Coś jest na rzeczy ostatnio z tymi płynami zimowymi. Ja nigdy nie miałem problemów, a ostatnio zaczął mi zamarzać. Zakupiłem w zeszłym roku płyn zimowy firmy Pure Chemical z deklarowaną wytrzymałością -22 oC (po 11,87 zł za 5 l, obecnie 29,49 zł). Uzupełniłem nim zbiornik, w którym było jeszcze 1/3-1/2 letniego tej samej firmy i płyn mi zamarzł już w kilku stopniach mrozu, choć z rozcieńczenia powinien wytrzymać do -10, -12 oC. Płyn odmarzał w garażu podziemnym. Ratowałem się dolewkami zimowego, co nie dawało żadnej poprawy. W końcu dolałem pół szklanki koncentratu -80 oC K2 Claren - dopiero po tym dysze przestały zamarzać (choć i większe mrozy minęły, więc przykład niemiarodajny).
Płyn ma kolor i taki sam nieciekawy zapach jak używany u nas w robocie płyn do dezynfekcji rąk (w składzie etalon). Może firmy wypychają płyny do dezynfekcji pod postacią płynów do spryskiwaczy? Czy ktoś bada skład i deklaracje producenta? Jakiś ITS? Poprzednio lałem płyny Orlenu i takich niespodzianek nie było. A najmilej wspominam płyn z Shella o kojącym, fiołkowym zapachu.
I jeszcze jedno ciekawe zjawisko zaobserwowałem. W obu autach na tym samym zimowym płynie zaczęły strasznie ryczeć wycieraczki. Po dolaniu koncentratu ryczenie ucichło, jakby guma miała lepszy poślizg po szybie. Wycieraczki mam nowe, wymienianie rok temu.