Prawda jest taka że 90 procent części zamiennch to jest śmietnik, chłam produkowany przez te same firmy dla różnych marek. Przyznał to nawet prezes intercarsu w wywiadzie na YT.
Fakt, jak rozłożyć na "czynniki pierwsze" to okazuje się, ż np. są tylko dwie fabryki danej części na świecie. A marek ich sprzedających 20. Ale (i tutaj prezes w tym wywiadzie wykazał sie brakiem wiedzy jak to prezes, albo żyłką handlowca też jak to prezes) Ci sprzedawacze/pakowacze nie biorą gotowych produktów z palet wystawionych przed fabryką. Każdy sprzedający podpisuje umowę, przedstawia swoje warunki, często również własny projekt co ma wpływ na jakość. Ta sama fabryka może produkować zupełnie różnej jakości ten sam produkt, ponieważ jeden jest dla Toprana, a inna dla Zimmermanna. I stąd moja uwaga co do tego prezesa, bo widziałem ten wywiad i nieprawdą jest, że jak jakiś producent produkował część dla jakiejś marki na pierwszy montaż, to ta część produkowana przez nich z ich własnym logiem na rynek aftermarket jest tej samej jakości. Oczywiście faktycznie zdarza się, ale im dłużej chodzą na tym świecie tym żadziej to obserwuję. Jak wspomniałem rynek jest już tak skomplikowany, że nawet ta sama część sprzedawana w serwisie danej marki auta już często (szczególnie przy elementach eksloatacyjnych) nie jest tej samej jakości.
Dlatego nic nie wymieniam profilaktycznie od czasów covida.
Chciałbym się niezgodzić, ale nie mogę. Covid strasznie namieszał i wciąż jeszcze widać jego efekty. Wystarczy przyjrzeć się sprawie polskiego Miata Challenge i afery z klockami stoptecha. Najlepsze klocki, które masowo kupowali zawodnicy całej ligi jeszcze przez długi czas po covidzie (o ile nie do tej pory bo teraz nikt tego nie kupuje) stały sie klockami z drewna, które potrafiły nawet rozpadać się w rękach.
Dlatego może nieraz warto postawić na mniej znaną firmę przykładowo mikoda i ich tarcze
Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale kiepski przykład. Mikoda jest/była z plasteliny. Nie mniej zasadniczo masz rację, tylko żeby podejmować tak świadome wybory trzeba bardzo dobrze orientować się na rynku, czego nawet często nie wiedzą doradcy IC, których tak często ludzie stawiają na piedestale. Oczywiście można się nie znać, i losowo wybierać marki produktów, ale to też nie metoda. Więc do pozostaje takim osobom, które zasadniczo się nie orientują? Kupowanie produktów które dzięki marketingowi wydają się popularne. "No bo jak takie popularne to musi być dobre". Nawet nie można tego nazwać głupotą, a raczej pułapką, żerowaniem na niewiedzy.
Chłodnica raczej nie jest elementem który wymienia się profilaktycznie
Jak wszystko jest ładnie pięknie to tak, ale może podlegać wymianie mimo technicznej sprawności np. rozwarstwianie się żeber zaczynając od tej na samej dole.