• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Pytanie do znawców motoryzacji co obstawiacie może być zepsute :)

W ogóle z tą stroną od kiedy pamiętam są cyrki. Ręczny nie działa pół roku, potem działa. Wymiana kompletu - znowu coś nie tak. Teraz kupiłem lakierowane tarcze. Po jednym dniu od montażu widzę, że z tej strony na błysk wyszlifowane od góry do 1/3 wysokości tarczy, a reszta matowa. Czyli klocek o zewnętrznej nie dolega po całości. Od wewnętrznej nie widzę.
 
Po jednym dniu od montażu widzę, że z tej strony na błysk wyszlifowane od góry do 1/3 wysokości tarczy, a reszta matowa. Czyli klocek o zewnętrznej nie dolega po całości.
To jest normalna sprawa szczególnie w tylnym układzie hamulcowym gdzie siła hamowania jest mniejsza. To będzie się docierało kilkaset kilometrów albo i kilka tysięcy. Jeśli zacisk nie jest nowy a używany, to może być nierówna powierzchnia wewnętrzna zacisku która łapie za zewnętrzny klocek - ten od strony felgi. Jeśli zacisk jest od wewnątrz na tych widełkach zardzewiały , może nie dociskać klocka do tarczy równo i nie będą one się równo ścierać.
Chodzi o te przylgnie na zdjęciu. Trzeba je dobrze wyczyścić i wyrównać.
 

Attachments

  • shopping~2.jpeg
    shopping~2.jpeg
    83,5 KB · Odwiedzin: 24
Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że jakoś się to podociągało/ułożyło - łapie na oba tylne. Niemniej ciągle jest problem z drżącą kierą przy hamowaniu. Ciut lepiej, ale to jednak nie to, co chciałbym uzyskać.
Jaka jest "szansa", że przednie tarcze znów do wywalenia? Średnio mi się to widzi z rachunku prawdopodobieństwa.
W zeszłym roku drżało - wymieniłem na Starline (raczej dolna półka), problem zniknął i wytrzymały prawie rok. Zaczęło znów drżeć - wymieniłem na FTE (chyba nie taka kiepska firma) - spokój na ok. dwa miesiące i znowu?
Nie jestem ani maniakiem agresywnej jazdy (klocki u mnie latami wytrzymują), ani schładzania hebli w kałużach.
Problem jak już wspominałem jest tylko przy hamowaniu (delikatnie - prawie nic, średnio - najbardziej, pedał w podłogę - też nic).
Obrałem jakieś błędne założenie? Czekać, aż całkowicie nowy tył się ułoży?
Zaciski obleciałem wszystkie 4 z czyszczeniem i smarowaniem.
 
Sprawdzić wyważenie kół w innym zakładzie niż były wcześniej wyważane , najlepiej na jakiejś nowej maszynie.
Czujnik zegarowy i trzeba zmierzyć bicie na tarczy. Jak będzie okej zostają koła- opony.
Aha i jeszcze jeśli felgi nie są fabryczne tylko jakieś alusy innej firmy, to muszą być dobrze wycentrowane na piaście.
 
Ja zawsze zakładam jakieś tarcze najtańszych film i nigdy nie miałem problemów. Robią kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, zjeżdżą trzy komplety klocków i nic nie trzeba ruszać. Ja nie wiem czy tak spadła jakoś części, czy po prostu niektórzy mają pecha 😛.
 
W wielu samochodach muszę przyznać układ hamulcowy traktowałem po macoszemu. Tanie części, nawet sztukowanie po jednym klocku jak się akurat wytarł do blachy jeden i wszystko hulało jak bajka.
Wczoraj zapodałem sobie szukając inspiracji na YT kanał producenta ATE. Niby oczywiste rzeczy mówią jak się głębiej zastanowić, ale wiele człowiek robi z automatu z głupimi nawykami (np. smarowanie prowadnic tam gdzie się tego nie zaleca, paćkanie smarem miedziowym przylegania piasty do felgi, tu nie doczyści, tam przesadnie wyczyści) i dochodzę do wniosku, że powinienem teraz wszystko w piz...u zdemontować i złożyć jak tak jak mówią, a nie jak się naczytałem bezmyślnie i nasłuchałem i dopiero po tym szukać problemu - o ile sam sobie go nie narobiłem niewłaściwym działaniem.
 
EDIT: miało być przylegania piasty do tarczy.
Anyway...coraz bardziej skłaniam się w kierunku myślenia, że coś może być na rzeczy w kwestii nie samej czynności hamowania (biorąc pod uwagę nieregularność występowania problemu), a związanego z tym dociążenia chwilowego przód/tył.
 
Sprawdź jeszcze zawieszenie czy nie masz gdzieś luzu, bo wtedy też lubi drżeć kierownica przy hamowaniu
 
Panowie, proszę bardzo o pomoc w poniższym temacie, bo już brak pomysłów:
Sytuacja dotyczy częstego wypalania filtra FAP. Silnik to 2.0 BlueHDi (DW10FC, grupa PSA). Problem polega na tym, że w trakcie jazdy międzymiastowej, po lokalnych drogach, z niewielkimi prędkościami, filtr wypala się co ~100 km. W przypadku jazdy autostradą na odcinku min. 150 km (do np. 200 km dystansu w jedną stronę i następnie powrót, bez jazdy po miejskich uliczkach) filtr wypala się po około 250-300, a nawet 400 km (prędkości autostradowe, zgodnie z przepisami). Wg programu diagnostycznego, ciśnienie różnicowe spalin na biegu jałowym wynosi 3-7 mbar. W trakcie jazdy autostradowej przy przyspieszaniu 60 - 160 mbar. Czas trwania procesu wypalania niemal za każdym razem trwa 20 min. W większości przypadków wypalanie rozpoczyna się przy zawartości ok 4,5-5,5 g sadzy, chodź nie jest to 100% przypadków). Z nietypowych sytuacji zauważyłem, że filtr potrafi rozpocząć wypalanie nawet na zimnym silniku (ok. 1 min po uruchomieniu, gdzie auto stało kilka dni, mimo iż wcześniejszy proces nie był przerwany). Po skończeniu wypalania ilość pozostałej sadzy jest w zakresie 0,6-1,8 g. W 98% jazda w trasie (międzymiastowe, autostrada). Za pomocą programu diagnostycznego sprawdzono:
- korekty wtrysków (system wtrysków Delphi) parametry przykładowe z jednego z pomiarów: 1,088; 1,042; 0,966; 0,888.
- ciśnienie różnicowe spalin 3-7 mbar na biegu jałowym (dodatkowo wymieniono czujnik, jednak bez zmian);
- poboru oleju nie zauważono;
- EGR czysty;
- temperatura przed katalizatorem (po kilkudniowym postoju, gdzie zew. wynosi np. 2 st. C) wskazuje ~ 50C tuż przed uruchomieniem - słyszałem, że są czujniki, które wskazują temperaturę dopiero od danej wartości (np. 50 st. C), a nie od np. 0 st. C bądź niżej.
- średnie spalanie utrzymuje się w normie, czasami ok, 0,6 l więcej (np. autostrada 140 km/h tempomat, na zew. ok 6 st. C, pod wiatr: 6,7-7,2 l/100 km).
Obecnie brak pomysłu gdzie szukać dalej. Wtryski, turbo, egr, aktualizacja oprogramowania w ASO, czujniki temperatury, weryfikacja czy płyn Eolys fizycznie jest w zbiorniku (wg programu jest) ? Czy spotkaliście się z taką sytuacją dotyczącą filtra cząstek stalych ?
 
EGT sprawdź w trakcie jazdy i w czasie wypalania DPF, żeby mieć pogląd na warunki regeneracji filtra.
Jaki przebieg masz nakręcony? Ja bym zaczął od nieszczelności w dolocie, dalej sprawdził jak pracuje EGR, chociaż tutaj byłoby więcej objawów, niż tylko DPF, no i kończąc na wytryskach, niestety ta ostatnia opcja najczęściej jest tą trafną diagnozą.
 
@Triumphator Dziękuje za odp. Na początku sprawdzę czy odczyt z czujnika EGT jest prawidłowy i wówczas zweryfikuję temp. Pytanie jakie zakresy są prawidłowe ? Z tego co pamiętam to w trakcie wypalania, temp. przed katalizatorem osiągała max. 520-550 C chwilowo i oscylowała w zakresie 510 C. Czy wskazanie 50 st. C na zimnym przed uruchom. jest ok, czy może prawidłowe odczyty są dopiero od wyższej temp. ? EGR czysty, wg diagnostyki ok. Dodatkowo upewnię się, że Eolys jest w zbiorniku. Wskazane sugestie również sprawdzę.
 
No więc Panowie w moim temacie drgań. Na rolkach w SKP wyszło boczne bicie lewej tarczy. Jak już wspominałem tarcze z przodu mają ledwo kilka tyś. km. Patrzyłem na paragon i te FTE wyszły mnie u lokalnego dystrybutora coś ok. 130 pln za parę w chwilowej promocji. Teraz widzę na stronie, że stoją prawie 500 pln!
Czyżbym trafił jakiś komplet ze zwrotu ?
Nie chcę znów inwestować w kolejny komplet. Mam zamiar spróbować założyć z tej strony którąś z tarcz z demontażu przed FTE. Niestety nie wiem, która wtedy biła, zatem będę strzelał. Odrdzewię, podszlifuję, potestuję...
Pytanka: czy jakoś domowym sposobem bez czujnika zegarowego mogę wykluczyć którąś? i czym zabezpieczyć tarcze żeby nie złapały nalotu rdzawego do czasu owego testu (żeby bez problemu zmyć potem zmywaczem do tarcz)?
 
Przednie spryskiwacze nie działają, tylny działa. Pompka pracuje, płynu 1/2 zbiorniczka. Wycieraczki przednie i tylna pracują. Przyczyny szukać w elektryce (choć dziwne, bo z tylnego leci) czy w manetce przy kierownicy (inne uruchamianie, więc może)? Nic nie było robione, zaczęło się przez ostatnim przymrozkiem, więc też nie to. Przestało lecieć i tyle. Fiat Stilo.
 
Last edited:
ja bym szukał pękniętego wężyka, nie leje gdzieś pod auto?
 
Ja też bym prześledził stan wężyka zaczynając od dysz. Może gdzieś się podwinął i został ściśnięty?
 
Jak nie słychać pompki to ona. Jak słuchać to wężyk.
A że piszesz że pracuje to gdzieś wężyk się zatkał lub pękł
 
Jak pompuje i nie pojawia sie po kilku minutach plyn pod autem, to chyba zarosniety wężyk.
Pompka jest jedna na tyl i na przód?
 
Dzięki za uwagi. Muszę wszystko sprawdzić. Raczej nie leje, bo lałoby gdzieś pod maską. Zobaczę jeszcze czy nie leci pod auto, bo teraz stoi na trawie. Sprawdzałem wygłuszenie maski, pod którym biegną wężyki, i jest sucho. Pompka jest jedna. Mogło coś zarosnąć w wężykach lub samych dyszach (ale dwóch naraz?)
 
Last edited:
Jeśli pompka tłoczy to standardowo przejście całej trasy. Gdzieś musi lecieć
 
No to jak pompka pracuje, a płyn nie leci a pod maską sucho, to znaczy że wężyk przy pompce pękł i gubi ciśnienie. Wyjmij pompkę i sprawdź czy wszystko ok. Aby wyeliminować spryskiwacze to odczep je od wężyka i psiknij pompką i zobacz czy leci
 
Back
Top