Układ ATE, gdzie sworzeń wchodzi w gumową prowadnicę nie wymaga smarowania, ale... Żaden specjalista nie mówi o tym, że nowe gumki prowadzące sworzeń są fabrycznie wewnątrz pokryte jakimś suchym smarem a'la talk i wtedy sworzeń ma swobodę poruszania się w takiej gumce. Kilka lat pracy takiego zacisku i zaczyna się robić ciasno, wszelkie zamienniki, jak Autofren, Seinsa, ERT, mają nowe gumki zupełnie czyste, niepokryte niczym, tylko tępa guma i bez smarowania chodzi to kiepsko, chyba, że ktoś pod gumki tak skrobał otwory w zacisku, że mają nadwymiar, to wtedy jakoś prowadnice na sucho pracują. Zestawy naprawcze ATE są mało dostępne i każdy mechanik kupuje zamienniki wyżej wymienione. Trzeba je smarować, od lat tak robię i nigdy nie było z tym problemu, warunkiem jest użycie syntetycznego smaru, żeby nie reagował z gumą, idealnie nadaje się do tego smar silikonowy, zwykły najtańszy w spraju np Moje Auto, psiknąć po razie w gumową prowadnicę oraz na sworzeń i wpada paluszkiem jedno w drugie. Efekt poślizgu utrzymuje się długo, niekiedy przez całe życie klocków ok 2-3 lat.
Układy TRW i Bosch mają prowadnice, gdzie metalowy sworzeń wchodzi w metalowy otwór jarzma i całość jest zabezpieczona rozciągliwą gumką. Tam w środku ma być smar i to grubo, bo nawet w nowym układzie jest. Najlepiej jakiś niezawierający metali, ja stosuję Textar cera-tec, natomiast w niektórych zaciskach TRW jest w prowadnicy na sworzniu osadzona gumka, która ma za zadanie tłumić drgania (zaciski układu TRW lubią stukać na nierównościach) i wtedy trzeba stosować smary syntetyczne, żeby z czasem gumka nie puchła. Można tam użyć smaru do tłoczków.