Ja do takich spraw kupowałem nasadki KING TONY. Nie drogie i bardzo solidne. Wbijałem ich torxa w rozwalonego imbusa przy jarzmie hamulcowym i uratowalo mi to skórę. W innym obrobionym imbusie wyciałem poprzeczny rowek pod nasadkę z płaskim zakończeniem i tak też odkręcałem obrobione przyspawane starością śruby, ale w tym przypadku to odpada bo korek napewno jest na równo z obudową.
Może to głupie, może nie, ale można też zobaczyć czy wężyk przez odpowietrznik sięga oleju i sobie go wyssać i wlać nowy.
A dobra tam... znowu pierdziele. Przecież Ty masz problem z wlewem, a nie ze spustem, więc spust oleju zrobić po bożemu, a potem wlać przez odpowietrznik jeśli to możliwe.