- Marka samochodu
- Toyota Carina E 1.6
- Budżet/ile litrów
- bez znaczenia
- Styl jazdy
- Silnik
- 4A-FE 1.6 99 KM
- Data produkcji
- 1997
- Filtr cząstek stałych (DPF/GPF)
- Nie
- Jakiego oleju wymaga instrukcja
- cokolwiek od 5W30 do 20W50, z zaleceniem 10W30
- Jaki olej masz obecnie
- Shell 0W40
Sprawa teoretycznie prosta, choć warunki eksploatacji dość nietypowe. Samochód kupiłem z przebiegiem 162000 km, zrobiłem płukankę, zalałem Shella 0W40 i tak już jeżdżę trzecią jego wymianę (staram się co 7500-10000 km). Wcześniej prawdopodobnie przez cały okres eksploatacji używany był Castrol 10W40 albo 15W40, jednakże zmieniany co 5000 km - silnik był i tak idealnie czysty w środku.
A te nietypowe warunki eksploatacji - na każde 10000 km część jest w mieście (ale praktycznie nigdy na bardzo krótkich odcinkach i na niedogrzanym silniku), część w trasie (zawsze z pełnym wykorzystywaniem zakresu obrotów), ale dobre 3000 km to jazda autostradowa z licznikowymi 160-180 km/h, co odpowiada ciągłym 4500-5000 obrotom silnika. I co najlepsze - za ostatnie 10000 km i ok. 2,5 miesiąca takiej eksploatacji zużycie oleju było zerowe. Żadnego ubytku na miarce, jeśli już, to niezauważalny (rzędu milimetra). Te silniki (stara toyotowska seria A) uchodzą za pancerne i niezabijalne, pojadą na wszystkim, widziałem nawet na rosyjskich forach analizy 0W20 stosowanego w tym silniku - wszystko było w porządku.
Jest sens iść w 5W50, przynajmniej na lato, czy zostać przy czymś o niższej lepkości? Coś o lepkościach poniżej A3/B4 raczej odrzucam przy tym sposobie eksploatacji. A co z częstotliwością wymian? Wprawdzie według instrukcji moje użytkowanie wpada w ciężkie warunki, czyli 5000 km / 6 miesięcy, ale przecież było to ustalane dla olejów API SG, bez jakichkolwiek innych wymagań, a dzisiejsze oleje to zupełnie inny świat niż takie powiedzmy 20W50 API SG.
A te nietypowe warunki eksploatacji - na każde 10000 km część jest w mieście (ale praktycznie nigdy na bardzo krótkich odcinkach i na niedogrzanym silniku), część w trasie (zawsze z pełnym wykorzystywaniem zakresu obrotów), ale dobre 3000 km to jazda autostradowa z licznikowymi 160-180 km/h, co odpowiada ciągłym 4500-5000 obrotom silnika. I co najlepsze - za ostatnie 10000 km i ok. 2,5 miesiąca takiej eksploatacji zużycie oleju było zerowe. Żadnego ubytku na miarce, jeśli już, to niezauważalny (rzędu milimetra). Te silniki (stara toyotowska seria A) uchodzą za pancerne i niezabijalne, pojadą na wszystkim, widziałem nawet na rosyjskich forach analizy 0W20 stosowanego w tym silniku - wszystko było w porządku.
Jest sens iść w 5W50, przynajmniej na lato, czy zostać przy czymś o niższej lepkości? Coś o lepkościach poniżej A3/B4 raczej odrzucam przy tym sposobie eksploatacji. A co z częstotliwością wymian? Wprawdzie według instrukcji moje użytkowanie wpada w ciężkie warunki, czyli 5000 km / 6 miesięcy, ale przecież było to ustalane dla olejów API SG, bez jakichkolwiek innych wymagań, a dzisiejsze oleje to zupełnie inny świat niż takie powiedzmy 20W50 API SG.