tomek evo
Użytkownik
- Samochód
- -Skoda Superb
Ford jak widzę stosuje taki zabieg, ze on aprobat nie daje nikomu. Nawet ten "ich" olej nie ma aprobaty. To jest jak widać taki sprytny wybieg bo jak by była aprobata, za którą ktoś zapłacił to by nie mogli tak postępować bo producent oleju płaci za aprobatę po to aby olej można było stosować w okresie gwarancji w ASO. A tak nikt nie ma aprobaty a oni dają ASO możliwość odmowy wykonania usługi z materiałów dostarczonych przez Klienta. To kolejny sprytny wybieg i kolejna furtka. Pretekstem oficjalnie będzie "niewiadoma jakość dostarczonych materiałów" i inne bzdury byle by zachować pozory. Myślę, ze jak by ich mocno przycisnąć to by zmienili stanowisko ale tak to sprytnie wymyślili, ze w sumie każdy przypadek jest inny i najlepiej za każdym razem by trzeba sprawę zgłaszać odpowiednim organom lub iść do sądu. Nie wiem czy odmowa wykonania usługi z materiałów powierzonych bez uzasadnienia (znaczy zawsze jakieś uzasadnienie znajdą ale z treści pisma od Forda nie wynika, ze musi być jakikolwiek powód) jest złamaniem/naruszeniem prawa czy nie. Moim zdaniem tak ale sprawa nie jest wcale taka prosta.
Z przesłanego Koledze pisma wynika jednak (nie wprost ale konkluzja jest jasna), że olej jak nawet spełnia ustanowioną przez Forda normę to niekoniecznie jest produktem nadającym się do zastosowania. Czyli, że de facto ta norma nie jest żadnym wyznacznikiem i w sumie normy w Fordach są niepotrzebne bo co z tego, ze jakiś produkt ją spełnia jak i tak się może nie nadawać. Oczywiście to bzdura i stoi w sprzeczności z zapisami w instrukcji obsługi/książki serwisowej ale z przesłanego pisma wynika, ze tak właśnie jest. Można by Forda zapytać oficjalnie czy te normy mają jakiekolwiek znaczenie bo z ich pisma wynika, ze nie (olej spełniający normę się nie nadaje bo jest na inne warunki klimatyczne). Nie wiem czy ktoś kto pisał to pismo miał w ogóle pojęcie o czym pisze ale z tego wynika, ze nie. Albo myśleli, ze mają do czynienia z idiotą /osobą niezoriętowaną. Mnie osobiście takie podejście bardzo drażni.
Z przesłanego Koledze pisma wynika jednak (nie wprost ale konkluzja jest jasna), że olej jak nawet spełnia ustanowioną przez Forda normę to niekoniecznie jest produktem nadającym się do zastosowania. Czyli, że de facto ta norma nie jest żadnym wyznacznikiem i w sumie normy w Fordach są niepotrzebne bo co z tego, ze jakiś produkt ją spełnia jak i tak się może nie nadawać. Oczywiście to bzdura i stoi w sprzeczności z zapisami w instrukcji obsługi/książki serwisowej ale z przesłanego pisma wynika, ze tak właśnie jest. Można by Forda zapytać oficjalnie czy te normy mają jakiekolwiek znaczenie bo z ich pisma wynika, ze nie (olej spełniający normę się nie nadaje bo jest na inne warunki klimatyczne). Nie wiem czy ktoś kto pisał to pismo miał w ogóle pojęcie o czym pisze ale z tego wynika, ze nie. Albo myśleli, ze mają do czynienia z idiotą /osobą niezoriętowaną. Mnie osobiście takie podejście bardzo drażni.