• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Lepkość oleju nie zawsze ma znaczenie?

133699

Użytkownik
Samochód
x3 Subaru Forester, Cinquecento SuperOes, Civic Type R 8gen
Pytanie trochę ogólnikowe, bo po prostu się na tym nie znam, a może ktoś łopatologicznie mi wyjaśni jak to jest.
Mam sobie silnik, który ogólnie od nowości jeździł na 10w50 (zalecenie producenta w danym klimacie). Potem po remoncie było zalecenie o używaniu czegoś z 10wX dalej i sobie jeździł na 10w60 czy zima czy lato.
Idzie zima, a ja mam zalanego 15w50 300v. I teraz tak...
biorę kartę techniczną np. CFSa 10w40 i porównuję do tego Motula 300v i co wychodzi:

Pomimo 15W50 CCS wychodzi 6600 (-30!), Millers 7000 (-25).
Ciężar właściwy CFS (15c) 0.879, 300v (20c) 0.868

Dopiero na lepkości kinetycznej się rozjeżdża, ale nie jakoś mocno (np 10w50 CFS ma wyższą lepkość kinetyczną przy 40c niż ten 15w50)

Na chłopski rozum... to wychodzi 15w które na zimno (lepkościowo!) ma lepsze parametry niż większość 10w? jeśli nie, to na co mam patrzeć przy ochronie na zimno? (możliwie najlżejszy rozruch i smarowanie układu).

Po prostu nie wiem czy mam szukać czegoś z 10w50 od tak, czy lać to co mam i krzywda mu się nie stanie przy np. -20 (w Kielcach max rok temu było bodajże -16).
 
Na Millersowy CCS nie patrz, bo oni zawsze podają parametr brzegowy dla danej lepkości, a nie konkretny dla swojego oleju. Zachowanie oleju w niskich temperaturach obrazuje kilka parametrów, takich jak:
- wskazany przez Ciebie CCS (symulowany rozruch na zimno w danej temperaturze, dla każdej lepkości zimowej jest ona inna, dla Twojego 10W jest mierzona w -25C)
- temperatura płynięcia oleju
- MRV
- graniczna temperatura pompowalności (ok. 10C) wyższa niż minimalna temperatura płynięcia, nie znam innego producenta niż Neste który by ją podawał
Nie wiem co to za silnik ale skoro producent zaleca 10W50, to może na takim powinieneś jeździć. Wbrew pozorom jest parę produktów w tej rzadkiej lepkości do wyboru: Selenia, Total, Penrite, Specol, Ravenol, pewnie i parę innych się znajdzie.
Skoro auto jeździło do tej pory na 10W w zimie i nie obserwowałeś żadnych problemów, to przy zachowaniu środków ostrożności, typu dłuższe odczekanie po uruchomieniu silnika przed jazdą w bardzo niskich temperaturach, powinno dać radę dojeździć. Oleje 10W50 to z reguły syntetyki, w przeciwieństwie do większości 10W40, które są pół-syntetykami w ogromnej większości. Nie muszą ale mogą mieć w związku z tym lepsze parametry wynikające z samych zastosowanych proporcji olejów bazowych.
 
Jeśli masz wątpliwości co do 10w to może olej 0/5w 50 tylko wybór będzie mocno ograniczony. Skoro producentr w temp. roboczej zaleca lepkość 50 to taka ma być, natomiast zimowa jest tak naprawdę uzależniona od klimatu w jakim użytkuje się pojazd.
 
Nie wiem co to za silnik ale skoro producent zaleca 10W50, to może na takim powinieneś jeździć. Wbrew pozorom jest parę produktów w tej rzadkiej lepkości do wyboru: Selenia, Total, Penrite, Specol, Ravenol, pewnie i parę innych się znajdzie.
Skoro auto jeździło do tej pory na 10W w zimie i nie obserwowałeś żadnych problemów, to przy zachowaniu środków ostrożności, typu dłuższe odczekanie po uruchomieniu silnika przed jazdą w bardzo niskich temperaturach, powinno dać radę dojeździć.
W tym jest całe clou, czy jest sens przesiadki na 10wX (nie tylko millers ma "wyższe" wartośći od 300v, np. shell 10w60 miał w 40c 160 lepkosć kinetyczną) które często w parametrach jest "bardziej lepkie" na zimno od tego 15w50. Nie ukrywam, że po prostu nie chce mi się eksperymentować z olejami już, 300v wyrobił sobie w moim środowisku dobrą opinie, mimo jego wad na tle konkurencji.
Wcześniej auto na zimach było odpalane na 10-15min i stało sobie na postoju (wiem że to nie zdrowe :) ) zanim ruszyło. Teraz auto nie jest nawet garażowane, musi spod bloku zniknąć w kilka sekund bo nie jest najcichsze. Nie wydaje mi się by działała mu się krzywda, bo dopóki nie przekroczę 55c nie używam doładowania, jeżdze na podciśnieniu mega delikatnie.

Jeśli masz wątpliwości co do 10w to może olej 0/5w 50 tylko wybór będzie mocno ograniczony. Skoro producentr w temp. roboczej zaleca lepkość 50 to taka ma być, natomiast zimowa jest tak naprawdę uzależniona od klimatu w jakim użytkuje się pojazd.
Jest ograniczony niestety. Jeździłem teraz na Gulfie 5w50 + Ceratec bo nie miałem nic innego pod ręką. Nie mniej chce trzymać się zaleceń konstruktora i zrezygnować z dodatków, a Gulf poza mocną bazą PAO, nie jest jakiś wybitnie dopakowany. Chciałbym coś dopakowanego z marszu. 300v takie jest. Rozważam też 0w50 bądź 10w60 Extreme, ale zbyt optymistycznie to wygląda na papierze i niema aprobat, obawiam się stabilności tych mieszanin.

Producent generalnie zaleca rozstrzał od 5w30 do 20w60 w zależności jak się jeździ. Zalecenie 10w50 było na rynek Włoski. Ktoś się tego zalecenia nie trzymał lejąc 5w30 co 12kkm przez 10 lat. Po 120kkm silnik był do remontu :) od tego czasu w Polsce lany był 10w60/15w50 i jak dotąd silnik nie wykazuje zużycia, a silnik przeżył naprawdę wiele i nadal przeżywa. Nie wnikam w to, trzymam się tego co w nim działa.

Wiem że wymagam niemożliwego, auto używam jako daily równocześnie je upalając, a silnik zupełnie nie toleruje słabego oleju/spadków ciśnienia.
 
Masz jeszcze taki wynalazek jak Penrite 10 Tenths 5W60, niestety z jego dostępnością bardzo słabo. A idąc już całkiem egzotycznie masz HKS 7.5W55 - do japońskiej Subaryny (podejrzewam, że o niej mowa) jak znalazł :D
 
Last edited:
@133699 lepkość klimatyczna w 40C większości 10W60 będzie oscylować wokół 160cSt dlatego ten Shell Racing wcale nie jest wyjątkowy pod tym względem. Niestety, to nie jest podbita 40'stka, żeby mieć w 40C w granicach 100cst. Jak olej po nagrzaniu ma się mieścić w normie, to fizyki się nie przeskoczy.
 
Z Eni/Agip jest jeszcze; Eni i-Sint Ultra 5W-50, Eni i-Sint Top Rally 10W-50 oraz Eni i-Sint Rally 10W-50, z Eneosa 0w-50 tylko nie wiem czy akurat tego szukasz

 
Silniki dostosowane do jazdy na 10W bez problemu sobie poradzą dopóki temperatura nie przekroczy wymaganego dla tej lepkości minimum, czyli -25 stopni.
 
Czyli zasadniczo, to i tego 15w 300v mogę lać, bo ma lepkości mniejsze od większości 10w.
 
Tak, według danych katalogowych producenta temp płynięcia 300v wynosi -39 stopni:

Pour point ASTM D97 -39°C / -38.2°F

To olej do motosportu i nie zachowuje się jak typowy 15w, to już zupełnie inna receptura i przeznaczenie. Miałem kiedyś w aucie garażowanym pod chmurką 10w60 i mimo początkowych obaw temp rzędu -20 kilku stopni nie robiła na nim specjalnego wrażenia podobnie jak na silniku, żadnych niepokojących zjawisk ani odgłosów.
Tak na marginesie moje obecne 5w w silniku ma bardzo podobną temp. płynięcia.
 
Też tak mi się wydaje. Generalnie zauważyłem ze oleje do sportu mają te wartości hm.. niższe niż cywilne oleje? podejrzewam że chodzi o dopakowany pakiet (Mo itp) i wpływa to jakoś na ich płynięcie.
Ciekawostka, na zwykłym Castrolu 10w60 (piękny pozostawił szlam po sobie w silniku :) ) słyszałem pistonslap, na 300v brak tego efektu. Uszkodzona szklanka zaworowa również jest cichsza na 300v niż innym 5w50/10w60 i co ja tam jeszcze zalewałem "cywilnego"...
 
Castrol 10w60 był "lepszy" 20 lat temu, teraz to w sumie bardziej "minerał" o podwyższonej lepkości, nic specjalnego.
 
Nie wnikam, takie coś lał poprzedni właściciel. Ja to tylko zlałem i się załamałem. Liczę że silnik to przeżył, bo interwały tych wymian też były... dyskusyjne.
 
Jeśli silnik normalnie pracuje i nie wykazuje budzących niepokój oznak zużycia prawdopodobnie przeżyje, w każdym razie poważne niedomagania/problemy już by się pojawiły.
 
Skąd wziąłeś to 10W50 dla WRXa? Ani ASO takiego nie lało, przynajmniej ja się nie spotkałem, ani instrukcja nie podaje takiego oleju na "pierwszy wybór". Rozumiem, że to zwykły bugeye, nie żaden jdm? Jakieś katy jeszcze masz?
 
Jeżeli na codzień jeździ się na oleju 10W60, to trzeba mieć świadomość, że ten olej bardzo długo łapie temperaturę, szczególnie w ruchu ulicznym, w chłodniejszych miesiącach może być ciężko nawet z jej utrzymaniem. To, w połączeniu z faktem, że oleje klasy Racing nie są przeznaczone do użytku cywilnego, więc mają zwykle TBN na poziomie 8, wpływa na ich możliwość radzenia sobie z produktami niedogrzanej oliwy, czyli depozytami niskotemperaturowymi, wilgocią itd. Nie bez powodu nie poleca się ich do jazdy na codzień, ja skusiłem się ze względu na rekomendację producenta ale nie polecę tego nikomu do miasta na relatywnie krótkie odcinki. Szansa, że zatrze się motor w mieście ze względu na zbyt niską lepkość oleju w 100C (pod warunkiem, że jest jakiejś rozsądnej wartości typu xW40) jest w 99,9% przypadków zerowa.
 
Last edited:
Skąd wziąłeś to 10W50 dla WRXa? Ani ASO takiego nie lało, przynajmniej ja się nie spotkałem, ani instrukcja nie podaje takiego oleju na "pierwszy wybór". Rozumiem, że to zwykły bugeye, nie żaden jdm? Jakieś katy jeszcze masz?
Nikt nie mówi o WRXie, Impreza nie jeździ u mnie na niczym innym niż 10w60/15w50. Pod takie oleje zbudowałem ten silnik. A swego czasu (huh, 10 lat wstecz) większość ASO lało namiętnie 15w50 300v do STi i czasem WRX. Teraz leją zwykle Eneosa 0w50 nawet do Forka XT.
Mój Forester STurbo pod maską ma napisane by używać 10w40/10w50 :) te silniki mają potężny rozstrzał lepkości w manualu w zależności co się z nimi robi. Ten konkretny jest upalany na torach i jeżdżący równocześnie na co dzień. Ale nie o tym.
243257516_1873349339532695_7583867982292340446_n.jpg



Jeżeli na codzień jeździ się na oleju 10W60 (tak jak ja obecnie zrobiłem i już raczej tego nie powtórzę), to trzeba mieć świadomość, że ten olej bardzo długo łapie temperaturę, szczególnie w ruchu ulicznym, w chłodniejszych miesiącach może być ciężko nawet z jej utrzymaniem. To, w połączeniu z faktem, że oleje klasy Racing nie są przeznaczone do użytku cywilnego, więc mają zwykle TBN na poziomie 8, wpływa na ich możliwość radzenia sobie z produktami niedogrzanej oliwy, czyli depozytami niskotemperaturowymi, wilgocią itd. Nie bez powodu nie poleca się ich do jazdy na codzień, ja skusiłem się ze względu na rekomendację producenta ale nie polecę tego nikomu do miasta na relatywnie krótkie odcinki. Szansa, że zatrze się motor w mieście ze względu na zbyt niską lepkość oleju w 100C (pod warunkiem, że jest jakiejś rozsądnej wartości typu xW40) jest w 99,9% przypadków zerowa.

Chciałbym się z tym zgodzić, ale nie mogę. Jeździłem na CFSie 5w40 i 10w60, potem Gulfach 5w50, teraz 300v. Na każdym oleju notowałem podobne temperatury - mam ~ 4km do pracy, w każdym przypadku przy tym samym czasie jazdy i mniej więcej temperatury zawsze przyjeżdżam na miejsce gdy olej ma 70-75c, jak jest zimniej to mniej. Może bez obciążenia (wolne obroty) jest większa różnica, ale nie sprawdzałem. Generalnie wskaźnik widzę codziennie i zawsze chce depnąć na prostej drodze przy pracy ;)
Na trasie czy 5w50 czy 15w50 i tak złapanie 110-115c nie jest kłopotem.

Zdaję sobie sprawę z minusów jakie niosą oleje wyczynowe. U siebie zmieniam olej co ok 250km OESowych + jazda daily, czyli zwykle dłużej niż 3-4 miesiące go nie trzymam w aucie. Wszystko zależy jakie temperatury zanotowałem i czy widzę jakieś spadki ciśnienia. Bywało że i po 50km olej leciał do utylizacji bo złapał 135c w jakimś momencie, a silnik tani nie był.


Co do niskiej lepkości. Jak pisałem, to auto miało remont przy 120kkm. Jeździło po Włoszech przez kobietę, głównie po mieście. Zabił go lany 5w30 co 12kkm. W Polsce był lany wyłącznie 10w60 i jak dotąd działa.
 
@133699 fajnie się pochyla buda tego kiosku na zakręcie ;)
 
Dobrze jest, żaden cywilny olej nie nadaje się do ścigania
 
Back
Top