• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Jak długo pożyje twoje auto?

Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
@Bodex, tutaj akurat jest x gen z silnikiem 1.5, czyli takim samym, jak masz w swoim aucie.
W civicu dodatkowo jest turbo i ma 182km.
I oczywiście oliwa 0w20 z dodatkiem benzyny... ;)
 
@Bodex, tutaj akurat jest x gen z silnikiem 1.5, czyli takim samym, jak masz w swoim aucie.
W civicu dodatkowo jest turbo i ma 182km.
I oczywiście oliwa 0w20 z dodatkiem benzyny... ;)
Też się nabrałem , pismak tak napisał , że czytając drugi raz , zrozumiałem że wspomniał o kontrowersyjnym 1,5T z X gen, a technicy badali IX gen z silnikiem 1,8 vtec.
Problem z beną w 1,8 nie występuje. Nie czytam bynajmniej na forach.
1,8 w 2012r miał Eco tłoki przez które brał olej , polift już poprawiony.

1,5 i-vtec jest inny niż 1,5T.
Inny skok tłoka , obroty , kolektor ssący i wydechowy którego w zasadzie nie ma bo jest zrobiony w głowicy , tzn z głowicy wystaje taka wypukłość gdzie są kanały wylotu i jedna rura do wydechu .
W 1,5 i-vtec jest prawdziwa katana vtec , a 1,5T takie coś co udaje , nie wnikałem głębiej i kręci się wolniej .

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
 
Panie, prawie 300000 to kto to kupi, przecież to zajechany trup, pewnie na liczniku 4x tyle
A co byś powiedział o mojej Toyce? Pół miliona ogarniemy😁
 

Attachments

  • WP_20210514_22_49_58_Rich_LI.jpg
    WP_20210514_22_49_58_Rich_LI.jpg
    2,9 MB · Odwiedzin: 154
Przecież to była ironia
 
Jasne, wyczułem to 😉
 
Ostatnie auto, które byście podejrzewali o przejechanie miliona mil? Subaru oczywiście :D

Bo 1187000km w E39 530D nikogo nie zdziwi (jest opis usterek od nowości)
 
Taaaa...sprzedajcie panowie motocykl Yamahe Mt09 z 50 tyś nalotu. Kupił go 1 oglądający ale najlepsze w tym że każdy dzwoniący twierdził że motocykl mający taki przebieg to już tylko na złom. Mowa o motocyklu 6 letnim. Każdy patrzy tylko na ilość km na liczniku. Stan techniczny jakby się mniej liczył.
 
@wuwok to jest trochę dyskusja o wartościach filozoficznych. Jak ktoś ocenia stan utrzymania samochodu na podstawie przebiegu, to wnioskuje na podstawie swojej praktyki. Jeśli sam nie dba i oszczędza na czym popadnie, to tego samego spodziewa się od innych. Zawsze są przypadki potwierdzające regułę.

Ogólnie uważam, że ta dyskusja o tyle nie ma sensu, że kiedyś też miałem takie podejście, że motoryzacja schodzi na psy itd. Tymczasem producenci dostosowali się do rynku, skoro klienci chcą mieć cały czas inne auta, zmieniać je co 2/3/4 lata, to dostosowano się do takiego oczekiwania rynkowego. Po co robić auta, które mają służyć lat 15-20 jak dawniej, gdy ich pierwszy użytkownik będzie już w tym czasie jeździł 4 albo i 6 kolejnym. Te wszystkie liftingi, które nic nie zmieniają technicznie ale wizualnie odróżniają auta, które czasem dzielą 2 miesiące produkcji mają służyć wywoływaniu pożądania zmiany ale też są robione, bo jest na to klient.
 
aaaa...sprzedajcie panowie motocykl Yamahe Mt09 z 50 tyś nalotu.
Przecież wszyscy wiedzą, że motocykl powyżej 30 tys km to złom, tak samo jak samochód powyżej 200 tys się do niczego już nie nadaje :D. Najśmieszniejsze jest tylko to, że takie podejście mają zawsze ludzie, którzy chcą kupić igłę z okazji, byle "tanio i dobrze" :D.
Sprzedawałem motocykl, Yamahę FZS 600, którą samemu użytkowałem 6 lat, przebieg, już nie pamiętam, ale powyżej 90.000km, generalnie, wśród ogłoszeń, przebieg i cena najwyższe ze wszystkich wystawionych, ludzie dzwonili do mnie głównie po to, żeby powiedzieć mi, że jestem niepoważny i oni proponują x zł mniej i biorą od ręki, bo taki sam mogą sobie kupić i połowę taniej. Zawsze rozmowę kończyłem krótko "Skoro to nie problem, to proszę iść i kupić sobie taki sam połowę taniej" ;)
Sprzedałem? Sprzedałem. Nawet bardzo sympatycznie, bo po roku zadzwonił do mnie nowy właściciel, żeby pochwalić, że mechanikowi i znajomym kopary opadają, bo tak zadbanego motocykla jeszcze nie widzieli na oczy. Gość pojechał nim do ASO na serwis, bo Yamaha miała fajną akcję dla starych motocykli, to gość usłyszał, że motocykl jest w takim stanie wizualnym i mechanicznym, że nie wyróżniał by się, gdyby go postawili w salonie obok nowych maszyn. Aż mi się ciepło na sercu zrobiło i przez chwilę zacząłem żałować, że Fazera sprzedałem ;).
 
@DarekBB i super, ja też lubię swoje auto i nie planuje go zmieniać, a jednak sporo ludzi auto starsze niż 5 lat nazywa z mniej lub bardziej pieszczotliwym tonem "szrotem"/" struclem" itd. Byle poprawić sobie samopoczucie, że nowsze samochody, często zmieniane to jest to, o co w życiu chodzi. Ja dla przykładu lubię auta wolnossące, to jak "szczerze" rozwijają moc i ktoś kto od 15 lat jeździ turbo dieslem tego najczęściej nie zrozumie, jak ja mogę lubić takie "wolne" samochody, które tyle palą itd. Każdy ma swoje zdanie i super ale fakt, że po ulicy jeździ coraz więcej coraz młodszych aut i że coraz częściej ludzie lubią je zmieniać wynika z tego, że taki jest gust i potrzeba większości. Producenci się do tego dostosowują.
 
Coraz więcej młodych aut bo nie ukrywajmy - większość starszych używanych to sztrucle które nie powinny przejść przeglądu. Ludzi dbających o samochody jest mało, gro leje paliwo i robi minimum, a potem są sprzedawane "perełki od miłośnika marki" które trzymaja się na piankę i motodoktora.

Takie trupy się wykruszają, system kontroli sprawności robi się coraz szczelniejszy więc trzeba zastępować stare wozy nowymi. Dostępność takich nowszych wozów też jest coraz lepsza bo i coraz nowsze odwijają u Niemca z przystanków a i floty coraz większe imcoraz łatwiej i taniej można kupić poflotwy wóz.
 
Dochodzą podwyżki cen za serwis nieautoryzowany i w ogóle podwyżki związane z inflacją, coraz mniej opłaca się naprawiać stare auta powiedzmy warte mniej niż 12 tys zł, bo czasem doprowadzenie do pełnej sprawności i stanu technicznego może równać się z wartością samochodu. O ile ma to uzasadnienie, bo wiele kolejnych tys. km będziemy jeździć sprawnym wozem, o tyle niesie pewne ryzyko, gdyż w nastoletnim aucie nigdy nie wiemy, czy jutro silnik nie wystawi kopyta i wtedy staniemy na rozdrożu, czy dalej brnąć w naprawy, czy może jednak sprzedać za bezcen i iść po pożyczkę do banku.
Świat dąży do tego, aby posiadanie własnego (bez obciążeń finansowych) auta było luksusem większym, niż jest teraz. Dlatego wprowadza się leasingi konsumenckie, najmy długoterminowe i różnego rodzaju finansowania nowych aut, byle tylko Kowalski poszedł do salonu i wyjechał nowym. Ta zmiana z kolei ma wpływ na produkcję aut, które nie muszą już robić pół miliona km, bo przeciętny Kowalski będzie eksploatował do 100 kkm, po czym sprzeda drugiemu, który zrobi kolejną setkę i auto już będzie miało z 10-12 lat, po czym kupi go ktoś zarabiający dużo poniżej średniej i będzie musiał ładować w naprawy, co stanie się mało opłacalne. 300 kkm dla nowych samochodów, to jest aż nadto w tej chwili, nawet dla floty, gdzie PH machnie w 4 lata 300 kkm jest zupełnie wystarczające, bo i tak będzie już po leasingu i trzeba będzie wymienić auta.
 
Wiesz, 300000 km to zawsze było aż nadto dla osobowek, ludzie wcale dużo nie jeżdżą, zwłaszcza odkąd w cywilizowanych krajach pojawiły się koleje dużych prędkości samochód stał się bardziej środkiem lokalnego transportu. Na dodatek w niektórych krajach posiadanie samochodu do transportu robi się "obciachem" bo oznacza że mieszkasz na przedmieściach i nie stać cie na wynajem/kupno mieszkania w centrum gdzie toczy się życie.
 
Może nawet wyolbrzymiłem ten przebieg tak dla zaokrąglenia, faktycznie widzę po większości swoich klientów, że przyjeżdżają na wymianę oleju po roku, a nie po 15 kkm, tylko z mniejszym przebiegiem. Nieliczni robią to co 4-5 m-cy, bo walnęli kilometry. W takim razie po co robić auto na 300 kkm, kiedy spokojnie 250 wystarczy.
 
"...Na dodatek w niektórych krajach posiadanie samochodu do transportu robi się "obciachem" bo oznacza że mieszkasz na przedmieściach i nie stać cie na wynajem/kupno mieszkania w centrum gdzie toczy się życie."
Ja mam do pracy ok 6km miasto powyżej 100 000 i muszę jechać samochodem. Komunikacja miejska jest taka, że był bym w pracy na styk lub prawie godzinę wcześniej. Najlepsze jest to,że do innego miasta mam lepsze połączenie niż w między sąsiednimi dzielnicami.
 
Kuwejt ?

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
 
NYC, Londyn, Paryż, Berlin, Bruksela i wiele innych miast z dobrze rozwiniętym transportem publicznym, gdzie koszty towarzyszące posiadaniu auta są bardzo wysokie.
 
Last edited by a moderator:
Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
Back
Top