• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pojazdy elektryczne - dyskusja ogólna.

pluto

Użytkownik
Samochód
Toyota Yaris Hybrid III FL 1,5 100 KM Renault ZOE II R135 52 kWh
Renault ZOE II R135 52kWh - full electric :)

5157e4e889dc0855.jpg


267c779e4d3bf356.jpg
 
Jaki czas ładowania\koszt i zasięg? Możesz go ładowac w garażu?
 
Ładować go można wszędzie gdzie jest dostępny prąd z gniazdka 230V jak i 3 fazowego 400V. Wszystko jest uzależnionej jakie masz zabezpieczenia 10A, 16A, 20A, 25A oraz jaką masz ładowarkę. Czas ładowania przedstawia rysunek poniżej.

1eef0d95be3993b7.jpg


Zasięg, zużycie energii elektrycznej, koszty są to indywidualne wyniki uzależnione od stylu jazdy (prędkość miasto trasa), temperatury otoczenia, miejsca ładowania itp.
W moim przypadku:
- w temperaturze od - 5 do +5 stopni zużycie miałem około 15 kWh/100 km - koszt około 10 zł/100 km ładowanie z domu taryfa całodobowa ENEA - zasięg około 250-300 km
- w temperaturze od + 5 do +10 stopni zużycie miałem około 12 kWh/100 km - koszt około 8 zł/100 km ładowanie z domu taryfa całodobowa ENEA - zasięg około 300-350 km

Przy prędkości około 130 km/h zużycie wychodziło około 24-25 kWh/100 km tak wiec po max. 200 km obowiązkowa przerwa na ładowanie. Za to w mieście auto nie do pobicia, znakomita dynamika przyśpieszania, wysoka pozycja za kierownicą, darmowe parkowanie w strefach no i te zużycie energii teraz mam około 10-11 kWh/100 km przy jeździe zgodnie z przepisami + 10 km.

Koszy na razie mam zerowe ponieważ ładuję na darmowych ładowarkach lub w domu w czasie nadwyżki produkcji prądu z paneli fotowoltaicznych.
 
Elektryk jest fajny. Kiedyś miałem okazję pojeździć trochę "liściem" Na miasto nie ma nic lepszego. Wtedy właśnie zrozumiałem, że wszystkie silniki spalinowe w samochodach miejskich to nieporozumienie. Generują spaliny, hałas, wibracje i koszty (oleje, filtry, paski, świece itp).
 
@pluto
Czy ja dobrze czytam, czy nie ma pokazane czasu ładowania na 3 fazach 230v?
 
Przecież 230V ma tylko jedną fazę prądową ;)
 
Po mieście raczej nie jeżdżę zbyt często, ale uważam, że jest to świetna opcja na dojazdy do pracy. Nawet drogą szybkiego ruchu poruszając się z prędkościami 90-110km\h. Jestem ciekaw rozwoju tego obszaru motoryzacji. Pamiętajmy jednak, że tanie pokonywanie kilometrów to jedno, ale druga sprawa tej ekologii to produkcja i utylizacja takich akumulatorów. Kibicuję, ale póki co, podchodzę do tematu z dystansem.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
 
@pluto Bardzo fajna opcja do miasta. Jak z dostępnością punktów ładowania?
Ładowarek jest coraz więcej (szczególnie w miastach) gorzej przy drogach szybkiego ruchu.
Lokalizacje ładowarek można znaleźć np. tutaj:
 
Na dojazd do pracy świetny wóz. Takie, czy takie jak i3 powinny być elektryki, a nie to co pokazuje Tesla czy Porsche. Ewentualnie coś w rodzajun Kii Soul dla kogoś z potrzeba większego bagaja.

Sam bym chętnie się przesiadł do elektryka, ale jak ja potrafię machnąć 200-300 km dla samej przyjemności w środku nocy to bym się chyba wściekł muszac ladowac przed, w trakcie i po (w trakcie najbardziej ;) - gimby nie pamiętajo). No i koszt byłby spory bo ja mogę kabel co najwyżej z balkonu wrzucić.
 
U mnie z elektrykiem zupełnie nie po drodze. Pomijam koszty, bo mieszkanie bez możliwości ładowania, w Gdyni ładowarek jest może ze 3 na całe miasto, ceny za ładowanie dość spore i opłacalność posiadania EV traci sens przy oszczędnej benzynie, nie mówiąc o dieslu, czy lpg. To, co najważniejsze, to świadomość wolności, czyli spontan i jedziemy, a nie drapanie się w głowę, bo jeszcze 5 h do końca ładowania. Kiedyś przy lpg drażnił mnie nieco zasięg 350 km, bo ewentualnie trzeba było na benzynie przepalać, jak miałem e46 z lpg, to pamiętam, że kilka razy jadąc na wakacje tankowałem na pod domem w Gdyni i po zapięciu tempomatu na 140 dojeżdżałem na styk do Lotosu przy A1 w Głuchowie za Łodzią. Zasięg lpg powodował przymusowy postój, którego bym nie robił, gdybym mógł jeszcze np 2 h jechać. Z EV byłoby jeszcze gorzej, ale rozumiem, że to jest bardziej stworzone do miasta i jazdy podmiejskiej dla kogoś, kto zawsze ma alternatywę i najlepiej chatę z dodatkowym źródłem energii.
 
Ja codziennie robię po mieście max 30km to ładowałbym elektryka raz w tygodniu. Raz w tygodniu podpiąć się gdzieś na godzinę np. podczas zakupów, to nie tragedia.
 
Czyli zakładasz, że przed ulubionym sklepem, w którym robisz zakupy będzie ładowarka i akurat wolna, kiedy na tych zakupach będziesz. Odważne. OK, nie wiem, jak sytuacja w innych miastach, może Trójmiasto leży w Polsce B i tylko tu jest tak kiepsko, ale jakbym miał iść tym tokiem, to musiałbym zaprowadzić auto na stację ładowania i później do najbliższego marketu jechać jakimś zbiorkomem pół godziny w jedną stronę na zakupy. W sumie nieźle, bo auto będzie dłużej ładowane.
No jakbym się nie napalał, to jednak nie jest mój target.
 
Pomijam koszty, bo mieszkanie bez możliwości ładowania, w Gdyni ładowarek jest może ze 3 na całe miasto, ceny za ładowanie dość spore i opłacalność posiadania EV traci sens przy oszczędnej benzynie, nie mówiąc o dieslu, czy lpg. To, co najważniejsze, to świadomość wolności, czyli spontan i jedziemy, a nie drapanie się w głowę, bo jeszcze 5 h do końca ładowania.
Ja codziennie robię po mieście max 30km to ładowałbym elektryka raz w tygodniu. Raz w tygodniu podpiąć się gdzieś na godzinę np. podczas zakupów, to nie tragedia.

Cena zakupu elektryka bez baterii, jak w przypadku ZOE pierwszej generacji + bateria, to koszt około 40000zł. Trzeba przeliczyć, kiedy nam się to zwróci. Nie patrzyłem, ile ładowarka kosztuje do tego. Nie wyobrażam sobie ładowania w garażu baterii przez 30h...
 
@Zielony34 rozpatruję elektryka tylko w kwestii możliwościiwoci ładowania.

Jestem też ciekawy czy lądując baterie małym prądem z gniazdka domowego czy/o ile przedłuża się żywotność baterii.
 
czy/o ile przedłuża się żywotność baterii.
Z tego, co udało mi się wyczytać, to jest to najlepszy sposób i najzdrowszy dla akumulatora. Czyli użytkowanie samochodu na krótkich dystansach miejskich przez 5 dni w tygodniu i weekend ładowanie w garażu. Dodatkowo ładowanie do 80% pojemności baterii i jazda w trybie odzyskiwania energii z hamowania silnikiem.
 
A ja coraz bardziej zastanawiam się nad elektrykiem. Żonka robi tygodniowo około 70-80 km. Więc raz na tydzień ladowanie. Do tego swój prąd mam więc koszta zerowe. Muszę zagłębić temat bo powoli robi się interesujący. Po zakupie zabawki dla mnie ma obiecany nowy samochód. Ma być bezpieczny jak i ekonomiczny. Jakoś nie orientowałem się w cenach nowych elektryków. Chyba warto się zainteresować.
 
Mnie zastanawia jak spisują się elektryki w trybie jw, ładujesz raz na tydzień ale jeździsz codziennie pokonując niewielkie odcinki. Zasięg podawany jest jeśli wsiadasz i jedziesz kilkaset km do rozładowania. Pytanie czy np w ziemie przy niskich temperaturach nie okaże się, że realnie (uwzględniając postoje w nocy) zrobi się mniej tych km i trzeba będzie ładować 2x częściej niż myślimy.
 
Tak, zimą wydajność akumulatorów znacząco spada.
 
Back
Top