Jako osoba, która zajmuję się strikte układami hamulcowymi mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że tak - przewody warto wymieniać zanim zaobserwujesz wizualnie uszkodzenia. Jeśli czujesz wenę do ich wymiany to popieram. Elastyczne przewody rozwarstwiają się wewnątrz i zaczynają zamykać okno przewodu. Przewody również z czasem puchną coraz bardziej przy pojawiającym się ciśnieniu. Znasz to uczucie, kiedy masz fajny układ hamulcowy, w pełni sprawny w aucie 20-15 letnim, a wsiadasz w jakiś kilkuletni zwykły samochód na przeciętnych oponach i hamuje znacznie lepiej niż ten pierwszy? To jest właśnie jeden z tych powodów.
Owszem, ciężko konkretnie wymierzyć kiedy powinno się je wymianiać, ale nadmienię, że producenci mieszanki "gumy", z których robi się elastyczne przewody hamulcowe deklarują utrzymanie ich parametrów do średnio ok. 7 lat. Nieraz też można spotkac w niektórych autach w dokumentacji serwisowej, pojawienie się nowej pozycji dotyczącej oględzin elastycznych przewodów hamulcowych po kilku latach od nowości (pomijam auta w których taka pozycja jest od początku).
Osobiscie polecam elastyczne przewody ATE. Nie zaobserwowałem lepszych jakościowo przewodów elastycznych.
Przewody w oplocie dają realnie odczuwalną różnicę w naprawdę w pełni sprawnych układach hamulcowych. Jak jest jakaś fura, gdzie mogą być jeszcze jakieś lekkie obiekcje to można spróbować sobie odpuścić oplot, tymbardziej że może to stworzyć problemy ze względu na niedokłądne wykonanie względem oryginału np. trochę za długi, przelotka pod uchwyt nie ta, końcówka kątowa pod innym kątem itp.
Osobiście stosuję HEL, ale nie twierdzę, są najlepsze. Po prostu nigdy się na nich nie przejechałem i się ich trzymam.
Ktoś zapytał o sztywne przewody. Miedź stosuje się tylko dlatego, że łatwiej mechanikom je dogiąć. I to koniec ich atutów. Tylko też nie do końca rozumiem argumentowania o doginaniu, bo wystarczy zrobić 2 samochody stalowymi przewodami i człowiek już nie dostrzega znaczącej różnicy. To jak z jazdą starym autem bez wspomagania. Jak przesiądziesz się z takiego ze wspomaganiem to ciężko, ręce bolą itp. ale po jakimś czasie przestaje być to jakimkolwiek problemem
I tutaj znowu polecam sztywne przewody ATE, ale dlatego, że nie mam wobec nich żadncyh obiekcji (tymbardziej że ATE jest największym ich dystrybutorem na pierwszy montaż) i w rękach innych stalowych sztywnych przewodów chyba nie miałem.
są to przewody stalowe pokryte modyfikowaną farbą proszkową.
Dlaczego stalowe, a nie miedziane? Np. dlatego, że miedziane dobrze wyglądają tylko w chwili montażu. Potem miedź się utlenia i robi się ciemne, zielone, białe. Stalowe po 10 latach wyglądają dobrze. Miedź też potrafi reagować z innymi elementami. Nie podpasuje mu chińska końcówka przewodu z tylko chińczykom znanych materiałów, którą z pewnością ktoś założy używaąc miedźki, czy trójnik i po kilku latach będzie w bardzo słabym stanie. Mam również taką obserwaję, że po podobnym czasie końcówki z miedzianym przewodem sprawiają więcej trudu przy odkręcaniu
Przepraszam za łamaną składnię, niby mam czas a jednak trochę się śpieszę, ale mam nadzieję, że idzie to odszyfrować
PS. wraz z wymianą sztywnych przewodów KONIECZNIE! używać tylko końcówki cynkowane płatkowo, NIE ogniowo. I tutaj znowu polecam końcówki ATE.
Szkoda, że mi nie płacą za reklamę