Obejrzałem film. Ogołnie jest trochę przeginka w jedną stronę i w drugą.
Niby Kivi wspomina, że było lane wszystko co możliwe ale robi to jakoś tak na szybko i bez wdawania się w szczegóły, że mam wrażenie, że grubo podkoloryzował to płukanie które może było taki solidne, a może wcale nie.
Druga sprawa o tej ilości płukanki w stosunku do oleju i negowanie, że to za mało, żeby działało. WIem po sobie, że wystarczy do szklanki oleju dodać kroplę benzyny ekstrakcyjnej i już widać, że się gryzie. Płukanka to miałbyć lekki detergent do poderwania i upłynnienia luźnego szlamu i chyba to robi. Te 200- 500ml chyba wystarczy, żeby olej przyjął właściwości lekkiego detergentu i zruszył co luźniejsze i świeże i wchłonął nie tracąc przy tym smarowania.
Trzecia sprawa to raczej trzeba zacząć od tego, że płukanka raczej nie służy do naprawiania wad silnikowych albo łatania niedbalstwa. Ani nie leczy ubijania latami nagaru ani nie naprawi wadliwych pierścieni. Tu trzeba jasną określić, że to służy tylko do rozrzedzenia tego co jest luźne i zdolne do zabrania przez olej, a nie do odlepiania zabitych pierścieni., chociaż ludzie wyżej piszą, ze robi i to i redukuje pobór oleju.