Jak jeszcze jeździłem do ASO Toyoty i trzeba było czekać 2-3 godziny to obserwowałem pracę mechaników, bo jedna ze ścian jest przeszklona w poczekalni i wszystko widać co robią. Olej zawsze był spuszczany w całości i nawet trochę odczekiwali i w tym czasie zerkali na zawieszenie nawet jak ktoś przyjechał tylko na wymianę oleju.
W ASO Renówki podobnie. Przeszklonej ściany nie ma, ale drzwi są przeszklone i część samochodów widać. Wszystko zgodnie ze sztuką bez kombinowania, czy to samochód osobowy, czy dostawczy.
W tym przypadku CH-R'a wątpię, że ASO nie wymieniło oleju, albo tylko połowę spuściło. Wymieniło go w całości na nowy. Po prostu taka konstrukcja silnika i miski olejowej, że pewnie zostaje trochę starego oleju i zabarwił nowy olej. Na bibule widać, że to nowy olej i nic z nim nie jest. W widmie to zanieczyszczenie to pewnie sadza - brawo za bezpośredni wtrysk. W tych nowych silnikach Toyoty z tego co ludzie piszą, że przybywa nawet 2-3 cm oleju ponad max na miarce. Tak miło leje się benzyna do oleju póki silnik się rozgrzeje a czasami w ogółe się nie rozgrzeje w hybrydzie przy jeździe miastowej. Jak jest wtrysk pośrednio-bezpośredni to i tak przy zimnym rozruchu najpierw działa wtrysk bezpośredni, żeby jak najszybciej rozgrzać silnik do temp. roboczej i wali benzyną do oleju a dopiero później odpala się pośredni.
Ja nie wierzę w przekręty olejowe w ASO. Ludzie sami damawiają, że one są.
Nasz Yaris hybrydowy robi rocznie 4-5 tys. km i olej też czarny przy spuszczaniu a ma wtrysk pośredni. Oleju nie przybywa ani nie bierze oleju przy takim przebiegu. Po prostu silnik spalinowy w hybrydzie żyje swoim życiem. Nie jest to dobre dla żywotności oleju. Do degradacji oleju dochodzi pewnie w dość szybkim tempie.