Stwierdzenie opieram na fakcie, że wiele nowoczesnych silników z wtryskiem bezpośrednim wymaga oleju o ograniczonej ilości popiołów i zalecane są tam oleje z normą C3. I dotyczy to coraz większej liczby naprawdę mocnych aut. Klient zwykle ma do wyboru albo stosuje się do zaleceń producenta i wybiera coś "standardowego" najczęściej w lepkości 5W30 albo olewa zalecenia i stawia na jakiś PAO-estrowy olej często w lepkości 0w40. Ale przy wtrysku bezpośrednim i coraz bardziej zaawansowanych systemach katalitycznych oleje full spas (a w szczególności te o popiołoach ponad 1,2-1,3) na dłuższą metę mogą nie być korzystnym rozwiązaniem. O ile lepkość 0W40 może być w dalszym ciągu stosowana w dość dużej liczbie nowoczesnych silników (zwłaszcza tych poddanych modyfikacją) to stosowanie olejów znacznie przekraczających dopuszczalną przez producenta liczbę popiołów może być problematyczne. A w olejach PAO-estrowych to tych popiołów zwykle jest sporo. I często na dobrą sprawę nie wiadomo jak silnik/układ katalityczny zareagują na taki olej w dłuższej perspektywie. Stosując olej spełniający C3 mamy jeden problem z głowy a w tym wypadku nie musimy rezygnować z bardzo wyśrubowanych parametrów, które są pochodną zastosowanych baz olejowych.
Odwrotny trend, o którym pisałeś dotyczył raczej obniżania lepkości a mnie chodziło o trend związany z obniżaniem dopuszczalnej liczy popiołów.
Chyba sobie nadinterpretowałeś ten olej ...
Aktualnie chyba wszystkie normy olejowe producentów oparte są o ACEA C5, czyli SAE20, HTHS 2.6-2.9
Ilość popiołów dla C5=C3, czyli max 0,8% i nie zmieniają się od 20 lat.
C5 zawiera w sobie test na LSPI i poza parametrami fizykochemicznymi, jest to najważniejsza różnica względem C3.
Funkcjonują jeszcze normy oparte o C2, jak np PSA B71-2312.
Co do Repsola, to na pewno nie nadaje się on do współczesnych silników TGDI, czyli do silników które są
aktualnie produkowane tym bardziej, że jest praktycznie rzecz biorąc jest to olej bez aprobat.
Poza API SN (nie ma SN+RC, ani tym bardziej SN Plus), nie posiada żadnej normy. Ilość SAPS max 0,8% to deklaracja producenta, więc samochody od 2015-2016r są praktycznie wyłączone jako docelowa grupa odbiorcza (chyba, że na ryzyko właściciela).
Gdybym ja miał napisać rekomendacje, gdzie go używać, byłyby to wszystkie silniki wysokoprężne z/bez DPF, a z benzynowych wyłączyłbym właśnie TGDI.
Dla tych "wyłączonych" są lepsze alternatywy, choćby ze stajni Amsoila.
Olej ciekawy i jeżeli cena nie będzie w kosmos wywalona, to można go polecać.
Wygląda na fajną, "mocną" oliwę.
Mając na myśli testy nie są to jakieś "profesjonalne" testy bardziej chodzi o obserwacje jak olej zachowuje się podczas ostrzejszego traktowania - przede wszystkim jak trzyma temperaturę/ schładza się, jakie są ubytki oraz po jakim czasie następuje zwiększona konsumpcja i wzrost temperatury. Wnikliwy obserwator, który dobrze zna swoje auto na tej podstawie może wywnioskować całkiem sporo jak dany olej się spisuje w tym konkretnym silniku. Auto często jest też podłączane do kompa diagnostycznego, który analizuje parametry w czasie rzeczywistym. Przy mocy 250 KM z 1 litra pojemności smarowanie jest bardzo ważne i olej poddawany jest naprawdę ciężkim próbą a jego "niedomagania" mogą mieć fatalne konsekwencje.
Tak myślałem i nie komentuję takich "testów"...