Szczerze to zawsze się zastanawiałem jak ludzie dają się nabrać na takie bajki i nie ma znaczenia czy to olej, czy na żołnierza amerykańskiego, wnuczka itp. przecież te sprawy śmierdzą na kilometr. Hitem chyba było ostatnio na kosmonautę rosyjskiego który nie mógł wrócić na ziemię i musi wręczyć łapówkę przełożonemu aby ten go sprowadził z orbity na ziemię. Tak samo z tym olejem, gość kupił zły olej ( jak sam kupuje to raczej powinien wiedzieć jaki olej potrzebny jest do auta i jest świadomy że po coś są te literki na opakowaniu) gość generalnie pisze że jest ,,techniczny,, skoro chce nasmarować żonie maszynę do szycia (skoro sam smaruje to powinien wiedzieć że to powinien być olej maszynowy i taki mieć) jeśli takiego nie ma to po co otwiera nowy olej silnikowy, zamiast wziąć jakiś inny (pod ręką miał by chociaż spożywczy) ale nie maszyna wymagała smarowania tu i teraz bo żona chce akurat dziś coś szyć (a maszyna oczywiście stoi dęba bo przez ostatnich 5 lat jak wyła coraz głośniej aż stanęła na amen, bo przecież jak by działała to by jej nie smarował tak jak nie robił tego wcześniej) i tu przychodzi on bohater z gęstym olejem samochodowym za 200zl który musi wykorzystać do jej nasmarowania. Jak pisałem nie weźmie kujawskiego, nie pojedzie do marketu budowlanego po olej maszynowy. Nie wiem jak można łykać takie historie.