• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Przewody hamulcowe

orzeszpole

Użytkownik
Cześć chciałem się zapytać o poradę i wywołać dyskusję na temat sensu i zasadności wymiany przewodów hamulcowych.

Czy warto je profilaktycznie wymieniać? jeżeli tak, to po jakim czasie? przebieg chyba nie istotny, bardziej upływ czasu powoduje ich degradacje?

Jeżeli już wymieniać to na standardowe czy warto może dopłacić do jakiś teoretycznie lepszych czyli w oplocie? ktoś może ma jakieś doświadczenia w tym temacie? może @Kaczorek79 z racji wykonywanego zawodu?

Temat założyłem, gdyż niebawem szykuje mi się wymiana kompletu hamulców w Fordzie, przód + tył, klocki tarcze, płyn i stąd moje pytanie czy warto w aucie 9 letnim ruszać dodatkowo przewody hamulcowe i czy warto założyć jakieś w oplocie?
Gdzieś tam doczytałem w internetach że firma Hel jest bardzo polecana w relacji cena/jakość. Np. do mojego auta komplet przewodów przód i tył to ok. 500 zł.
 
@Kaczorek79 może zaprzeczy ale nie wymienia się sprawnych części. Jeżeli nie widać śladu degradacji, nie parcieją etc. to się nie rusza. Po co robić sobie wydatki. Zwłaszcza że 9 lat to nie aż tak długo. Kijanki nie mam jeszcze aż tak długo, ale w Alfach przewody ruszałem w okolicy 18 lat, Fiaciory które miałem od nowości nie miały w ogóle wymienianych, Bravka przejeździła na oryginalnych 12 lat.
 
Ja cieszę się, że wymieniłem metalowe odcinki z tyłu. Niby wyglądały spoko, ale jak je wypiąłem z mocowań przy zmianie hamulców to się rozciekły bo jednak korozja osłabiła strukturę. Ale fura wtedy miała już 21 albo 22 lata czyli dwa razy więcej jak u Ciebie.
 
@Kaczorek79 może zaprzeczy ale nie wymienia się sprawnych części. Jeżeli nie widać śladu degradacji, nie parcieją etc. to się nie rusza. Po co robić sobie wydatki. Zwłaszcza że 9 lat to nie aż tak długo. Kijanki nie mam jeszcze aż tak długo, ale w Alfach przewody ruszałem w okolicy 18 lat, Fiaciory które miałem od nowości nie miały w ogóle wymienianych, Bravka przejeździła na oryginalnych 12 lat.
Nie zaprzeczę. Do 10 lat absolutnie nic nie powinno się dziać, w niektórych przypadkach do 15 lat. Wystarczy kontrolować raz w roku przy zdjęciu koł, czy nie parcieją, czy zakuwki nie korodują itp. Auta azjatyckie mają właściwie przewody na całe życie samochodu (ich guma jest inna, niż nasza 😁 ), w Europie najszybciej lecą w Audi i BMW, ale też do 10 lat nic się nie dzieje.
 
Ja cieszę się, że wymieniłem metalowe odcinki z tyłu. Niby wyglądały spoko, ale jak je wypiąłem z mocowań przy zmianie hamulców to się rozciekły bo jednak korozja osłabiła strukturę. Ale fura wtedy miała już 21 albo 22 lata czyli dwa razy więcej jak u Ciebie.
Na SKP mi powiedzieli, ze na przyszly przeglad musze miec je juz wymienione. Zamawiam Meyle.
 
Aby nie ABE z InterCarsu bo mogą niepasować tak jak w moim przypadku, a cena taka sama jak ATE. Brałem na szybko co było, już zadowolony, że fura zaraz będzie gotowa, a tu taki uj, coś tam się chińczykom pomieszało w specyfikacji i rurkę wyprofilowani po swojemu :p I tak trzeba było zamawiać ATE z neta.
 
u siebie zmieniałem przewody po 15 latach z racji jakiejś naprawy mechanik stwierdził (guma coś tam sparciała) i warto by było przy okazji, wiec zmieniłem może jeszcze parę lat by działały ?
co do przewodów w oplocie to są lepsze, przy cywilnej jeździe ciężko będzie wyczuć różnice ale jest na + a może to tylko podświadomość
 
Z przewodami w oplocie trzeba postępować ostrożnie przy montażu i późniejszej obsłudze hamulców, ponieważ wbrew pozorom są delikatne i mogą pęknąć. Generalnie do cywilnego auta montowanie tego jest kompletnie bez sensu.
 
Muszę wymienić stalowe przewody hamulcowe a dokładnie końcówki. Przy odkręcaniu gumowego przewodu nakrętka stoi i kręci się cały przewód. Jeden prawdopodobnie uszkodziłem. Pytanie czy wymienić na stalowe czy tak jak większość miedziane?
Bardziej przemawia za mną stal bo można kupić 5m przewodu ATE za śmieszne pieniądze. Do tego końcówki chyba M10x1, stalowe tulejki i wymieniłbym np. końcowe 25cm przewodu.
 
powinny być stalowe, miedź się stosuje bo łatwo się układa
 
Z tego co pamiętam to firma ATE ma fajne stalowe ale plastyczne i łatwo się je formuje. Takie byłby najlepsze.
 
Tak też zrobiłem. Kilka złączek, tulejek i praska do przewodów ASTA.
 
Jako osoba, która zajmuję się strikte układami hamulcowymi mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że tak - przewody warto wymieniać zanim zaobserwujesz wizualnie uszkodzenia. Jeśli czujesz wenę do ich wymiany to popieram. Elastyczne przewody rozwarstwiają się wewnątrz i zaczynają zamykać okno przewodu. Przewody również z czasem puchną coraz bardziej przy pojawiającym się ciśnieniu. Znasz to uczucie, kiedy masz fajny układ hamulcowy, w pełni sprawny w aucie 20-15 letnim, a wsiadasz w jakiś kilkuletni zwykły samochód na przeciętnych oponach i hamuje znacznie lepiej niż ten pierwszy? To jest właśnie jeden z tych powodów.
Owszem, ciężko konkretnie wymierzyć kiedy powinno się je wymianiać, ale nadmienię, że producenci mieszanki "gumy", z których robi się elastyczne przewody hamulcowe deklarują utrzymanie ich parametrów do średnio ok. 7 lat. Nieraz też można spotkac w niektórych autach w dokumentacji serwisowej, pojawienie się nowej pozycji dotyczącej oględzin elastycznych przewodów hamulcowych po kilku latach od nowości (pomijam auta w których taka pozycja jest od początku).
Osobiscie polecam elastyczne przewody ATE. Nie zaobserwowałem lepszych jakościowo przewodów elastycznych.
Przewody w oplocie dają realnie odczuwalną różnicę w naprawdę w pełni sprawnych układach hamulcowych. Jak jest jakaś fura, gdzie mogą być jeszcze jakieś lekkie obiekcje to można spróbować sobie odpuścić oplot, tymbardziej że może to stworzyć problemy ze względu na niedokłądne wykonanie względem oryginału np. trochę za długi, przelotka pod uchwyt nie ta, końcówka kątowa pod innym kątem itp.
Osobiście stosuję HEL, ale nie twierdzę, są najlepsze. Po prostu nigdy się na nich nie przejechałem i się ich trzymam.

Ktoś zapytał o sztywne przewody. Miedź stosuje się tylko dlatego, że łatwiej mechanikom je dogiąć. I to koniec ich atutów. Tylko też nie do końca rozumiem argumentowania o doginaniu, bo wystarczy zrobić 2 samochody stalowymi przewodami i człowiek już nie dostrzega znaczącej różnicy. To jak z jazdą starym autem bez wspomagania. Jak przesiądziesz się z takiego ze wspomaganiem to ciężko, ręce bolą itp. ale po jakimś czasie przestaje być to jakimkolwiek problemem ;)
I tutaj znowu polecam sztywne przewody ATE, ale dlatego, że nie mam wobec nich żadncyh obiekcji (tymbardziej że ATE jest największym ich dystrybutorem na pierwszy montaż) i w rękach innych stalowych sztywnych przewodów chyba nie miałem.
są to przewody stalowe pokryte modyfikowaną farbą proszkową.
Dlaczego stalowe, a nie miedziane? Np. dlatego, że miedziane dobrze wyglądają tylko w chwili montażu. Potem miedź się utlenia i robi się ciemne, zielone, białe. Stalowe po 10 latach wyglądają dobrze. Miedź też potrafi reagować z innymi elementami. Nie podpasuje mu chińska końcówka przewodu z tylko chińczykom znanych materiałów, którą z pewnością ktoś założy używaąc miedźki, czy trójnik i po kilku latach będzie w bardzo słabym stanie. Mam również taką obserwaję, że po podobnym czasie końcówki z miedzianym przewodem sprawiają więcej trudu przy odkręcaniu

Przepraszam za łamaną składnię, niby mam czas a jednak trochę się śpieszę, ale mam nadzieję, że idzie to odszyfrować :)

PS. wraz z wymianą sztywnych przewodów KONIECZNIE! używać tylko końcówki cynkowane płatkowo, NIE ogniowo. I tutaj znowu polecam końcówki ATE.
Szkoda, że mi nie płacą za reklamę 😅
 
@orzeszpole Jeśli i tak będą robione hamulce, to jak najbardziej warto wymienić przewody po 9 latach. Koszt niewielki, a bezpieczeństwo bezcenne. Guma się starzeje.
Daruj sobie przewody w oplocie. Różnica w zasadzie jedynie do wychwycenia na torze, a i tam jest niewielka. Parę lat temu była dyskusja na amerykańskim forum właścicieli Porsche nad przewodami w oplocie i większość stwierdziła, że nawet na tor nie ma takiej potrzeby, o ile nie startujesz w profesjonalnych wyścigach.
Dodatkowo w przewodach w oplocie często po kilku latach pękają osłonki z tworzywa, tuż przy zakówce od strony zacisków. W szczególności na przedniej osi. Przewody są za sztywne i osłonki nie wytrzymują ciągłej pracy w pionie i poziomie. Trochę lepiej jest na tylnej osi bo tam koło pracuje tylko w osi pionowej. W przypadku auta przeznaczonego wyłącznie na tor, to inna sprawa - tam nie natłuczesz tylu kilometrów.
 
Back
Top