Cześć. Nie wiedziałem w jakim temacie napisać więc stworzyłem osobny (proszę admina lub moda o przeniesienie i nie bicie jak wybrałem zły dział )
No więc tak, do rzeczy. 4 miesiące temu drogą kupna nabyłem Volvo V40 z 2002 roku z silnikiem 2.0 turbo T4 200km z przebiegiem bliskim 270kkm. Auto po kupnie miało kilka usterek o którym wiedziałem dlatego oddałem je do mechanika na wymianę tych rzeczy czyli rozrząd komplet, mechanizm wycieraczek i jakieś eksploatacyjne rzeczy typu oleje filtry. Odebrałem auto i po kilku dniach zauważyłem że kopci podczas hamowania silnikiem. Auto poszło do majstra który obejrzał turbo, dolot i okazało się że wszystko jest w porządku więc diagnoza padła na uszczelniacze zaworowe. I tu zaczynają się schody. Mechanik uszczelniacze zaworowe wymienił a Volvo zaczęło kopcić jeszcze mocniej na niebiesko gdy się wciśnie gaz po hamowaniu silnikiem i bierze duże ilości oleju. Po odebraniu zrobiłem niecałe 300km i zniknął ponad litr. Auto wróciło do tego mechanika i diagnoza to zużyte pierścienie tłokowe. Koszt remontu około 6-7 tysięcy ze wszystkim plus jeszcze na progu zaczęła wyłazić rdza więc jak pewnie blacharz rozbierze to się okaże że próg do wymiany co daje kolejne 1.5k. Robi się z tego 8 tysięcy do włożenia. Chciałbym zapytać was o jedną rzecz. Sprzedać to jeszcze póki ma jakąkolwiek wartość i kupić coś innego czy pchać kasę w remont ? Jestem już głupi od tego wszystkiego i mam ochotę zepchnąć tego gruza do jeziora
No więc tak, do rzeczy. 4 miesiące temu drogą kupna nabyłem Volvo V40 z 2002 roku z silnikiem 2.0 turbo T4 200km z przebiegiem bliskim 270kkm. Auto po kupnie miało kilka usterek o którym wiedziałem dlatego oddałem je do mechanika na wymianę tych rzeczy czyli rozrząd komplet, mechanizm wycieraczek i jakieś eksploatacyjne rzeczy typu oleje filtry. Odebrałem auto i po kilku dniach zauważyłem że kopci podczas hamowania silnikiem. Auto poszło do majstra który obejrzał turbo, dolot i okazało się że wszystko jest w porządku więc diagnoza padła na uszczelniacze zaworowe. I tu zaczynają się schody. Mechanik uszczelniacze zaworowe wymienił a Volvo zaczęło kopcić jeszcze mocniej na niebiesko gdy się wciśnie gaz po hamowaniu silnikiem i bierze duże ilości oleju. Po odebraniu zrobiłem niecałe 300km i zniknął ponad litr. Auto wróciło do tego mechanika i diagnoza to zużyte pierścienie tłokowe. Koszt remontu około 6-7 tysięcy ze wszystkim plus jeszcze na progu zaczęła wyłazić rdza więc jak pewnie blacharz rozbierze to się okaże że próg do wymiany co daje kolejne 1.5k. Robi się z tego 8 tysięcy do włożenia. Chciałbym zapytać was o jedną rzecz. Sprzedać to jeszcze póki ma jakąkolwiek wartość i kupić coś innego czy pchać kasę w remont ? Jestem już głupi od tego wszystkiego i mam ochotę zepchnąć tego gruza do jeziora