Wczoraj do oleju wlałem Oilem Flush, pojeździłem, trochę postałem ok. 1h. Olej 7kkm, benzyniak, wyleciał mocno ciemny, a zapach płukanki było czuć w całym warsztacie.
Oprócz tego, że olej wyleciał dużo ciemniejszy niż był na bagnecie nie mam jeszcze żadnych obserwacji.
Olej przy okazji płukanki został zmieniony z 10w40 na 5w40, zobaczymy co się stanie z poborami, wcześniej po mieście były pomijalne i jedynie na trasie potrafił coś łyknąć, chociaż ostatnio po wlaniu Archoila 6400P w stężeniu ok 1:50/1:60 po przegonieniu na autostradzie (praktycznie ciągle na czerwonym polu) nic nie ubyło.
Zobaczymy czy płukanie coś dało i czy rzeczywiście nie powinno się przechodzić z lepkością oleju w dół.
Dla ciekawych poprzedni olej 10w40 Motul, aktualnie wlałem Shella Helix Ultra 5w40.
Myślę, że jeżeli poborów oleju po mieście wciąż nie będzie, a te w trasie zmaleją lub zostaną na tym samym poziomie, można spokojnie obalić teze o "zabójczym" zmniejszaniu oleju "na mniej gęsty".
Będę zdawał relacje co jakiś czas o poborach czyli jak wpływa (NAJPRAWDOPODOBNIEJ) na zużyte uszczelniacze zaworowe, mam nadzieję, że już jednorazowe grube płukanie przyniesie jakieś pozytywne zmiany.
Silnik benzynowe 1.7 Hondy.
Polecacie jakiś dodatek do nowej oliwy?
Myślałem, nad jakimś cerateciem żeby w trakcie jazdy rewitalizować silnik, a podczas wymian oleju porządnie go czyścić.