Jasne... Szczególnie wyprzedzę na podwójnej ciągłej przez kilka km na wiosce np. Tak, każdy ma usprawiedliwienie...
Jakoś jak jadę do pracy rowerem, czy skuterem 125ccm, to nikt nie ma problemu, żeby przekroczyć podwójną ciągłą i mnie wyprzedzić, jak jedzie koparka, czy ciężarówka wtacza się 60-70km/h pod wzniesienie, też mało kto ma opory do wyprzedzania, a jak samochodem ktoś, z jakiegoś powodu jedzie wolniej, nagle olaboga jaki leszcz, lamus i idiota
.
Jak Wy to robicie, że nagle za kierownicą tak Was zaczyna guma w gaciach piłować? Może czasami warto te 10min wcześniej wyjechać i też się spokojnie toczyć?
Ja też jestem taką niemotą na drodze, bo nocami pewien leśny odcinek jeżdżę po 70-80km/h, w Twoich oczach jestem lamusem, a ja przytuliłem tam jednego łosia, znajomy zginął biorąc tam łosia na maskę i dzika zwierzyna nie jest obcym widokiem na tym odcinku, ale tak, jestem lamusem. Tak samo jak jestem lamusem, bo będąc pierwszy raz w życiu w jakimś miejscu, wolę czasami jechać te 10km/h mniej, ale zachować sobie margines na ewentualny fuckup, pewnie, miejscowych to może i wkurwia, ale to ja prowadzę i jeżeli nie czuje się pewnie na drodze, to miejscowych mam w rzyci.
Już o fakcie, jak wielu ludzi irytuje jazda +/-10km/h do ograniczenia, nie będę się rozpisywał, bo dla takich powinienem mieć specjalny folder do nagrań z rejestratora...ale szkoda mi czasu na debili