• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Najlepsze zabezpieczenie antykorozyjne podwozia

W&Wit

Użytkownik
Samochód
Opel Zafira A OPC z20let, Toyota Yaris I 1.0, Nissan Almera 1.5 dCi
Hej.
Czy macie opinie a najlepiej doświadczenia z:

1. Zwykły baranek typu Boll
2. Warstwa poliuretanowa typu Line-X (jak w terenówkach)
3. Zabezpieczenie przezroczyste, robi takie np. Krosno

Baranek jest najczęściej stosowany, ale czytałem rozsądne argumenty, że jeżeli został położony niedbale to pod nim jeszcze lepiej może rozwijać się rdza. Jest twardy i nietransparentny.

Bardzo jestem ciekaw Waszych opinii.
 
Baranek zawsze musi zostać czymś przykryty, Położenie baranka na nieprzygotowaną powierzchnię i nie przykrycie tego niczym to chyba najgorsze rozwiązanie a bardzo często spotykane.
Polecam chemię przemysłową bo samochodowa jest delikatniejsza. W tym roku zabezpieczyłem podwozie w Subaru za pomocą farb Sigma Coatings jest to firma słynąca z produkcji farb stoczniowych i coraz więcej warsztatów w to idzie.
Na oczyszczoną powierzchnię poszła jedna warstwa Sigmacover 280 jest to dwuskładnikowy epoksydowy grunt antykorozyjny. Może służyć również jako warstwa nawierzchniowa ale jest w jednym kolorze takim oliwkowym.
Po 15 godzinach schnięcia w ocieplonym garażu w 20 stopniach nałożyłem drugą warstwę Sigmafast 210 jest to farba poliuretanowa dwuskładnikowa nawierzchniowa grubopowłokowa. Można ją zabarwić dowolnym kolorem z palety RAL. Akurat wybrałem kolor grafitowy bo czarny źle mi się kojarzy przez tego baranka :)
Kolejna nocka w ciepłym garażu i na drugi dzień można jeździć. Jak dobrze przygotujesz powierzchnię to zabezpieczenie podwozia masz z głowy na minimum 20 lat.
 
Baranek zawsze musi zostać czymś przykryty, Położenie baranka na nieprzygotowaną powierzchnię i nie przykrycie tego niczym to chyba najgorsze rozwiązanie a bardzo często spotykane.
Polecam chemię przemysłową bo samochodowa jest delikatniejsza. W tym roku zabezpieczyłem podwozie w Subaru za pomocą farb Sigma Coatings jest to firma słynąca z produkcji farb stoczniowych i coraz więcej warsztatów w to idzie.
Na oczyszczoną powierzchnię poszła jedna warstwa Sigmacover 280 jest to dwuskładnikowy epoksydowy grunt antykorozyjny. Może służyć również jako warstwa nawierzchniowa ale jest w jednym kolorze takim oliwkowym.
Po 15 godzinach schnięcia w ocieplonym garażu w 20 stopniach nałożyłem drugą warstwę Sigmafast 210 jest to farba poliuretanowa dwuskładnikowa nawierzchniowa grubopowłokowa. Można ją zabarwić dowolnym kolorem z palety RAL. Akurat wybrałem kolor grafitowy bo czarny źle mi się kojarzy przez tego baranka :)
Kolejna nocka w ciepłym garażu i na drugi dzień można jeździć. Jak dobrze przygotujesz powierzchnię to zabezpieczenie podwozia masz z głowy na minimum 20 lat.
I nie uzupełniasz tego po sezonie-trzech?
A jakie są zdanie o wymienionych przeze mnie rozwiązaniach?
 
Opinie z LPG-forum nie wystarczą?

Screenshot_20220119-005129.jpeg
 
No to ja polecam tłuszcz Mike Sanders.
 
I nie uzupełniasz tego po sezonie-trzech?
Gdyby była potrzeba uzupełniania tego w samochodzie po sezonie to ze statku odpadłoby to zanim by odpłynął z portu, tym bardziej, że tymi farbami pokrywa się części, kadłuby które są poniżej poziomu wody.

A jakie są zdanie o wymienionych przeze mnie rozwiązaniach?
1. O baranku napisałem że jako zabezpieczenie antykorozyjne to najgorsza opcja zresztą nie do końca służy do tego celu.
2. Przed nałożeniem Line-X, Raprora itp. również musisz użyć podkładu epoksydowego. Te specyfiki są dużo droższe no i trzeba uważać aby nie pokryć tym śrub czy gwintów bo potem tego młotkiem nawet nie ruszysz :)
W ogóle planujesz ściągać całe zawieszenie, wydech, piaskować skorodowane miejsca itp. czy raczej zgrubne oczyszczenie i zebezpieczenie ile się da.
3. Zabezpieczenie przeźroczyste najlepiej się sprawdza w nowych samochodach, bo tam gdzie już się pojawiła rdza to trzeba użyć takich preparatów aby ją odciąć w 100% od wilgoci a podkłady epoksydowe z inhibitorami korozji zabezpieczają powierzchnię przed pełzającą korozją dlatego uważam, że to co napisałem w pierwszym poście jest najlepszym rozwiązaniem.
 
W 2 swoich wcześniej kupionych samochodach polegałem na fachowcu polecanym na forum Zafiry. Nie piaskował, ale w mojej ocenie dosyć dokładnie zeszlifował szlifierką kątowa (na dachu zostało ze 3-4 mm rudego pyłu) i na to dał baranek Bolla (zabrzmiało jak w kościele...).
Nie jestem niezadowolony, ale to było raptem rok temu, a czytam wiele racjonalnych argumentów za tym, że takie zabezpieczenie ma liczne wady.

Dlaczego w nowym nabytku, Modusie chcę to zrobić bezbłędnie.
Samochód wstępnie zobaczyłem na kanale w Bosch serwisie, widziało go ASO (co może się wydawać ekscentryczne przy samochodzie za 14k) i jedyna rdza jaką tam widać to wahacze i część wydechu.
Także nie wiem - i tam zdejmować wszystko?
Piaskować? Czy jak nie ma rdzy to piach nie zedrze ocynku?
No a później zabezpieczyć - tym co rzeczywiście jest najlepsze. Brałem pod uwagę LineX nawet jakby miała kosztować 2-3k. Jest to cena nieco absurdalna przy wartości auta, ale ono zostaje na 10 lat w założeniu.
Także naprawdę chcę to zrobić tak, że się lepiej nie da.
Ale jeśli poliuretan to wcale nie jest naj najlepsza opcja, to wybierę co innego ;)
Nie znam się na blacharstwie-lakiernictwie... Niestety.
Stąd ta "sonda" ;)
 
Skoro są punktowe skorodowane miejsca to tylko to piaskujesz oryginalnej konserwacji nie ruszasz. Ciężko ocenić w jakim stanie jest podwozie. Jak rdza jest wszędzie to najlepiej wszystko zdemontować i piaskować całość.
Nie wiem czy będziesz robić to sam czy jakiś warsztat ale firmy które się tym zajmują nazwijmy to profesjonalnie to demontują zawieszenie i wszystko co jest pod spodem, czyszczą miejsca skorodowane i zabezpieczają. Paprochy umyją wodą pod ciśnieniem podwozie i nasmarkają na to baranka brudząc przy okazji wydech, wszystkie gumowe elementy zawieszenie itp. po czym po pół roku to spada i każą uzupełniać. Cały zabieg kosztuje 500 zł i trwa 4 godziny...
Jak ma ci ktoś to robić to oddaj samochód do profesjonalistów zapłacisz 2-3 tys i zrobią jak należy.
 
Z własnego doświadczenia chwałę sobie produkty Tectyl tj. Tectyl ML ( Cavity Wax) i Bodysafe. Połączenie i nakładanie zgodnie z instrukcją przedłużyło życie o dobre 5-8 lat.
 
Sam nie zrobię bo nie mam warunków i umiejętności.
Celuję w maksymalnie profesjonalną robotę - wiecie kto by się mogło podjąć (Małopolska, Śląsk)?
 
A co myślicie o zabezpieczeniu przeciw rdzy preparatem typu Cortanin? Chciałem się zabrać za kosmetykę, bo widzę pojedyncze rude wykwity (progi, błotniki, podwozie).
 
Cortanin i podobne środki nie służą do zabezpieczenia przed rdzą tylko do dobicia istniejącej już.
Jak się pozbędziesz ogniska rdzy to wtedy pokrywasz to jeszcze Cortaninem, żeby spenetrował metal w głąb i zamienił wewnątrz rdzę w jakieś nieszkodliwe związki. Potem na to musi iść warstwa oddzielająca od powietrza i wody.


Szlif do zdrowego metalu, potem Cortanin i na to porządne środki epoksydowe odcinające chore miejsce od czynników zewnętrznych.



Ja zamiast Cortanina chyba bym bardziej polecił poświęcić trochę więcej czasu na walkę z rdzą najpierw dał Fertan na dobę / dwie, potem zeszlifował go i położył Dinitrol RC800 i na to już epoksyd i co tam jeszcze chcesz.
 
Na wierzch myślałem o położeniu (progi, podwozie) farby okrętowej polecanej przez kolegę @dualfuel. Nie wiem tylko co na błotniki, bo są na wierzchu i muszą ładnie wyglądać, a domowym sposobem może być ciężko.
 
No nie ma zmiłuj. Albo wymieniasz całe błotniki, albo szpachla i lakierowanie po usuniętej rdzy.

Ja teraz zakładam do swojego błotniki bez kierunków to od środka i na wszystkie ranty od których zaczyna się rdza, poszedł dwa razy bitex i na to wosk. W takim stanie to przeżyją resztę auta.
 
Back
Top