Triumphator
Moderator
Schodzimy mocno z tematu, ale @Marczelli ma raczej na myśli po prostu taką życiową męską zaradność, niż jak to @sprajt2 zrozumiałeś - wszechwiedzę.
Nie mówię o wymianie klocków, czy zrobieniu sobie elektryki, czy hydrauliki w domu, ale takie proste po prostu pierdoły, jak nawet głupia wymiana żarówki, czy przykręcenie gniazdka, bo żona wyrwała odłączając mikser. W lokalnej grupie rowerowej, tak ze dwa razy się w tamtym sezonie z ludźmi kajtnąłem, jechało chyba z 10 chłopa, żaden nie miał pojęcia, jak wymienić dętkę w rowerze...nie twierdzę, że każdy ma być mistrzem świata we wszystkim, ale faktycznie pewne podstawowe umiejętności warto jednak w życiu posiąść.
Patrzę nawet po swoich rówieśnikach i naprawdę pod względem po prostu ludzkiej zaradności świat idzie w ślepą uliczkę.
Nie mówię o wymianie klocków, czy zrobieniu sobie elektryki, czy hydrauliki w domu, ale takie proste po prostu pierdoły, jak nawet głupia wymiana żarówki, czy przykręcenie gniazdka, bo żona wyrwała odłączając mikser. W lokalnej grupie rowerowej, tak ze dwa razy się w tamtym sezonie z ludźmi kajtnąłem, jechało chyba z 10 chłopa, żaden nie miał pojęcia, jak wymienić dętkę w rowerze...nie twierdzę, że każdy ma być mistrzem świata we wszystkim, ale faktycznie pewne podstawowe umiejętności warto jednak w życiu posiąść.
Patrzę nawet po swoich rówieśnikach i naprawdę pod względem po prostu ludzkiej zaradności świat idzie w ślepą uliczkę.