Pedros
Użytkownik
- Samochód
- VW PASSAT CFGB
W czyszczeniu parownika ważne są 3 aspekty:
- regularność
- chemia
- sprzęt
Co do pierwszego nie muszę nikogo przekonywać chociaż przy zastosowaniu mojej metody sprowadza się ona do działań raz w roku podczas wymiany filtra kabinowego
Chemia.
Tutaj przychodzą z pomocą środki pro oparte na czwartorzędowych solach amonowych za które producenci „pro” biorą ciężkie pieniądze (szczególnie w ASO pozycja na fakturze finansuje nam sprzęt, chemię dla 200 aut)
Ja używam od lat sprawdzonego koncentratu (starcza na 80 lat):
Ma neutralne pH i można regulować stężenie! Środek posiada również bardzo dobre właściwości myjące stad nie ma potrzeby używania dodatkowych detergentów.
Do zaatakowania parownika klimatyzacji potrzebujemy roztwór wodny o stężeniu 3-5%. Środek podawany pod ciśnieniem lekko pieni się co zwiększa skuteczność bo liczy się czas kontaktu ze środkiem.
Aby wzmocnić działanie można dodać do 10-20% IPA, które również jest świetnym środkiem czyszczącym (po dolaniu roztwór zaczyna się grzać, na marginesie).
Aby wyczyścić parownik tylko IPA należy 99,9% doprowadzić do 80% roztworu aby obniżyć szybkie odparowanie. Tez działa!
Można te środki stosować zamiennie.
W moim przypadku ilość roztworu z wielkim nadmiarem to ok 2 litrów „dezynfekcji” i ok litr IPA (lepsze samopoczucie).
Nic nie przepłukujemy dodatkowo po ekspozycji na środki dezynfekujące - im dłużej „leży” tym skuteczniejsze są chociaż samo stężenie robi tutaj robotę.
Sugeruję nie wdychać jednego i drugiego.
Sprzęt
Długo szukałem rozwiązania umożliwiającego dostanie się do parownika i potraktowanie go większym ciśnieniem. Na początku tylko celowałem na oko co było skuteczne ale czułem niedosyt.
I nagle bingo, z pomocą przyszła Gloria.
Ma 3 litry czyli potencjał na akumulację ciśnienia oraz lancę która chciałem sobie podgiąć pod katem prostym aby celować bezpośrednio do parownika.
Postanowiłem drążyć i rozwiązanie samo przyszło bez deformacji lancy
Zdejmując końcówkę formującą strumień mamy dwie dysze miotające ciśnieniem pozwalającym na skuteczne wyczyszczenie parownika.
I taki zestaw napełniony bardzo dobrą i tanią chemią (1-5 zł) wykorzystujemy do eksploracji zakamarków przez które dostajemy się do parownika. Oczywiście każde auto jest inaczej skonstruowane ale większość da się wyczyścić poprzez otwór filtra kabinowego.
Znaczne ciśnienie powoduje rozbryzgi co potęguje dotarcie środka czyszczącego do zakamarków (na szczęście jest ich niewiele) i umożliwia umycie CAŁEJ KOMORY FILTRA KABINOWEGO. A całość spływa otworem w podwoziu jednoczenie go udrażniając i czyszcząc prewencyjnie. Po robocie będzie znaczna plama pod autem (nieszkodliwa a i glony nie zalęgną się w tym miejscu).
Demonstracja działania Glorci bez „końcówki”
Powodzenia w walce o czyste powietrze
- regularność
- chemia
- sprzęt
Co do pierwszego nie muszę nikogo przekonywać chociaż przy zastosowaniu mojej metody sprowadza się ona do działań raz w roku podczas wymiany filtra kabinowego
Chemia.
Tutaj przychodzą z pomocą środki pro oparte na czwartorzędowych solach amonowych za które producenci „pro” biorą ciężkie pieniądze (szczególnie w ASO pozycja na fakturze finansuje nam sprzęt, chemię dla 200 aut)
Ja używam od lat sprawdzonego koncentratu (starcza na 80 lat):
Ma neutralne pH i można regulować stężenie! Środek posiada również bardzo dobre właściwości myjące stad nie ma potrzeby używania dodatkowych detergentów.
Do zaatakowania parownika klimatyzacji potrzebujemy roztwór wodny o stężeniu 3-5%. Środek podawany pod ciśnieniem lekko pieni się co zwiększa skuteczność bo liczy się czas kontaktu ze środkiem.
Aby wzmocnić działanie można dodać do 10-20% IPA, które również jest świetnym środkiem czyszczącym (po dolaniu roztwór zaczyna się grzać, na marginesie).
Aby wyczyścić parownik tylko IPA należy 99,9% doprowadzić do 80% roztworu aby obniżyć szybkie odparowanie. Tez działa!
Można te środki stosować zamiennie.
W moim przypadku ilość roztworu z wielkim nadmiarem to ok 2 litrów „dezynfekcji” i ok litr IPA (lepsze samopoczucie).
Nic nie przepłukujemy dodatkowo po ekspozycji na środki dezynfekujące - im dłużej „leży” tym skuteczniejsze są chociaż samo stężenie robi tutaj robotę.
Sugeruję nie wdychać jednego i drugiego.
Sprzęt
Długo szukałem rozwiązania umożliwiającego dostanie się do parownika i potraktowanie go większym ciśnieniem. Na początku tylko celowałem na oko co było skuteczne ale czułem niedosyt.
I nagle bingo, z pomocą przyszła Gloria.
Ma 3 litry czyli potencjał na akumulację ciśnienia oraz lancę która chciałem sobie podgiąć pod katem prostym aby celować bezpośrednio do parownika.
Postanowiłem drążyć i rozwiązanie samo przyszło bez deformacji lancy
Zdejmując końcówkę formującą strumień mamy dwie dysze miotające ciśnieniem pozwalającym na skuteczne wyczyszczenie parownika.
I taki zestaw napełniony bardzo dobrą i tanią chemią (1-5 zł) wykorzystujemy do eksploracji zakamarków przez które dostajemy się do parownika. Oczywiście każde auto jest inaczej skonstruowane ale większość da się wyczyścić poprzez otwór filtra kabinowego.
Znaczne ciśnienie powoduje rozbryzgi co potęguje dotarcie środka czyszczącego do zakamarków (na szczęście jest ich niewiele) i umożliwia umycie CAŁEJ KOMORY FILTRA KABINOWEGO. A całość spływa otworem w podwoziu jednoczenie go udrażniając i czyszcząc prewencyjnie. Po robocie będzie znaczna plama pod autem (nieszkodliwa a i glony nie zalęgną się w tym miejscu).
Demonstracja działania Glorci bez „końcówki”
Powodzenia w walce o czyste powietrze
Last edited: