i dostosowanych do nich silników maszyn ciężkich (jak dokument Shella dostępny w naszej biblioteczce) sugerują, że HTHS jako element podający ochronę przed zużyciem traci na znaczeniu jako "jedyny słuszny parametr".
Zapraszam wszystkich do dyskutowania, dzielenia się spostrzeżeniami i materiałami w tym temacie.
Poniżej posty z dyskusji która skłoniła mnie do stworzenia tego tematu.
Administrator
------
Wg mnie nie, na olej należy patrzeć jako na całość, a nie na jeden parametr fizyczny czy chemiczny (mityczne PAO jako baza). Także dobór oleju bez zwracania uwagi na faktyczne wymogi oraz konstrukcję silnika wydaje się mało trafione. Tutaj polecam lekturę "Properties of engine bearings lubricated with Low HTHS Viscosity oils" autorstwa Akira Ono, Satoru Kirumoto, Toshiaki Kawachi (Daido Metal Co. Ltd.), Katsuya Arai, Toshiyaki Kuribayashi (Tonen Corporation). Dostępna jest na JSTOR lub jako część tomu 107 SAE Transactions (str. 520-528). Z podsumowania wynika, że zależności od zastosowanego pokrycia części były w stanie wytrzymać spadek lepkości HTHS do 1.8 bez znacznego wzrostu zużycia, a przy niektórych konfiguracjach (materiał, dystans między elementami testowanymi) krzywa zużycia była płaska od lepkości 1.8 do 3.5. w wypadku jednego materiału zużycie wręcz malało(!) przy olejach o niższym HTHS.
Także materiały materiały dotyczące wprowadzania olejów o niskich lepkościach i dostosowanych do nich silników maszyn ciężkich (jak dokument Shella dostępny w naszej biblioteczce) sugerują, że HTHS jako element podający ochronę przed zużyciem traci na znaczeniu jako "jedyny słuszny parametr".
Zapraszam wszystkich do dyskutowania, dzielenia się spostrzeżeniami i materiałami w tym temacie.
Poniżej posty z dyskusji która skłoniła mnie do stworzenia tego tematu.
Administrator
------
HTHS czyli odporność na ścinanie filmu olejowego jest nieważne? Serio?
- HTHS: mówi nam o tym, jaką lepkość kinematyczną ma olej w warunkach pracy. Nie należy tego równać w poziomem ochrony co jest często spotykanym błędem. Ten parametr ważny jest tylko w samochodach używanych wyczynowo – w rajdach. W warunkach drogowych, bez względu na sposób jazdy jest nieistotny dla poziomu ochrony silnika. Można na niego zwrócić uwagę jeżeli zależy nam na niskim spalaniu – wtedy im mniejszy ten parametr, tym niższe spalanie.
Last edited by a moderator: