• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Akumulatory - wskrzeszanie do życia całkiem nieumarłych

mowczar

Użytkownik
Chciałbym w tym wątku tematycznym poruszyć temat sposobów ratowania akumulatorów, które z przyczyn niezawinionych nagle uległy "awarii" i są pewne trudności w przywróceniu ich do może nie nominalnych parametrów ale do stanu całkiem bliskiego nominalnego, o ile ich wiek i dotychczasowa eksploatacja na to pozwalają.

Na youtube jest paru polskich autorów, którzy prezentują swoje doświadczenia z ładowarkami i akumulatorami. Jednak najczęściej tematami ich filmowych prezentacji jest ładowanie akumulatora, przebiegu prądu i napięcia w trakcie ładowania i ile udało się wprowadzić ładunku po wcześniejszym rozładowaniu. Poza paroma przypadkami, niestety, nie są przedstawiane i omawiane przypadki trudne, dziwne czy szczególne, przyczyny powstania problemu ani sposoby ich optymalnego rozwiązania.

Mam nadzieję, że wymiana doświadczeń pomoże uratować przed hutą te rokujące i tym samym choć trochę przyczynić się przedłużenia ich eksploatacji, zaoszczędzić parę złotych w kieszeni i środowisko naturalne.
 
Jeżeli inteligentna ładowarka typu Cetek nie poradzi sobie z ożywieniem takiego zombie, to tylko złomowanie, a jeżeli nie chcesz wydawać kasy na nowe aku, to zamiast bawić się w ożywianie trupa lepiej podjechać na najbliższy szrot i kupić sobie za parę złotych zdrową używkę, która bez żadnych dodatkowych zabiegów jeszcze trochę posłuży
 
Przytrafił mi się przypadek 4 letniego obecnie akumulatora 50Ah 450A, który był mało eksploatowany w samochodzie zapasowym. Był regularnie doładowywany, ubytki wody uzupełniane na bieżąco. Mierzony testerem Konwei KW650 jeszcze w ubiegłym wykazywał SOH 101 do 105% przy SOC=100%. W tym roku zauważyłem, że te parametry już zaczęły się zmieniać na gorsze. Najpierw SOH=95%, dwa tygodnie późnej 90% a potem w niedługim czasie SOH spadło do 78%. Spadek sprawności następował pomimo doładowywania.
Ponieważ z poprzednich swoich doświadczeń z tzw. regularnym "wysycaniem", po których wysłałem do huty parę akumulatorów fakt, że nie nowych ale mających ok. 3 lat, tego o którym piszę, nie poddawałem takim zabiegom do tej pory.

Biorąc pod uwagę fakt, że akumulator ma już swoje lata, mając niewiele do stracenia, najpierw rozładowałem go do 12V, czyli mniej więcej do połowy jego nominalnej pojemności, z satysfakcją odnotowując, że wyładowałem z niego ok. 26Ah. Gęstość spadła do 1,22 g/cm3 w każdej z cel. Naładowanie akumulatora do napięcia 14,4V prostownikiem automatycznym poprawiła stan parametru SOH, ale tylko do 82%. Po paru dniach zmierzyłem gęstość i okazało się że wynosi ona 1,25 g/cm3 i podczas pomiaru przez następne dni nie chce wzrosnąć.
Postanowiłem więc poddać akumulator zabiegowi wyrównywania gęstości (tzw. wysycania) prostownikiem transformatorowym z regulacją napięcia końcowego i prądu ładowania. Napięcie końcowe zostało graniczone do 16,2V a prąd do 1A. Po 4 godzinach proces przerwałem.
Pierwszy pomiar SOH 60%, a gęstość w mierzona w celi minusowej 1,278 g/cm3. Pomiar na drugi dzień SOH 93% i gęstość 1,28 prócz jednej celi gdzie wyniosła ona 1,27.
Myślę sobie jest dobrze, to zrobię jeszcze jedno rozładowanie i podniosę parametry. Znów rozładowałem do 12V (poniżej tego napięcia akumulatory Ca/Ca zaczynają już się degradować o czym często wspominają rosyjscy youtuberzy) i ponowne ładowanie do 14,4V pomiar SOH=92% ale gęstość w celi minusowej 1,25g/cm2. Więc znów podłączyłem prostownik transformatorowy, napięcie już 16,5V prąd 1A 2 godzinki i... od tej pory zaczęło być już coraz gorzej. Przestała gazować jedna cela, i w której gęstość zatrzymała się na 1,24g/cm3.
Pomiar gęstości na drugi dzień wyniósł 1,28 prócz tej jednej, gdzie gęstość spadła jeszcze bardziej do 1,22 g/cm.
Oznacza to, że nastąpiło zwarcie w celi, co stało się oczywiste, kiedy po paru dniach gęstość spadła do poziomu 1,1 g/cm3. Akumulator złom.

Kupiłem nowy.

Nie dawała jednak mi spokoju myśl co było przyczyną awarii poprzedniego. Zajrzałem do celi i widzę, że jest lekko wygięta do wewnątrz celi jedna zewnętrzna płyta. Wylałem z tej celi elektrolit, śrubokrętem odepchnąłem ją na zewnątrz, zalałem wodą destylowaną, rozładowałem akumulator do 4V, co spowodowało, że gęstość spadła w pozostałych celach do 1,22 g/cm3. Włączyłem ładowanie impulsami prądu o natężeniu 1,8A z żarówką rozładowującą 12W w obwodzie (1A obciążenia) i po dobie takiego ładowania jak na wykresie, w padniętej celi zaczęła rosnąć gęstość.
 

Attachments

  • wykres ładowania2.jpg
    wykres ładowania2.jpg
    469,6 KB · Odwiedzin: 39
Last edited:
Jeżeli inteligentna ładowarka typu Cetek nie poradzi sobie z ożywieniem takiego zombie, to tylko złomowanie, a jeżeli nie chcesz wydawać kasy na nowe aku, to zamiast bawić się w ożywianie trupa lepiej podjechać na najbliższy szrot i kupić sobie za parę złotych zdrową używkę, która bez żadnych dodatkowych zabiegów jeszcze trochę posłuży
Ctek jest fajny ale do ładowania akumulatorów i ich podtrzymywania. Ale do ratowania raczej się nie nadaje. Ma fajną funkcję odsiarczania, ale ona uruchamia się automatycznie na początku procesu ładownia, tylko wtedy kiedy akumulator jest mocno, ale to mocno zasiarczony. A i tak, taki po odratowaniu przez Cteka, nie ma już wiele do zaoferowania.
 
Swoje akumulatory przez wiele lat ładowałem inteligentną ładowarką Telto 15A i większość z nich dożyła sędziwego wieku 7-8 lat, a kilka nawet przekroczyło 10 lat! Mam dwa akumulatory Bannera, które zamontowałem w BMW E31 w 2011 roku i jeszcze działają! Tak więc regularne podładowywanie takim inteligentnym urządzeniem znacznie wydłuża czas życia akumulatora. Na zwarcie pomiędzy płytami nie ma jednak skutecznego rozwiązania...
 
Jeżeli inteligentna ładowarka typu Cetek nie poradzi sobie z ożywieniem takiego zombie, to tylko złomowanie, a jeżeli nie chcesz wydawać kasy na nowe aku, to zamiast bawić się w ożywianie trupa lepiej podjechać na najbliższy szrot i kupić sobie za parę złotych zdrową używkę, która bez żadnych dodatkowych zabiegów jeszcze trochę posłuży
Taki Cetek nie nadaje się do ożywienia trupa. To jest zwykła podładowywaczka dla snobów
Do reanimacji tylko zwykły prostownik, a najlepiej jednopołówkowy.
 
Taki Cetek nie nadaje się do ożywienia trupa. To jest zwykła podładowywaczka dla snobów
Nie do końca się zgodzę z tym stwierdzeniem. Ctek MXS 5.0 podniósł 7Ah AGM-a, który miał coś ok.2V napięcia. Przez dwie doby, pracował w trybie odsiarczania (1 etap) i koniec końców przywrócił go do żywych. W akumulatorze z 7Ah pozostało coś koło 4.
W tym trybie Ctek podnosi napięcie do 15,8V i impulsami prądu próbuje rozbić/przebić się przez siarczany. Semigraficznie przebieg prądu wygląda mniej więcej tak: _____^^^^^_____^^^^^_____
 
Czasami zwarcie jest spowodowane zasiarczeniem i niekiedy, wtakim przypadku, pomaga długotrwałe uporczywe ładowanie małym prądem.
Tylko po co? Trochę mi się takie działanie kojarzy z operacjami plastycznymi u pań po 50tce...
 
Vondrackova była dobrze zrobiona do samego końca, więc czemu nie? 😉
Jesli ktos lubi się bawić, uda mu się, na czas to może próbować.
 
Tylko po co? Trochę mi się takie działanie kojarzy z operacjami plastycznymi u pań po 50tce...
Vondrackova była dobrze zrobiona do samego końca, więc czemu nie? 😉
Jesli ktos lubi się bawić, uda mu się, na czas to może próbować.
Powiedzmy, że mam głód wiedzy i doświadczeń. Z takiej zabawy można czasem ciekawe wnioski powyciągać i zmienić dotychczasowe poglądy. I przekonać się ile jest prawdy i racji w urban legend przekazywanej w necie.
 
Vondrackova była dobrze zrobiona do samego końca, więc czemu nie? 😉
Dlaczego była? Jest nadal i ma się dobrze. Może pomyliła Ci się z Karelem Gottem?
 
To jest napięcie od którego dopiero można wysycić nowy akumulator ze sklepu.
To jest właśnie urban legend. Tzw. obiegowo pojmowane "wysycanie" to etap nazywany w literaturze wyrównywaniem (gęstości elektrolitu w celi, bo się on rozwarstwia - gęstszy dołem, rzadszy górą). Zaś tak naprawdę "wysycanie" to etap nazywany fachowo absorpcją i zaczyna się od osiągnięcia napięcia 14,4V, i w którym to etapie prąd ładowania dąży do zera, a tak naprawdę do wielkości prądu samorozładowania. W tym etapie elektrolit akumulatora wysyca się rozpuszczanymi siarczanami, a ponieważ akumulator ma taką konstrukcję a nie inną (separatory) to uwolniony z płyt kwas siarkowy zaraz po zakończeniu tego etapu jest najbardziej stężony pomiędzy porami mas aktywnych, płytami i separatorami.
Z czasem dyfunduje do całej objętości elektrolitu ale potrzebny jest na to czas. To dlatego zaraz po zakończeniu ładowania ładowarką automatyczną nie można pomierzyć wzorcowej gęstości. Więc aby przyspieszyć ten proces (etap) powoduje się przemieszanie elektrolitu przez gazowanie podnosząc napięcie na słupkach akumulatora. Każde napięcie powyżej 14,4V powoduje wzmożone gazowanie, choć te zaczyna się już w okolicach 13,2, 13,6V tyle tylko że przy tych napięciach jest b. małe (można przekonać się o tym przykładając ucho do akumulatora). Od ładującego zależy jak bardzo chce przyspieszyć ten proces.
Inną rzeczą jest tzw. odsiarczanie gdzie stosuje się napięcia bez ograniczenia do 14,4V bo dzięki wyższemu napięciu można dostarczyć do naładowanego akumulatora relatywnie duży prąd, który ma szanse rozpuścić te trudniej rozpuszczalne siarczany, zalegające pomiędzy porami mas czynnych. Ale nic nie jest za darmo. Wyższe napięcie rozkłada wodę i uwalnia się wysoce aktywny chemicznie tlen, który wchodzi w reakcję z ołowiem kratek i ujemnej masy czynnej powodując ich powolną korozję.
Lepiej jest więc utrzymywać akumulator w stanie permanentnego naładowania po koreczki przez cały okres eksploatacji np. taką Lidlówką niż walczyć z jego degradacją "wysycając" go, w pojęciu obiegowym, godzinami i nomem omen degradując go ale w inny sposób.
Zalecane jest aby raz w roku przemieszać elektrolit w akumulatorze przez krótki okres czasu, podnosząc napięcie i w ten sposób wyrównać gęstość w objętości celi co ma zapobiegać korozji kratek w miejscu koncentracji silnie stężonego kwasu siarkowego (przy dnie akumulatora) a także polepszyć wymianę jonów podczas pobierania prądu podczas rozruchu.
 
Współczesne płyty ca-ca chyba jednak nie gazują do 14.4V, reszta racja.
Wyrównać gęstość można też "bezprądowo" - przechylając akumulator. Ma to sens raz /rok.
 
U mnie zawsze ładuje 14.4, akumulator ma 10 lat i nie ubyło nawet mm od kreski- więc nie wierzę. W antymonowych tak, ale nie w ca-ca. Są na to normy i klasy ubytku wody, z pamięci nr nie podam.
 
Bo to nie są jakieś duże ilości. Przyłóż ucho do obudowy to się przekonasz. Wiem to z autopsji.
 
Last edited by a moderator:
Back
Top