• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Podróże małe i duże, ale zbyt długie...

joshua79

Użytkownik
Samochód
Focus II 1.6 TDCI
Mam co jakiś czas regularne trasy Śląsk (Bielsko-B. - Wrocław, a czasem okolice Legnicy). Z "wygody", a raczej "oklepanego schematu" cisnę te kilometry autostradą A4, ale mam już tego powoli dosyć. Ciągle korki, wypadki, likwidacja opłat na bramkach nic nie zmieniła. W czwartek wyjechałem o 7.00, wróciłem o 17.30, z 20 min. postojem na żarcie - dramat. Powód? Zwężki, remonty od okolic Strzelec Op., tabuny ciężarówek, a za Wrockiem korki bez powodu...standard.
Każda taka podróż rodzi we mnie chęć terapii.
Do sedna: zdzierżyłem to latami, ale z wiekiem już to przerasta mój próg cierpliwości. Dyma ktoś w tych kierunkach i poleca jakąś alternatywną trasę ? Wiem, że można wklepać w google z opcją "unikaj tego i owego", ale co rada żywego/doświadczonego, to jednak rzetelniejsza rada.
 
Jeżdżę Częstochowa- Katowice - Zgorzelec-Katowice-Częstochowa.
Jeśli chodzi o A4 to temat znacz i niestety na tym odcinki nie widzę dla Ciebie alternatywy.
Chyba ze 94 ale słabo to widzę .
 
No właśnie - szukam kompromisu czas-odległość, ale nie umiem doszukać się złotego środka.
 
No że też o tym nie pomyślałem Panie...a może skuterem przez galaktykę korzystając z B., albo traktorem przez pola, lasy, miedze...starym, a głupim.
 
albo traktorem przez pola, lasy, miedze...starym, a głupim.
A może troszeczkę wyobraźni? Jeśli męczą Cię korki i ogólnie ciężkie przejazdy pewnymi drogami, to może jednoślad? Często drogą lokalną ominiesz korek na autostradzie, albo na samej autostradzie przejedziesz podczas korka sprawniej. Nie musisz od razu ironizować. Ironizować też trzeba umieć i wiedzieć, kiedy tę sztukę zastosować, bo bywa to oręż obosieczny.
 
Szanowny Panie @Zielony34 nie miałem w zamyśle nikogo urazić, ani tez do przesady ironizować nikogo irytując. Po prostu wożę dzieci i "skuterowanie" nie wchodzi w rachubę. Bardziej niż swoje "widzimisię" liczy się dla mnie ich i nie ukrywajmy mój komfort (co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo przejazdów).
 
Nigdy nie lubię stać wolę jechać swego czasu jeździłem [ przez 13 lat ] trasę łódź Mszana Dolna. Chyba 5-6 różnych tras objechałem. Nie dość powiedzieć że jedna przez Lelów inna przez Przedbórz i Szczekociny. Oczywiście Radomsko. Oczywiście przez Częstochowę.raz przez Żywiec nawet. Przez Wadowice również.dodatkowo wiele lokalnych modyfikacji

Ogólnie siądź sobie nad google zawsze coś znajdziesz. Paradoksalnie przez wiochy nie leci się dużo dłużej bo można zapier...ać poza miastem 120 a we wiosce zwalniasz do 90ciu. Chociaz Śląsk i Małopolska ma ten problem ze czasem jest jedną czy dwie drogi i się korkuje. Przez centralną Polskę i nad morze idzie jechać przez takie zadupia że auto mijasz raz na 10-15 minut. a ludzie we wioskach patrzą się jakby kosmitę widzieli. Oj zjeździłem kawał Polski i często wybierałem trasy wioskami. Asfalt jak stół [chociaż czasem zdarzają się czarne punkty ale w większości jak stół bo by sołtysa pogonili. Jechałem kiedyś takimi pięknymi łąkami [przed wolbromiem że aż stanąłem i wyszedłem wąchać zapach świeżej trawy tak pachniało.
Polecam jeździć kątami .dużo przyjemniej mija podróż i nie muli jak na autostradzie.swego czasu zapier....łem tak że na autostradzie nie muliło dopiero od 170 w górę.teraz wolę bokami .no chyba że w nocy. Chociaż w nocy można jeszcze szybciej ale można utrafić dziczyzne

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka
 
Po prostu wożę dzieci i "skuterowanie" nie wchodzi w rachubę.
Czy ja napisałem coś o skuterze? Gdzie napisałeś coś o dzieciach, zacytuj proszę.
 
Dyma ktoś w tych kierunkach i poleca jakąś alternatywną trasę ? Wiem, że można wklepać w google z opcją "unikaj tego i owego", ale co rada żywego/doświadczonego, to jednak rzetelniejsza rada.
Ja tylko powiem że polecam drogi wojewódzkie bo spora część ma nawierzchnie znacznie lepsze niż niektóre krajowe.
 
Napisałem gwoli uzupełnienia wpisu...po prostu. Nie ma co nadinterpretować. Skuter czy kat.A w tej kwestii to w zasadzie to samo.
 
Ja tylko powiem że polecam drogi wojewódzkie bo spora część ma nawierzchnie znacznie lepsze niż niektóre krajowe.
a najlepsza nawierzchnia jest na drogach na google oznaczonych na biało.

chociaz znajac zycie w okolicach SB to ty tam kątami szybciej nie zalecisz. ja jak budowali a1 to lecialem zauwazalnie szybciej kątami. ale u Was czestko konczy sie tak ze jedziesz za sznurkiem aut a miescina jedna za druga . Jak leciałem miedzy przedborzem a szczekocinami to zywej duszy (tylko wloszczowa :D)
 
Napisałem gwoli uzupełnienia wpisu...po prostu.
Wiesz, info ważne, ile osób wozisz. To zmienia postać rzeczy.

Każda taka podróż rodzi we mnie chęć terapii.
Przestałem mocno przeżywać trasy, a zdarza mi się nawet 30k rocznie, kiedy przekonałem się do audiobooków. Pomyślisz, że to nie jest rozwiązanie problemu i pieprzę głupoty. No nie jest. Do momentu, kiedy audiobook tak Cie wciągnie, że zdejmiesz nogę z gazu, a nawet polubisz korki. Tak, to jest idiotyczne, absurdalne, głupie, nielogiczne co napisałem. Pogadamy, jak się w coś wciągniesz. Są trasy, gdzie pewnych trudności nie przeskoczysz. Jak na przykład Bielsko-Biała- Kraków przez Andrychów-Wadowice. Przez Tychy i płatną na Kraków się nie opłaca, bo przystawi przed Tychami + zapłacisz nierównomierną cenę za bramki. We Wrocławiu zdarzyło mi się utknąć tak, że miałem ochotę wyć, a Warszawa wcale nie była taka straszna. Kraków to tak zależy, na co się trafi i w których godzinach. Katowice też różnie, ale ogólnie nie jest źle. Trójmiasto bywa tragiczne na Kaczyńskiego i Czarny Dwór, ale ja tam jestem tak bardzo zakochany w Trójmieście, że chyba się tam przeprowadzę i korki to będzie dla mnie przyjemność. Konkluzja jest taka, że samochodem osobowym są pewne gabaryty, którymi jesteśmy z góry skazani na porażką przy zatorach. Musimy te zatory jakoś sobie załagodzić.
 
Każdy sposób, który działa jest dobry. Może zmiana podejścia poprzez jakiś odwracacz uwagi jest jakimś wyjściem.
Jak się jedzie samemu to jeszcze jako tako można to zdzierżyć, ale z dzieckiem stresujesz się podwójnie. Wiesz, że dla niego to też dyskomfort nawet jeśli nie marudzi za bardzo. Pominę np potrzeby fizjologiczne, nad którymi nie panuje na tyle jak dorosły, a utkniesz między MOPami w sznurze aut. Nie wiem, może to też kwestia doświadczeń i psychicznych urazów. Kilka lat temu stojąc tam właśnie w korku dostałem takiego strzała w cztery litery od typiary która się zagapiła, że się wbiłem w barierkę energochłonną. Od tego czasu zatem nawet stanie w korku nie kojarzy mi się ze względnym bezpieczeństwem.
 
Last edited:
Jeśli nie ma alternatywy co do trasy to może rzeczywiście warto wypróbować odwracacz uwagi.
Można też zmienić godziny podróżowania.
 
ale z dzieckiem stresujesz się podwójnie
Znajomi mi mówili, że u nich działają wyświetlacze zakładane na zagłówki przednich foteli i dzieciaki sobie bajki oglądają. Oni w tym czasie słuchają czegoś na YT, czy audiobooków. Dzieciaki mają słuchawki nauszne, bezprzewodowe.
 
W ostatnim czasie też często jeżdżę trasą Rzeszów - Wrocław, początkiem marca bywało nawet 2 - 3 razy w tygodniu. Jedynym rozwiązaniem żeby szło sprawnie to jazda w nocy, co najmniej godzina w jedną stronę zaoszczędzona.
 
Jak już podróże, to pozdrowiłem awaryjnymi dziś naszego Admina @jerseyAdmin na A1 na wysokości węzła Kopytkowo.
 
To byłeś ty :) A się zastanawiałem po kiego mi miga, odpadło mi coś :D
 
Back
Top