Co do docierania to nie jest to powód do dumy czy chwalenia się ale na metteli hybrix pierwsze hamowanie po jakichś kilku km zaliczyłem 140 - 0 się człowiek zapomniał i tak jakoś wyszło, kopciło się z 4 kół ale jakby nie było u mnie współpracowały z tarczami nacinanymi więc co się zeszkliło zostało ścięte i to było widać po tym jak bardzo nabite były nacięcia syfem z klocków który się błyszczał.
Myślę że dzięki nacinanym tarczom nie miałem z nimi problemów.
Jak pisałem gdzieś wcześniej te metteli szału nie robią ale hamować hamowały na tyle że dało się bezpiecznie przemieszczać
Dlatego warto zrobić świadome docieranie na szybko niż liczy na to, że przez te kilkaset kilometrów spokojnego docierania nie będziemy musieli awaryjnie hamować
Ja zawsze jeździłem na gładkich tarczach i nigdy nie docierałem. I nie miałem problemów z hamowaniem awaryjnym chociaż takie niedługo po wymianie zdarzyło się raz czy dwa przez te 20 parę lat. Skąd w ogóle idea, żeby docierać coś, co się ściera w trakcie pracy? Nawet w PF125p klocków marki "zrobione ze zmiotek i sprzedane w Polmozbycie" nie docierałem.
Czytałem, inne też. I nadal nie rozumiem. Nigdy na cywilnym klocku (a "sportowych" nie zakładam) nie miałem problemów z hamowaniem od pierwszego momentu przed ruszeniem, nigdy też nie miałem problemów jeżeli musiałem zaraz po wymianie ostro zahamować. Raz chyba z ciekawości dotarłem nowy zestaw klocki/tarcza i w sumie różnicy między takim dotartym i nie dotartym zestawem nie widziałem?
Może na "sportowych" jest inaczej, ale cała potrzeba procedury jest wręcz niebezpieczna. Ktoś wymienia klocki i ma w zasadzie jeździć parę kilometrów po zamkniętym terenie bo ma nie w pełni sprawne hamulce?
No to masz tam wyjasnione dlaczego po wymianie może hamować gorzej. Przecież nawet producenci wprost piszą, że do osiągnięcia pełnej sprawności układu klocki muszą się dotrzeć do tarcz z tym, ze jedni zalecają spokojna jazdę przez kilkaset kilometrów inni kilka hamowań z 60-80 do 10.
Ktoś ma pomysł od czego mogły uszkodzić się gumki przeciwpyłkowe przy tłoczkach hamulcowych? Kompletnie spraciałe i popękane Rozpadają się w palcach, głównie od dolnej strony zacisku. Reszta jest dalej miękka i cała. Przy poprzedniej wymianie klocków kilka miesiecy i 3tys km temu były w idealnym stanie a jedyne z czym miały kontakt to brake cleaner i textar hydratec. Czy guma z której są wykonane mogła tak zareagować na temperaturę? Możliwe że klocki parę razy się zapaliły. Chyba, że to przez brake cleanera, ale niby jest bezpieczny dla takich rzeczy.
A czego używałeś do smarowania? Takie rzeczy działy się u mnie jak smarowałam Plastilube - on się nie nadaje do smarowania prowadnic zacisków gdzie są osłony gumowe - takie harmonijki.
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.