• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Podróże małe i duże, ale zbyt długie...

Ja to daleki wschód, ale jak z rodziną w EU to może Norwegia? Fajne miejsce, są zabytki, sporo do łażenia wśród przyrody, jak ktoś lubi samochodem to i drogi fajne.
 
@Lo-buz w jakich miesiącach planujesz wyjazd? Bo sporo wakacyjne podróżując po Europie powiem Ci, że ma to ogromne znaczenie, tym bardziej chcąc coś pozwiedzać.
 
Planuję z tydzień przed wakacjami gdzie oceny już będą wystawione więc z tydzień wcześniej ich urwę.
Temat samolotu, ja mam za sobą już sporo lotów od Canady pod Anglię. Żona i dzieci na samą myśl o samolocie mają panikę ale mooooze ich namówię.
A tak to gorący i drogi okres to lipiec sierpień kiedy dzieci mają wolne. Może gdzieś w maju zrobić wagary ? Wrzesień?

Szukam gdzie można odpocząć podczas zwiedzania np. Dzień leżenia w basenach/plaży więc w miarę pewna pogoda. A w drugi dzień zwiedzanie i znowu dzień odpoczynek. I tak z tydzień czasu. Wierzę że nie zwiedzę wszystkich ciekawych miejsc ale od czegoś trzeba zacząć :)
 
Może gdzieś w maju zrobić wagary ? Wrzesień?
Wrzesień - październik, jeżeli mówimy o wyjazdach na południe Europy zdecydowanie. Lipiec, nie daj Boże sierpień, to chyba najgorszy możliwy okres na wakacyjne wyjazdy, chcąc je spędzić w sposób inny, niż tydzień moczenia kindybała w hotelowym basenie zapijając się drinkami z all inclusive 🤣. Południe, czyli Bałkany, Włochy, Grecja, łącznie z wyspami, w okresie wrzesień - październik, to temperatury nadal 30+, nocą 20+ i woda mająca 28-32 stopnie.
Lipiec - sierpień to porażka wszędzie jest takie tłumowisko, że przemieszczanie bywa wyzwaniem, co tu mówić o jakimś zwiedzaniu, czy ładnych zdjęciach, dwa razy się zdecydowałem na ten termin i dwa razy wracałem z wakacji wkur*** do potęgi, raz z Bałkanów (Chorwacja, Czarnogóra, Albania), drugi raz nasz Bałtyk. W Chorwacji, w sierpniu, np. w takim Dubrowniku, dochodziło do tak dantejskich scen, że nie przyjeżdżała policja, żeby kierować ruchem pieszych, bo się zwyczajnie stare miasto zablokowało, w życiu takiego spędu ludzi nie widziałem 😅. W Polsce znowu, trafiłem tak fantastycznie, że na plaży w Pobierowie przez 3 dni nie było gdzie stopy postawić, żeby komuś w parawan nie wleźć, a jak już się udało, to okazało się, że pomimo 35 stopni, woda ma w porywach do 10 🤣.
Wrzesień-październik polecę przede wszystkim Albanię. Grecja też spoko, tylko kierunek Kreta, Santorini na 4-5 dni zdecydowanie wystarczająco, z tym, że na Santorini są to dosyć wietrzne miesiące, pogoda fantastyczna, tylko wieje i to tak 50-60km/h. No i trzeba się liczyć ze szkołą przetrwania na tamtejszych drogach. Na cały rok, bez względu na miesiąc, niezawodna jest za to Teneryfa. A najbardziej zjawiskowe wyspy, jakie widziałem, do zdecydowanie Majorka i Madera.

Najlepsze miesiące, to są, jak się z żoną śmiejemy "miesiące emeryckie": Maj - pierwsza połowa czerwca i druga połowa września - październik. To są zupełnie luźne miesiące, gdzie działają już/jeszcze wszystkie sezonowe usługi.
 
Maj jest kapryśny na południu, nie raz w majówkę grad nas młócił w Hiszpanii i we Włoszech. Do opisu #164 pasuje mi też Dania - spokój i luz nawet w szczycie, wbrew pozorom piękne i ogromne piaszczyste plaże, woda krystaliczna i bez zagrożeń znanych z południa, fajna aquaparkowa infrastruktura (nawet na campingu trafił mi się kiedyś aquapark) i na pewno jest co zwiedzać. Jak dzieciaki były małe, to najbardziej podobały im się wycieczki traktorami między wyspami po dnie morza w czasie odpływów :)
 
Co do moich wcześniejszych gdybań gdzie w te wakacje wybrac sie na wakacje .. wstępnie w połowie czerwca lecimy na Peloponez w Grecji ponoć jest co zwiedzić i odpoczac na jakieś ładnej plaży i nie ma tam za dużo tłumów ludzi. Miałem jechać przez biuro podróży ale chyba sam kupie bilety lotnicze i wynajmę samochód a apartament mam na oku z polecenia kolegi który zna właścicielkę. Cenowo bilety lotnicze dla 4 osób 3100 zł plus auto 1200 zł na 7 dni a apartament również na 7 dni 2500 zł. Drogo ? Nie mam odniesienia.
 
chyba sam kupie bilety lotnicze i wynajmę samochód a apartament mam na oku z polecenia kolegi który zna właścicielkę
Moim zdaniem jedyna opcja, chcąc coś zobaczyć, poznać trochę ludzi, kulturę, generalnie mieć, ja to określam mianem: swobody wypoczynku. Z biurem jeździ się, jak zadowala kogoś siedzenie tydzień w hotelu i moczenie tyłka w wodzie, z możliwością wyjazdu w najbardziej oklepane, zatłoczone i nastawione turystycznie miejsca, za dodatkową opłatę w wysokości połowy dotychczasowych kosztów wyjazdu ;).
Drogo ? Nie mam odniesienia.
Za 4 osoby bardzo dobra cena, z żoną nie wyszły nas mniej ostatni urlop we dwoje. Co prawda już z wyżywieniem, biletami, motocyklem etc. ale znowu na 5 a nie 7 dni, z czego motocykl i zwiedzanie to 3 dni.
 
Wiecie tutaj dochodzi jeszcze jedzenie śniadania i kolacja a obiady w okolicznych tawernach plus bilety wstępu do muzeów itp. Do tego paliwo bo miejsc jest sporo i strzelam że z 1 tys km zrobię ale to zależy. Liczę że mogę przekroczyć 10 tys zł lekka ręką :(
Trochę mnie tylko boli że mam 300 km od lotniska do apartamentu i powrót plus zwiedzanie to sporo za kółkiem. Myślałem nad najtańszym pojazdem bo lecimy z podręcznym bagażem ale z doświadczenia wiem że te najmniejsze pojazdy najwięcej palą ;)
 
12 godzin na strzała i 1250 km dalej. Po 11 godzinach wdało się zmęczenie we znaki. Gdyby nie to, że do celu zostało mi wtedy poniżej 100 km, to zatrzymałbym się w hotelu i kontynuował rano.
 

Attachments

  • 20240204_232440.jpg
    20240204_232440.jpg
    1,5 MB · Odwiedzin: 49
Też mam dylemat co do celu (samochodowych) podróży. Póki co zrobiłem dwa eurotripy: Chorwacja-Czarnogóra i Szwajcaria-Francja-(północne)Włochy. Mam trochę opór przed zapuszczaniem się w jakieś dzikie stepy. Kolega jechał przez Serbie to jak wysyłał zdjęcia to w życiu bym tam swoim autem nie pojechał. Z tym, że on ma tendencje eksplorować zapuszczone tereny i mniej mu zależy, mówi że jak się mu zepsuje auto po drodze to zepchnie do morza i wróci samolotem.
Kiedyś miałem pomysł objechać całe Włochy. Teraz bardziej mnie kusi dojechać na północ Skandynawii (Nordkapp) albo do Turcji.
 
Prawdopodobnie wojna w Europie Wschodniej szybko się nie skończy, ale gdyby się skończyła, to zamierzam pojechać Fabią do Kazachstanu.
 
Back
Top