• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wpływ regularnych wymian na remont silnika

@Kevin88 nie o tego
tutaj link do tego testu
swoja drogą to ten co ty podeslałeś jak widać gdyby nie zabrakło gdzies smarowania z jakiegos powodu jezdzil by dalej i nie byl za mocno zajechany a nie wiadomo na jakim oleju jezdzil i co ile zmieniany
 
A jeżeli chodzi o zakres obrotów, jeżdżąc benzyniakiem w zakresie 2-3 tys obrotów, zrobisz mu więcej krzywdy niż pożytku. Każdy silnik, czy to bena, czy diesel, czy doładowany, czy atmosferyczny, wymaga przegonienia po całym zakresie obrotów, nie ciągle, ale jednak regularne korzystanie z zakresu ubrotomierza krzywdy mu nie zrobi. Kupując samochód płacisz za cały zakres, nie tylko do 3 tys obrotów 😁
Co może się wydarzyć jak silnik pracuje w takim zakresie obrotów? Silnik bez turbo i EGR jest zaślepione, to wydaje mi się, że nie powinno się nic dziać.
 
A z turbo coś się powinno?
 
Nie zagłębiając się w szczegóły, bo nie chce mi się pisać kolejnego elaboratu, silnik traktowany "po dziadkowemu" zwyczajnie zarasta syfem i łapie muła.
Dodatkowo jak masz turbo, a nie daj panie VTG, to robisz mu podwójną krzywdę. Później ludzie się dziwią, że im się zmienne fazy zacinają, że geometria się zapieka, że syfem na pierścieniach i zaworach zarasta.
To jak z ludzkim organizmem, jak codziennie będziesz jadł na obiad dwa schabowe i chodził tylko na spacerki, to zaczniesz zamulać i łapiesz depresję, jak będziesz się regularnie "wkręcał na obroty" to będziesz sprawny i dobrze nastawiony do życia, a jak zaczniesz się katować cały czas na wysokich obrotach, to kipniesz przed 50-ką ;).

Ogólnie, odwiedzanie całego zakresu obrotomierza i hamowanie silnikiem z wysokich obrotów jest nie tyle wskazane, co wręcz zalecane, żeby całemu układowi napędowemu co jakiś czas zrobić dobrze.
 
No właśnie co jakiś czas ale nie codziennie
 
No właśnie co jakiś czas ale nie codziennie
Możesz i codziennie, czemu by nie? Nic się nie stanie przecież, jak np. włączając się do ruchu przeciągniesz go raz przez cały obrotomierz. Nie mówię, żeby jeździć jak typowy sebuś i kręcić odcinkę non stop na każdym biegu, ale żeby na rozgrzanym silniku raz na jakiś czas, ale jednak w miarę regularnie, pociągnąć go w te górne zakresy obrotomierza. Bo jak ktoś będzie jeździł jak emeryt i raz na pół roku zdarzy mu się, że się zapomni przy włączaniu o ruchu, czy wyprzedzaniu, to żadna to robota ;).
 
Organy nieuyżywane zanikają, czy jakoś tak. W silniku elementy po prostu zarastają mułem, albo zapiekają się w jednej pozycji. Bardzo mnie żenują wszyscy "eko drajwerzy" którzy biją się o każdą setkę spalania i zmieniają biegi przy 2000rpm. Nie zdziwiłbym się, gdyby silnik regularnie przeganiany po dłuższej eksploatacji wykazywał się niższym zużyciem paliwa, niż taki sam ale zamulany. Swoją drogą, dobrą próbkę statystyczną mam w pracy, ale nie będę nic konkretnego pisał. Po krótce firma uważa, że silnik 1KR-FE najlepiej czuje się poniżej 4000rpm i na oleju 5w30 zamiast 0w16, a każda inna eksploatacja to "upalanie", które doszczętnie go niszczy oraz powoduje wzrost spalania. Plot twist: jest na odwrót, mam empiryczne dowody, ale tak jak mówiłem - nie będę się dokładnie rozpisywał, w Internecie nic nie ginie.
 
Deptanie na 1,2 nie ma większego sensu, bo silnik jest obciążony małym momentem hamującym, obroty narastają bardzo szybko i trwa to krótko. Korzyść dla silnika niewielka. Ale już 3 i 4 bieg, gdy silnik jest obciążony mocniej, zatem wolnej narastają obroty, łagodniej i trwa to dłużej - to ma bardzo sens. Benzyniak przy dużym otwarciu przepustnicy i dużym przyśpieszaniu spala wtedy mieszankę bogatą (lambda 0.8), reakcje chemiczne przy takim spalaniu przebiegają szybko, temperatura spalania rośnie, jest dużo spalin, sonda lambda zadowolona, katalizator też ze względu na dużą prędkość i temperaturę spalin. Wymiana ładunku w cylindrze w okolicach obrotów M max najlepsza z możliwych. Zawory się obracają i doszczelniają. W Golfie zazwyczaj deptam na 3 do 4000-4500 rpm, 4 do 4000 a na E trzymam 3000-3300 czyli n Mmax. Wtedy lecę na dużym otwarciu przepustnicy, dolot współgra z wydechem, wymiana ładunku najlepsza. I mam gdzieś, że pali wtedy 7.5. W V8 podobnie - ale niestety n Mmax na 3 to 160 km/h, 4 to 185 więc tylko po S3 w niedzielę przeganiam. Jak wspomniał @Triumphator - same plusy dla silnika.
 
U mnie skrzynia przy jednostajnej jeździe schodzi do 1100-1200 obrotów, a że tam jest 9 biegów, to tyle gdzieś jest też przy 140km/h. Zatem zostają albo łopatki(meh), albo tryb sport i otwarta przepustnica od czasu do czasu ;)
 
1100-1200 rpm przy 140??
 
Nie pamiętam dokładnie, nie więcej niż 1500 na pewno jak wbije 9 bieg, najmniej ile widziałem w benzyniaku do tej pory.
 
Co to za silnik i auto?
 
Z profilu, 3.6 V6 Pentastar 300KM w Chryslerze 200C, skrzynia ZF.
 
To te 1500 rpm są możliwe.
 
Sprawdziłem stosunek mocy do masy, Cx i tak jest. To nie dwutonowy kiosk z AWD Full Time. Nie wiedziałem wcześniej o czym mowa.
 
Ja w zasadzie w mojej normalnej eksploatacji to mogę co najwyżej na 3 biegu dociągnąć do 5tyś obrotów (100km/h) żeby za chwilę spać do dpdkości 90km/h i 2600obrotów na 5tce. I czasem tak robię choć niezbyt agresywnie - od tak żeby silnik się pokręcił w większym zakresie obrotów. S-ki widzę od święta, a nawet dłuższe odcinki drogi z 90tką niezbyt często :/
edit:
częściej jednak na 4-ce przyspieszam do 96 i wtedy wrzucam 5-tkę. 6-tki w tygodniu raczej nie ruszam ;)
 
Co może się wydarzyć jak silnik pracuje w takim zakresie obrotów? Silnik bez turbo i EGR jest zaślepione, to wydaje mi się, że nie powinno się nic dziać.
Nic. Po prostu każdy ma swoje przyzwyczajenia i myśli, że robi dobrze, a kto robi inaczej ten jest głąb, baran etc.
 
Częste wymiany oleju to ograniczenie wpływu depozytów (sadzy) na zużycie i nie dotyczy to tylko silników wysokoprężnych

Nie są to testy silnikowe, ale i tak ciekawe
 

Attachments

  • Novel+Insight+into+Tribology+of+Carbon+Black+Soot+Particles+in+Engine+Oil.pdf
    1018,1 KB · Odwiedzin: 64
Mam nadzieję, że regularne wymiany pozwolą mi na przejechanie moim małolitrażowym autem (1.0 MPI) pół miliona km na gazie. Póki co od wyjechania z salonu 10.5 miesiąca temu stuknęło właśnie 30 000 km i wymiany odbywały się przy: 2000, 14 000, 26 000 km, a zalewam oryginalny olej, mimo, że cena bańki podrożała w rok za 5 litrów z 160 zł na 220 zł. Tyle dobrego, że 2 takie bańki starczają mi na 3 wymiany oleju.

Dodatkowo dla niewysilania silnika, rzadko jeżdżę powyżej 4000 obrotów, oraz zrezygnowałem z chęci ciągnięcia tym autem przyczepy (bujam się po budżetowych motelach).
 
Back
Top