Instrukcja mówi SAE J1703 i tylko DOT-3
W wozie który wszedł na rynek w 2017 roku...
Myślę o Organika DOT-4 LV - będzie dobrze? DOT-3 nie chcę.
Co złego ma DOT-3 że go nie chcesz?
Ja w swoim Jeep'e mam napisane:
only DOT-3 i taki leje, wymieniam jak mówi instrukcja co rok. Nie miałem z tego tytułu nigdy żadnych problemów.
Niestety urósł mit, że płyn się może zagotować. Bardzo dobry płyn DOT-3 ma temperaturę wrzenia "suchego" na poziomie 250-260 °C. Nawet Polska Organika z 230 °C nie ma się czego wstydzić. Jak wymieniasz co rok to nie ma się czym przejmować.
Swego czasu jeździłem bardzo dużo po górach z przyczepą i nigdy do zagotowania płynu hamulcowego nie doszło. Uwierz mi, że podczas zjazdów z takim ładunkiem w aucie, ze skrzynia automatyczną hydrokinetyczną, hamulce mają co robić. Tu nie ma jak w manualu, że pięknie sobie mogę hamować silnikiem. Zdejmuje nogę z gazu, nawet jak auto jest nieobciążone to dalej jedzie.
Wg mnie nawet w górach nie da się zagotować płynu, w czym utwierdził mnie mój znajomy, który wybrał się ze mną pierwszy raz w swojej karierze w taka przejażdżkę i na którymś z kolei zjedzie zjarał hamulce. Jako, że był już zmierzch tarcze pięknie świeciły na ciemno-czerwono. Pedał hamulca był twardy cały czas nawet po 30 min studzenia tarcz wolną jazdą po parkingu.
Teraz najlepsze:
Auto posiadał od ponad 6 lat i z układem hamulcowym nic nie robił za wyjątkiem wymiany tarcz i klocków zaraz po zakupie, wymiany płynu żadnego nie było bo odpowietrzniki zapieczone, a kluczem pozdzierał ich łby wiec sobie odpuścił. Skoro hamowało, nie było zapowietrzone to sobie jeździł. Dolewał tylko płynu DOT-3 uważanego za kiepski, przez większość ludzi, w miarę ścierana się okładzin.
Ciekawe ile czasu jego auto jeździło u poprzedniego właściciela na tym płynie ?
Płyn musiał być już bardzo zawodniony, a jednak nie zagotował się.
To taka informacja z życia wzięta.
Wiadomo jak pojedziesz na tor autem z niezmodyfikowanym układem hamulcowym to może zagotujesz płyn ale wg mnie pewnie szybciej wypadniesz z toru na kolejnym zakręcie z uwagi za przegrzanie hamulców.
U mnie też stosunkowo świeże auto woła o DOT-3 i dopuszcza DOT-4, gdy pierwszy nie jest dostępny. Też się dziwiłem, one są mieszalne i uogólniając 4 jest lepsza niż 3, więc nie rozumiem, czemu jej nie zastąpiło.
Kolejne stwierdzenie, że DOT-4 lepsze niż DOT-3. Ręce opadają.
Można powiedzieć, że oleje też są mieszalne. Mieszają się, pewnie bo to są cieszcie. Przecież się miesza ... a jakoś tego nikt tak ochoczo nie nie robi. W sklepie też Ci nie zaproponują takiej radykalnej zmiany jeżeli chodzi o olej silnikowy ale płyn hamulcowy to już inna bajka ... możesz Pan mieszać jak chcesz.
Skoro masz wymaganie DOT-3 to taki lejesz choćby z tego powodu, że DOT-4 ma dopuszczalną większą lepkość w niskich temperaturach i akurat dany układ hamulcowy nie będzie pracował na nim tak jak powinien. O ile w dodatnich temperaturach zmiana DOT-3 na DOT-4 nie będzie odczuwalna to w mocnych mrozach można się zdziwić.
W -40 °C taki DOT-3 może mieć lepkość na poziomie około 1000 mm2/s, a DOT-4 1800 mm2/s. Jest różnica ? Jest i to znacząca.
W moim Jeep'e Cherokee przy temperaturze -20 °C i zastosowaniu w/w DOT-4 możesz zapomni o skutecznym hamowaniu. Temperatura wzrośnie do 0 °C, jak ręką odjął. Nie znaczy to, że im niższa lepkość tym, lepiej bo układ może nie trzymać na takim płynie wymaganego ciśnienia.
Najlepiej sprawdzał mi się Valvoline DOT-3 o lepkości w okolicach 1258 mm2/s i temperaturze wrzenia suchego 255 °C tyle, że w EU już w tym roku niedostępny
i trzeba będzie znowu poszukać czegoś innego. W mojej ocenie to bardzo dobry, a zarazem tani płyn w cenie 25 pln 1L.