• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Żółte blachy - za i przeciw

a1410

Użytkownik
Samochód
Jaguar X350 XJR
Żółte tablice same z siebie nie chronią przed aktualnym projektem. Chroni uznanie samochodu za dobro kultury wiec wpis do rejestru zabytków zgodnie z ustawą o zabytkach. Nie do ewidencji konserwatora.

Nawiasem mówiąc uznawanie seryjnie klepanych Bumek, Passerati i podobnych za zabytki jest... znakiem naszego kraju chyba. Zupełnie jakby w XIX czy początkach XX wieku uznać każdą dorożkę za zabytek bo ma 20 lat a właściciel nie chce sprzątać po koniu jak ten narobi na środku ulicy.
Wpisanie do ewidencji Konserwatora zabytków jest jednoznaczne z uznaniem pojazdu za zabytkowy co potwierdza żółty numer rejestracyjny z zabytkowym samochodzikiem, natomiast to czy konkretny model jakiejś marki może być uznany za zabytkowy powinno rzeczywiście być doprecyzowane. Myślę, że powinno to obejmować tylko pojazdy niszowe, a z marek masowych tylko modele z największymi silnikami i najlepszym wyposażeniem, tak więc wymienione przez Ciebie Passerati tylko w wersji V6 i V8, a Bumka E32 tylko jako V12.
 
Last edited:
wymienione przez Ciebie Passerati tylko w wersji V6 i V8
Raczej tylko i wyłącznie W8, V8 w Paskach nie było a V6, od diesli po benzyny jeździ jak psów. To już prędzej dałbym żółte dla jakiegoś B5 2.3 VR5, niż 2.8 V6.
 
wszystko co ma związek z dawna kultura, zyciem
Czyli mogę się ubiegać o to dla peżota 406? W końcu był w co najmniej 3 filmach xD
 
Raczej tylko i wyłącznie W8, V8 w Paskach nie było a V6, od diesli po benzyny jeździ jak psów. To już prędzej dałbym żółte dla jakiegoś B5 2.3 VR5, niż 2.8 V6.
Masz rację, to było W8 i masz też rację, że V6 było dużo więc zgoda: Passat zabytkowy tylko z silnikiem W8 👍
 
Nie wiem czemu sie upieracie na jakieś nietuzinkowe wersje aut.
Żeby miało to jakiś sens i wartość kolekcjonerską, jakiegoś passata B5 1.9TDI pewnie jeszcze pokolenie moich wnuków będzie wygrzebywać gdzieś po stodołach, gdzie takich W8 będzie może kilka na świecie. Z innej strony, jeszcze rozumiem, jak ktoś za 40-50 lat wygrzebie gdzieś z zarośli jakiegoś TDI-ka, odbuduje go, doprowadzi do stanu fabrycznego, jak najbardziej, niech rejestruje jako zabytek, wartość kulturową, ale na litość boską, nie w momencie, kiedy na co drugim parkingu połowa samochodów, to właśnie tacy pretendenci do bycia zabytkiem wg. Twojej definicji.
W obecnych czasach np. pozwolił bym jako zabytek zarejestrować jakąś Calibrę, Skyline, Suprę, RX7, w stanie 100% fabrycznym...tylko, to są właśnie te białe kruki, nietknięte ręką tunerów, których za 10,20,30 lat nikt ot tak nie wykopie sobie spod sterty złomu w dziadkowej stodole.
 
Bo zamiarem wpisania czegos na liste zabytkow jest to, aby przetrwaly one kolejne dziesiątki lat, zeby ktos w kolejnym wieku mógł to obejrzeć, zobaczyc czym sie przemieszczalismy, zarowno bogaci jak i zwykli standardzi. Tak samonjak my ogladamy gdzies zeyklego Forda T, czy innego przedwojennego Fiata.
Patologią jest to, ze auto zarejestrowane jako zabytek czesto jest po prostu regularnie ujezdzane jako zwykly srodek transportu, zuzywa sie, niszczeje. W sumie nie wiem jaka jest konsekwencja, kiedy 90% z tych "zabytkow" bedzie niesprawny, nie bedzie dawal możliwości wlascicielowi byc ekwiwalentem zwyklego samochodu i je zezlomuje? Bedzie chcial sie tego pozbyć, bo po co mu na parkingu grat. Jak zmienic teraz forme formalnego zabytku do formy formalnego grata na zwyklych tablicach, do wyrejestrowania i zezlomowania?
 
Takich FordówT czy przedwojennych Fiatów możesz dziś liczyć na sztuki i ten przypadek podał Triumphator jako przykład, gdy za 50 lat wygrzebiesz gdzieś ze stodoły jakiegoś TDIka. Natomiast patologia codziennego jeżdżenia autami na żółtych skończyła się, gdy PZU zmieniło zasady udzielania 70cio procentowej zniżki w ubezpieczeniu OC dla żółtych.
 
Last edited by a moderator:
Jakie sa legalne sposoby pozbycia np zgnilej mazdy 6 na zoltych?
Jak sie takiego "zabytku" nie uda nikomu sprzedać to zostaje sie z nia dożywotnio z obowiazkiem dbania o nia?
 
@sprajt2 Jeżeli WKZ zgodzi się na usunięcie pojazdu z rejestru to normalnie go złomujesz, ale mając doświadczenie z WKZ, gdzie woleli pałacyk doprowadzić do stanu grożącego zawaleniem, zamiast zgodzić się, żeby właściciel ułożył sobie przed nim kostkę brukową, zamiast kocich łbów i wymienić okna drewniane na plastiki, stawiając jakieś nierealne wymagania przy każdej najdrobniejszej ingerencji, to raczej spodziewał bym się, że właściciel takiego samochodu może być w tej patologii uwiązany prawnie do kupki rdzy pozamiatanej z podłogi w garażu.
 
Jakie sa legalne sposoby pozbycia np zgnilej mazdy 6 na zoltych? zostaje sie z nia dożywotnio z obowiazkiem dbania o nia?
Normalnie: wpadasz w poślizg, rozbijasz tak, ze nie ma czego naprawiać i po temacie...
Gorzej, jeśli KZ nakaże doprowadzić Ci bolid do stanu sprzed kuku... no to nie wiem... ;)
 
Bardzo kontrowersyjny temat. Wypowiem się jako posiadacz zabytkowego motocykla. Co mną kierowało, żeby zarejestrować motocykl na zabytek? Jest to WFM M06 z 1958r., masowa produkcja, żaden cud techniki, były czasy, że sterty tych motocykli leżały na złomach. Mój motocykl to pamiątka po dziadku. Dziadek dostał go od swoich rodziców na 18 urodziny. Przez te wszystkie lata motocykl był użytkowany przez dziadka jako podstawy środek transportu, później już jako dodatkowy, a następnie odstawiony do garażu. Ja go dostałem gdy miałem 12 lat i od tamtej pory jeździłem nim po bezdrożach. Był to mój pierwszy motocykl, bo do tamtej pory jeździłem na motorowerach typu motorynka, komar itp. Motocykl ten ma dla mnie ogromne znaczenie sentymentalne, jest to swego rodzaju pamiątka rodzinna jak i coś w rodzaju pierwszej miłości. W związku z tym postanowiłem go gruntownie odrestaurować i zarejestrować jako zabytek. Co mną kierowało? Mianowicie to, że zamierzałem i użytkuje go okazjonalnie, jeżdżę na zloty, wystawy, czasami też rekreacyjnie i w razie jakiejś niespodziewanej przygody ubezpieczyciel sprawcy nie potraktuje go jako starego motocykla z 5 tys zł tylko będzie musiał pokryć koszty przywrócenia go do stanu sprzed kolizji. Miłym akcentem jest też brak obowiązku wykonywania przeglądów jak i ciągłości OC. Minus? Faktycznie może być problem gdy się samemu zaniedba, a jako posiadacz jest się kimś w rodzaju "kustosza" i jest się zobowiązany dbać o posiadany zabytek. Więc jeśli ktoś wykorzystuje słabość przepisów i rejestruje coś pospolitego, bez większego znaczenia, tylko w celu, żeby ujeżdżać na codzień, a niekoniecznie dbać i głaskać to później faktycznie może być problem.
 
Back
Top