• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Inna klasa lepkości na zimne miesiące, inna na ciepłe?

Czy takie działanie ma sens?

  • Tak, oczywiście.

  • Nie, nic to nie zmieni.

  • Nie wiem, ale chętnie się dowiem.


Results are only viewable after voting.

ICTC

Użytkownik
Lokalizacja
Katowice
Samochód
GT86, MCS
Cześć.

Chciałem zapytać Was czy jeżeli producent auta dopuszcza dwie klasy lepkości (0w20 i 5w30), a użytkownik wymienia olej dwa razy w roku (z reguły w połowie kwietnia i października) to czy zalewanie innymi lepkosciami ma sens? Byłyby to oleje z jednej firmy i serii np. Shell Ultra czy Amsoil SS.

Czy może nie powinno się zmieniać lepkości bo silnik tego "nie lubi"? Zapraszam do dyskusji i kliknięcia w ankietę.

Pozdrawiam
 
to czy zalewanie innymi lepkosciami ma sens?
Popatrz sobie w manual, na jakie zakresy temperaturowe pracy są nastawione te oleje i już wszystko wiesz. Później popatrz sobie na zakres temperatur według SAE. Nie, to nie ma sensu, chyba, że bardzo chcesz. Jeśli olej 0W20 jest przeznaczony do użytkuy całorocznego, to cały rok możesz na takim jeździć.
 
Zawsze uważałem, że 5w jest wystarczająco płynnym olejem przy rozruchu w naszej umiarkowanej strefie klimatycznej.

Nie jestem przekonany czy 0w20 poradzi sobie w lecie podczas agresywnej jazdy, czy dłuższej trasy na autostradzie.
 
Nie jestem przekonany
Jeśli masz silnik przystosowany do tej lepkości, to co się ma stać? Przekonania nie mają tutaj nic do rzeczy.

Zawsze uważałem, że 5w jest wystarczająco płynnym olejem przy rozruchu w naszej umiarkowanej strefie klimatycznej.
Jest wystarczający, nawet 10 będzie OK, ale to nie znaczy, że przy zastosowaniu niższej lepkości, coś się stanie.
 
Największe zużycie silnika występuje przy zimnym rozruchu i podczas jazdy do osiągnięcia temperatury roboczej. Potem nic się nie dzieje złego jeżeli nie dojdzie do zerwania filmu olejowego przy bardzo wysokiej temperaturze.

Dlatego kombinuję. Na logikę w chłodnych miesiącach 0w20 będzie idealny. Najszybciej dotrze do wszelkich zakamarków. Ale w lecie przy mocnej eksploatacji 5w30 powinien być lepszym wyborem. Mylę się? Na pewno nie warto wykorzystać to, że zmieniam olej dwa razy w roku? Przecież aż się prosi żeby pokombinować z lepkościami. Nie wiem jednak czy nie ma to skutków ubocznych. Czy silnik przyzwyczaja się do konkretnej lepkości? Zawsze podczas wymiany oleju trochę go zostaje, to też potencjalny problem - mieszanie się tych formulacji zapewne z innymi dodatkami.
 
Mylę się?
Tak. Powtarzam, jeśli producent zaleca 0W20 do tego silnika, to różnice w zużyciu przy odpowiednim traktowaniu będą pomijalne.

Największe zużycie silnika występuje przy zimnym rozruchu
Widzę, że reklama Castrola mocno siedzi w umysłach. Cylindry mają mikro-pory. Tam się cząsteczki oleju osadzają. Chyba nawet Kris robił o tym filmik kiedyś. Największe zużycie silnika następuje, jak po odpaleniu zimnego, dajesz mu od razu miodu.

Na pewno nie warto wykorzystać to, że zmieniam olej dwa razy w roku? Przecież aż się prosi żeby pokombinować z lepkościami.
Napisałem - jeśli chcesz, to proszę bardzo. Różnic jednak nie zauważysz moim zdaniem.

Nie wiem jednak czy nie ma to skutków ubocznych
Żadnych. Stosuj płukankę przy każdej wymianie oleju.

Czy silnik przyzwyczaja się do konkretnej lepkości? Zawsze podczas wymiany oleju trochę go zostaje, to też potencjalny problem - mieszanie się tych formulacji zapewne z innymi dodatkami.
Nie. Silnik to nie organizm żywy. Jak wyżej, stosuj płukanki przy każdej wymianie oleju i jeździj na czym chcesz w zakresie lepkości dopuszczonej przez producenta.
 
Producent zaleca obie klasy lepkości dając użytkownikowi wybór.
Screenshot_20210717-091754_Drive.jpg

Nie widzę potrzeby stosowania płukanki w silniku z małym przebiegiem który zalewany jest od nowości olejami z dużą ilością dodatków myjących.
 
Nie widzę potrzeby stosowania płukanki w silniku z małym przebiegiem który zalewany jest od nowości olejami z dużą ilością dodatków myjących.
Błąd. Powinieneś stosować płukankę co wymianę oleju, ponieważ dzięki takiemu zabiegowi, jak najwięcej starego, przepracowanego oleju wygonisz z magistrali. Pozostałości starego oleju mogą degradować na starcie świeży. Dodatki myjące nie mają tutaj nic do rzeczy.

Producent zaleca obie klasy lepkości dając użytkownikowi wybór.
Wszystko w temacie.
 
Płukanka sprawi, że znacząco więcej wyleci starego oleju?

To która lepkość lepsza w naszym klimacie? 0w20 czy 5w30?
 
Płukanka sprawi, że znacząco więcej wyleci starego oleju?
U mnie tak. Zdecydowanie od kiedy stosuje płukanki, to zlatuje tego oleju troszkę więcej. Płukanka ma też inne zalety i zachęcam do zapoznania się z całym tematem o płukankach, jaki mamy na forum.


Jest troszkę stron, masz sporo do nadrobienia.

To która lepkość lepsza w naszym klimacie? 0w20 czy 5w30?
Obojętnie. Przecież już to omówiliśmy.
 
Oczywiście, że zmiana lepkości na okres zimowy i letni ma sens, a mówienie, że nie ma sensu jest po prostu bez sensu.
Gdyby tak nie było, producenci olejów nie robiliby np dwóch lepkości pod jedną normę, np Mobil 1 esp 0w30 i 5w30 z 504/507 są kropka w kropkę oprócz KV40, takich przykładów mamy mnóstwo u innych producentów. Owszem, uniwersalność każdego z nich sprawia, że jeden i drugi olej sprawdzi się w naszej strefie klimatycznej, ale jeśli możemy poprawić coś o powiedzmy 1% (umowna wartość), to dlaczego nie? Poruszanie się w obrębie jednej marki, z tymi samymi normami, gdzie różnice są tylko w KV40 i KV100 przez zmianę proporcji zastosowanych baz np stosunek PAO 2cst, 4cst, czy wyższych, bądź ilość wiskozatora, szczególnie gdy producent auta dopuszcza te zmiany nie można nazwać "bez sensu", a jeśli komuś wymiana oleju przypada 2x w roku, to przeciwwskazań brak. Silnik nie przyzwyczaja się do lepkości oleju, w Polsce możemy mieć skrajnie -20 i +34 st, w obu przypadkach różnice lepkości tego samego oleju na starcie będą wielokrotne, a mimo to silnik pracuje podobnie, jednak ten umowny 1% może zrobić różnicę, choć my tego nie wyłapiemy.
 
Oczywiście, że zmiana lepkości na okres zimowy i letni ma sens, a mówienie, że nie ma sensu jest po prostu bez sensu.
Owszem, uniwersalność każdego z nich sprawia, że jeden i drugi olej sprawdzi się w naszej strefie klimatycznej
Zaprzeczasz sam sobie.

jeśli możemy poprawić coś o powiedzmy 1% (umowna wartość), to dlaczego nie?
Bo umownie nic nam to nie przyniesie. Kolejny bezsens.

ten umowny 1% może zrobić różnicę, choć my tego nie wyłapiemy.
Umowną różnicę. Czyli w praktyce żadną.
 
A ja w dalszym ciągu posłużę się instrukcją mojej 960.
Lepkości dopuszczone są od 0W30 do 15W40.

Jest wyraźnie zaznaczone, że zimą są wskazane oleje o jak najniższej lepkości, które ułatwią rozruch i zmniejszą zużycie silnika.
Jednak wówczas gdy użytkujemy auto na takim oleju cały roku, latem podczas dużych upałów należy zachować szczególną ostrożność.
Najpewniej chodzi tu o możliwości zerwania filmu olejowego.

Dla niedowiarków mogę potem zrobić zdjęcia tych fragmentów.
 
Ja ok listopada - grudnia zaleje ten mityczny orlen 0w40, uważam że jak ktoś tego kupił więcej to najlepiej wykorzystać to w zimie, bo przecież także pod kątem niskich temperatur są opracowywane oleje tego typu, nikt (normalny) nie wlewa w zimie 15w40
 
Sporo pewnie zależy od silnika. Czy lanie oleju bardziej zimowego ma sens tomzalezy od jednostki i miejsca zamieszkania. Ja przejechałem jedna zimę na 5W-30 i to nie było mile doświadczenie jak temperatury mocno spadały. Silnik ewidentnie protestował i na tą zimę zaleję 0W-30. Natomiast jeździłem w znacznie zimniejsze okresy wcześniejszymi wozami na 0/5/10W-40 i w sumie różnic nie było. Diesel na 5W-40 nawet się jakoś mocno nie otrzepywał przy okolicach -30 i chodził od strzała gładko (jak na diesla) bez sensacji.

Wiec kategorycznie bym nie mówił nie ani tak mniejszej lepkości zimowej tylko dopasowywał pod swoją sytuację i samochód. Jak nic się organoleptycznie na wyższych nie dzieje to raczej nie ma sensu lać 0W, jak tak a instrukcja dopuszcza tak niską lepkość zimową to jak najbardziej.

Na pewno nic się nie stanie jak zostanie się na wyższej lepkosci jeżeli producent dopuszcza dla naszego klimatu, ale jeżeli można ulżyć siljikowi to czemu nie. Jak ktoś wymienia raz w roku to lać od razu 0W, jak nie to dobrać sobie okres wymian tak żeby jeden wypadał przed zimą i będzie ok.
 
Jak najbardziej można tak robić ;) Wielokrotnie testowałem, takie rozwiązanie i jest to zarówno logiczne jak i praktyczne. Silnik w zimę szybciej łapie temperaturę na "lżejszym oleju", a lepsza cyrkulacja oleju podczas rozruchu jest chyba oczywista. Jedyny problem to większy problem z rozcieńczeniem oleju paliwem w zimę jeśli ktoś korzysta z częstych rozruchów na zimno. Lepiej aby na wiosnę ten olej nie był olejem 0w8, bo silniczek ucierpi, jak się zrobi ciepło i korzystając z dobrej przyczepności dasz w palnik. Zwróć na to uwagę bo to bardzo ważne.
 
Koniec końców cały rok będzie 5w30, nie żyjemy na Syberii. API SN, ACEA A5/B5. Po gwarancji do przemyślenia połączenie obu światów w postaci 0w30 tego samego producenta z tymi samymi normami.
Screenshot_20210809-063852_Office.jpg
 
Wielokrotnie testowałem, takie rozwiązanie i jest to zarówno logiczne jak i praktyczne
Pod jakim względem? Już był temat o tym, że w naszym klimacie nie ma to kompletnie znaczenia. Jakie masz praktyczne korzyści między 0, a 5 przy -10, czy -15? Żadnych realnych. Logiki w tym również nie ma za grosz. Cały czas podstawowe problemy wracają w dyskusjach, jak bumerang...

Silnik w zimę szybciej łapie temperaturę na "lżejszym oleju"
To również mija się z prawdą. Chyba, że mieszkasz w regionie, gdzie jest cały czas -35. Takie temperatury pojawiają się nocą w Suwałkach. Albo w Bieszczadach. Uprzedzam pytanie, tak, miałem w silniku i 10W40 i 0W40.

Obie lepkości można stosować w naszym klimacie i obie sprawdzą się równie dobrze.
 
Trochę przeinaczasz i naginasz, ale mniejsza z tym. Zwłaszcza, że wspomniane były oleje o różnych lepkościach gorących. Myślę, że mamy inne doświadczenia i z innymi silnikami.

Chociaż właściwie, nie no jasne oczywiście masz rację. Czas docierania oleju do głowicy jest taki sam zwłaszcza, że słychać po popychaczach. Czas pracy rozrusznika do momentu odpalenia również taki sam, ba nawet ciśnienie oleju jest identyczne. To chyba oczywiste, że dwa różne oleje mają taką samą pojemność cieplną, krzywą temp i lepkości, identyczny współczynnik tarcia w określonej temp. A czas potrzebny na pełne otwarcie termostatu? A to istotne jest? Przecież dwa oleje o zupełnie innych lepkościach "można stosować w naszym klimacie i obie sprawdzą się równie dobrze"... Ale dziwne nie? No i po co komu jakieś tam 0w40, jak 10w40 takie samo, i tańsze, i pachnie lepiej, ta sama baza i wiskozator. Ja mam lepszy pomysł. A może tak mleko świeżo wydojone jeszcze ciepłe wlać? Tłuste przecież więc będzie dobre 🐮
 
Back
Top