• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Czy nizsza cena srodka smarnego jest oznaka slabszej jakosci ?

A czy różni się czymś olej w butli VW 5w30 od Castrol 5w30 profesional? Pytam bo znajomy miał pare stopni niższą średnia temperaturę oleju na fabrycznie zalanym oleju w fabryce seata, niż na tym co został zalany po 15tys km(sam przywiózł castrola 5w30 professional LL z pewnego źródła)

Ciekawi mnie jaki olej zalewają w fabrykach.
 
hexx napisał:
No to nie jest to ich (Shell'a) produkt... a produkt robiony przez nich pod zamówienie i specyfikacje BMW.
Marki jak zamawiają swoje oleje OEM, to robią zamówienia ilościowe (kontrakty na określoną ilość danego produktu) pod własną recepturę.. a zlecają wyprodukowanie ich firmie, która spełni ich wytyczne i da najniższą cenę.

Dlatego ten sam olej mogą robić i w Rosji i w Hiszpanii i w dowolnym miejscu na świecie, ma być taki sam ale robiony przez rożne firmy/blendownie.

Zaraz..... ale te wytyczne spełnił Shell na bazach GTL a nie PAO...w markach globalnych nie ma z tym problemu gdzie mają to robić...
Binas96 napisał:
Gdybym butował jak zły jezdzil z przyczepami itd nie wlal bym Lotosa .. Tylko po co jak jest to Vka która kręci do 6 tyś obrotów i jeździ dość okazyjnie :D
Myślę że te 5 tyś rocznie wytrzyma ten olej i póki co in plus w stosunku do elfa sxr ;)

I o tym pisze, do BCB w opisywanym w dziale płukanek poszedł olej za 70 zeta z bogatym pakietem ZDDP i wapnia oraz borem, PP -42 wg ostatnich analiz, a NOACK na poziomie 11, TBN podobnie..., śmiga na nim bardzo dobrze i bez ubytków, jazda standardowa bez szaleństw, jakby się coś miało zmienić to może i pomyślimy nad zmianą a tak....nie widzę sensu.
 
cytrynowiec napisał:
Zaraz..... ale te wytyczne spełnił Shell na bazach GTL a nie PAO...w markach globalnych nie ma z tym problemu gdzie mają to robić...
Nie spełni.
Oleje OEM zalewane na linii produkcyjnej mają specyficzny skład pod kątem układania/docierania się silnika. Taki olej komponuje sobie producent silnika i takiego oleju nie kupisz.
Ten który jest w butelkach brendowanych też ma swój skład którego żadna firma nie może użyć w produktach aftermarketowych.

Ta zasada dotyczy nie tylko oleju ale i części samochodowych.
Aftermaketowe niby pasują, niby są zamiennikami... ale są inne. Nawet jeżeli ta sama firma produkuje OEM dla danej marki to jeżeli robi i aftermarket to on się różni od OEMu użytym materiałem/stopem a często o delikatnie rozmiarem (na przykład klocki samochodowe).


Tak samo jak oprogramowanie ECU silnika ...
na pierwsze kilka tysięcy kilometrów pracuje na innych mapach a potem przechodzi już na właściwe.

W mocniejszych autach BMW i Merca masz obowiązkowy przegląd olejowy po chyba 1500 km, gdzie masz wymieniane wszystkie oleje w aucie na te właściwe (nawet w skrzyniach automatycznych).
 
[mention]hexx[/mention] Taka sama zasada jest z akumulatorami na pierwszy montaż. Nie ma szans potem kupić taki sam.

[mention]Plywak[/mention] kiedyś dodał link w którym świetnie opisali jakie wymagania dostaje producent żeby jego akumulator mógł pójść na pierwszy montaż.

Sorry za ot ale ciekawych rzeczy dowiaduje się w tym temacie.
 
Gardor napisał:
A czy różni się czymś olej w butli VW 5w30 od Castrol 5w30 profesional? Pytam bo znajomy miał pare stopni niższą średnia temperaturę oleju na fabrycznie zalanym oleju w fabryce seata, niż na tym co został zalany po 15tys km(sam przywiózł castrola 5w30 professional LL z pewnego źródła)

Ciekawi mnie jaki olej zalewają w fabrykach.

To mogą być zupełnie inne oleje od zupełnie różnych producentów. I żeby nie było olej na pierwsze zalanie może być zupełnie innym olejem od zupełnie innego producenta. :) Zresztą Hexx to opisał.
A Castrol na rożne rynki też może być innym olejem z różnych zakładów produkcyjnych. :D
Co do tych olejów w oryginalnych butelkach to ich "identyczność" zależy od konkretnych wytycznych/wymagań i wg. mnie w wielu przypadkach nie muszą być identyczne pod warunkiem spełniania określonych wymogów. Ale to już zależy od konkretnego producenta i tego co sobie wymyśli. W sieci można znaleść analizy teoretycznie tych samych olejów ale jednak różniące się miedzy sobą i to czasami znacznie.
 
Inaczej....bazy GTL potrafią spełnić wymagania BMW w zakresie olejów oem jaki zalewają do swoich uturbionych jednostek i nie potrzeba do tego PAO.
 
Prawda jest taka że ludzie jeżdżą na zwykłych i "słabych" olejach typu
Mobil 2000
Lotos Semi
A patrząc na zegary chciałbym aby dzisiejsze auta tyle przejechaly ..
Sąsiad w Golfie 3 benzynie ma 400 tyś nalotu i nie widział innego oleju niż Lotos i o dziwo czysto i smalcu szpachelką nie skrzybal po ściągnięciu pokrywy :D
 
W Polsce jest trochę tak, że nas duże przebiegi dziwią a na zachodzie (głównie w Niemczech) jak auto jest intensywnie eksploatowane to takie 400-500 tysięcy w kilkunastoletnim aucie jest zupełnie normalne. Dostawczaki w transporcie międzynarodowym nierzadko robią przebiegi 200-250 tys rocznie przez pierwszych kilka lat a często potem przez kilka-kilkanaście następnych niewiele mniej. Przebieg 500 tys. w 3 letnim busie tego typu to norma a w 10-latku poniżej 1 mln RZECZYWISTEGO PRZEBIEGU to jest naprawdę mało. Znam IVECO, które na 1 silniku zrobiło 1,8 mln bez kapitalki i dalej jeździło trasy do np. Hiszpanii. W Niemczech stare auta osobowe niejednokrotnie mają po 600-700 tysięcy i w Polsce często też tyle tylko, że na blacie jest zupełnie inny przebieg. Zauważyłem, że spośród aut powyżej 10 letnich bardzo wiele aut ma problem z braniem oleju czy zużyciem silnika i naprawdę sporo silników kwalifikuje się do wymiany. A większość tych silników była projektowana aby służyły jak najdłużej i przy naprawdę dużej dbałości wiele silników z lat 90-tych czy 2000 -nych jest w stanie zrobić bez problemu 500 tysięcy i więcej a w przypadku diesli nawet dużo więcej.
W takich silnikach tolerancja na jakość środka smarnego jest stosunkowo duża i prędzej padnie np. turbina w dieslu. Mimo tego dużo aut na zdecydowanie nadmiernie zużyte jednostki napędowe i często nie wynika to z jakiś gigantycznych przebiegów bo inne egzemplarze maja 2 razy większy przebieg i jakoś dają radę. W nowoczesnych silnikach jak już pisałem wpływ jakości środka smarnego jest dużo większy. Stosowane są wprawdzie coraz lepsze materiały ale stopień skomplikowania silników i ich wysilenie są dużo większe a poza tym te silniki nie są projektowane po to aby być wieczne. W wielu przypadkach remont jest nieopłacalny albo nawet niemożliwy. Przewiduje, że w kolejnych latach ceny niektórych używanych silników mogą być absurdalnie wysokie ale takie jest prawo popytu i podaży. Częstym błędem popełnianym przez użytkowników jest przekonanie, ze skoro do swojej starej Astry lałem 10W40 i nic się nie działo to w przypadku nowej też tak będzie. Podawane sa przykłady jak to znajomy/szwagier czy sąsiad zrobili tyle a tyle a lali jakiś zwykły olej i wcale się za bardzo nie przejmowali wymianą. ale to dotyczy starszych konstrukcji i tylko do czasu bo najczęściej przebiegi roczne takich aut są śmiesznie małe i trzeba długo czekać aż silnik padnie. W nowoczesnym silniku zaniedbania mszczą się bardzo szybko a lista potencjalnych zagrożeń jest długa. Filtry cząstek stałych potrafią przyczynić się do znacznego rozrzedzenia oleju paliwem co prowadzi do spadku lepkości oraz naraża silnik na nadmierne zużycie. Niewłaściwa eksploatacja potrafi zabić turbinę naprawdę bardzo szybko. Drożnośc kanałów olejowych jest bardzo ważna a w wielu przypadkach to być albo nie być dla silnika dlatego dobrze zadbać o jego czystość. Obciążenie silnika na poziomie 100 KM/1l to zaczyna być norma. W nowoczesnych silnikach olej naprawdę ma co robić dlatego lekceważenie tego zagadnienia jest błędem, który może być bardzo kosztowny.
 
tomek evo napisał:
Filtry cząstek stałych potrafią przyczynić się do znacznego rozrzedzenia oleju paliwem co prowadzi do spadku lepkości oraz naraża silnik na nadmierne zużycie. Niewłaściwa eksploatacja potrafi zabić turbinę naprawdę bardzo szybko.
Ten konkretny problem dotyczy tylko pewnej części silników diesla.. bo są silniki, które wzorem VAGa nie leją ON do cylindrów a mają dodatkowy wtryskiwacz na kolektorze wydechowym... tak jak np. FORD w kilku silnikach :)
 
Tak to prawda. Ale niestety znaczna część silników jest dotknięta tym problemem. I co najgorsze wielu użytkowników jest totalnie nieświadomych problemu. U znajomego w 3 letnim Japońskim aucie (cennikowo za 200 tys. z salonu) zaczęło się od problemów z filtrem a skończyło na kosztach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
 
Skoro ktoś kupuje nowoczesnego diesla do jazdy na krótkich odcinkach, to w KAŻDYM silniku wystąpi ten problem... niezależnie od producenta silnika.
 
Tylko najlepsze (a raczej najgorsze), że to auto w zdecydowanej większości jeździło w trasie - codzienny dojazd do pracy prawie 40 km w jedna stronę to w 80% trasa. Problemy zaczęły się dokładnie po 100 tysiącach i niespełna 2 latach. Jak bym nie znał bardzo dokładnie całej historii od początku do końca to bym w to powątpiewał. Inna sprawa, że przy diagnozach i naprawach auta popełniano błędy. Przed samym końcem gwarancji problemy z pracą silnika zgłoszono do ASO, który oczywiście nie widział problemu a po miesiącu chciał już wymieniać pół silnika - oczywiście nie w ramach gwarancji bo ta już minęła.
 
To Toyota jakaś?
Z tego co wiem, Toyota partycypuje w tego typu naprawach, jeżeli auto było serwisowane w ASO.
 
Back
Top