• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Akcja klimatyzacja 2

Lodówka zazwyczaj raz postawoniona w jedno miejsce, stoi tak kilka lat. Nie jest narazona na zmienne warunki atmosferyczne i na wstrząsy i przeciążenia. Czego efektem jest mniejsza podatność na rozszczelnienia.
Pytanie nie było co jest bardziej podatne na rozszczelnienia a czy wymieniać też osuszacz w lodówce, w której notabene też ubywa czynnika ;)
 
@MrWalczak odpowiem inaczej. Jesli czynnika ubywa, to automatycznie przez te nieszczelnosc dostaje się do układu powietrze, a wraz z nim wilgoc.
Jesli pojemność osuszacza się kończy, to ta wilgoc krąży w układzie i oprócz korozji zamarza w skraplaczu przez co klimatyzacja przestaje być wydajna.
Jeśli lodówka nie ma ubytków czynnika, to osuszacza (o ile takowy w ogóle tam jest) nie trzeba wymieniac.
Jak chcecie się doszkolić z AGD to zalogujcie się na elektrodzie. Zamiast tu teoretyzować o lodówkach.
 
@sprajt2 bardzo ładna odpowiedź jednak nadal nie na temat :)

To tak samo jak w aucie, skoro czynnika nie ubywa to po co wymieniać osuszacz? Dlaczego wtedy serwis bez wymiany osuszacza nazywasz druciarstwem, gdzie robione jest to zgodnie ze sztuką i maszyną do tego przystosowaną?
 
Zwłaszcza że osuszacz w lodówce jest z 10x mniejszy, i nikomu nie przychodzi do głowy go ruszać jeśli lodówka działka poprawnie. Moim zdaniem wymiana osuszacza ma sens jeśli klimę trzeba nabijać 2x w roku to osuszacz można wymienić co te 2lata. Jeśli natomiast jest tak jak u mnie że zeszło ok 50g czynnika przez 4lata to myślę że ten osuszacz przeżyje auto.
 
@sprajt2 bardzo ładna odpowiedź jednak nadal nie na temat :)

To tak samo jak w aucie, skoro czynnika nie ubywa to po co wymieniać osuszacz? Dlaczego wtedy serwis bez wymiany osuszacza nazywasz druciarstwem, gdzie robione jest to zgodnie ze sztuką i maszyną do tego przystosowaną?
Bo w rzeczywistości zawsze jest jakiś ubytek, mniejszy lub większy. A zgodnie z zaleceniami powinno się wymianiac osuszacz co 2 lata. Czy warto, czy naprawdę trzeba? Nie wiem. Większość osób wymiana osuszacz w chwili wykonywania większego serwisu, czyli np po 10 latach, kiedy w układzie coś padnie.
 
Jeszcze nie spotkałem się z zaleceniami aby po 2latach wymieniać osuszacz. W książce serwisowej jest to wbite że wymiana co 2lata?
 
Jeśli jest taka potrzeba to się wymienia, ale nie ma jakiegoś ustalonego interwału.
Podobno są auta gdzie jest to element tak wbudowany, że jest praktycznie nie wymienny. Producent nie przewidział wymiany. Oczywiście jest to możliwe, ale trzeba włożyć więcej pracy np. spawać przewody.
Jeśli był zupełnie rozszczelniony układ przez dłuższy czas, bądź serwisy były prowadzone nie zgodnie z sztuką przez jakiegoś szalonego amatora majsterklepkę, to jak najbardziej profilaktycznie się wymienia.
Jeśli ktoś robi większy remont czyli wymienia sprężarkę bądź chłodnicę na nową to osuszacz również warto ze względu na to, że to taki magazyn syfu z układu.
Osuszacz jest w układzie tylko po to, aby nie wystąpiła korozja wewnętrzna. Drobne nieszczelności nie uzasadniają wymiany osuszacza, no chyba, że układ był dłuższy czas niesprawny i nieużywany.
 
Jeszcze nie spotkałem się z zaleceniami aby po 2latach wymieniać osuszacz. W książce serwisowej jest to wbite że wymiana co 2lata?
Po wpisaniu w google frazy "Co ile lat wymiana osuszacza klimatyzacji" trudno znaleźć in a informacje niz co 2 lata.
Jak pisałem wcześniej, nie wiem czy to zasadne, czy nie.
 
U mnie np występuje osuszacz z chłodnicą klimatyzacji, w sumie nie tylko u mnie a w dużej ilości osobówek, tzn. że mam co dwa lata wymieniać dobrą chłodnice klimatyzacji?

Też uważam, że gdyby to była niezbędna czynność to byłaby wpisana w ksiązkę przeglądową. A przy większych naprawach lub jak podałem przykład wymianie chłodnicy, chciał nie chciał i tak wymieniasz osuszacz ;)
 
Można dosztukować porty na osuszacz z innego auta 🤪 zintegrowanie osuszacza z chlodnica to patologia.
Też uważam, że gdyby to była niezbędna czynność to byłaby wpisana w ksiązkę przeglądową
Tutaj tylko skontruję, że gdyby wymiana oleju w skrzyni była niezbędna, to by była wpisana w książkę serwisowa, a jak wiemy często taki olej przez producenta auta jest uznawany jako "dożywotni".

Dla mnie temat jest prosty, kto chce to wymienia, kto nie chce to nie wymienia.
 
trudno znaleźć in a informacje niz co 2 lata.
To info z serwisu, a nie serwisówki. Swój najstarszy samochód w życiu rozbiłem przy 440 000 km i po 12 latach, nigdy osuszacza nie wymieniałem i koleżka, który wziął tego wraka twierdzi, że kompresor wyglądał w środku jak nowy (śrubowy Sanden). Wg serwisówki-osuszacz wymienia się tylko po całkowitym opróżnieniu układu.
 
@MC Subi tak też już wcześniej pisałem.
Generalnie nieserwisowany układ działa kilkanaście lat. Gdyby go serwisować przez te kilkanaście lat, to też się kwota uzbiera. A jak po kilkunastu latach przez awarie zrobi się serwis, to w sumie moze i na jedno wyjdzie kwotowo....
Post automatically merged:
 
Mój był serwisowany- po ok. 100 000 rozszczelnił się wąż, a przy ok. 250 000 wytarło się sprzęgło, ale spece z aso zaczęli od dopełniania czynnika.
Sąsiad ma Volvo 760 na R12, to ustrojstwo działa ponad 30 lat i wydajność ma porażającą- nawet na parkingu w słońcu potrafi schłodzić wóz w 5 min. Jeździ nim od początku, w połowie życia kant przeprawił się przez ocean.
 
W latach 90 rodzina miała volvo 940. Pamiętam, że klimatyzacja tam mega wydajna na całą budę. Kilka lat później rodzice kupili Picasso, tam klimatyzacja byla duzo mniej wydajna niz w tym volvo.
Nie wiem czy to wrażenie, ale miałem okazję jezdzic 3 lata temu dwiema nowymi corollami w lato. Jaaka w nich byla slaba klimatyzacja, zanim się rozbujała z nasłonecznionego parkingu i zaczęła wiać chłodem to prawie z pracy juz w domu bylem (5km). Być może to plastiki deski rozdzielczej tak się nagrzewaly
 
U mnie w Hondzie klima (automat) chłodzi mocno w ciągu 2-3 minut jest komfort nawet na rozgrzanym parkingu, a auto też swoje lata już ma. Możliwe ,że to kwestia danego modelu auta.
 
To kwestia mocy sprężarki przede wszystkim- to się przekłada na efektywność paliwową, więc dziś są takie pierdziawki. Sprężarka w mojej najstarszej hondzinie (Civic IX z R18) faktycznie jest mocna, ale tak potrafi szarpnąć silnikiem przy załączaniu, że wrażenia są jak z wypadania zapłonu. Civic X 1.5 GDI to już porażka i w kwestii mocy chłodzenia i trwałości układu. Z kolei do wspomniałego Volvo pasowała sprężarka z ciężarówki, tylko cewkę trzeba było zmienić na 12V, co daje pojęcie o potędze ulubionego wozu afrykańskich kacyków :). Każde 760 i 960 ma pomarszczoną skórę na drzwiach za dyszami klimy, a sam widziałem przyszronioną szybkę w upale.
 
Można dosztukować porty na osuszacz z innego auta
No tak, to nie jest druciarstwo xD Większe druciarstwo to zrobić przegląd na maszynie do tego stworzonej bez wymiany osuszacza xD

Tutaj tylko skontruję, że gdyby wymiana oleju w skrzyni była niezbędna, to by była wpisana w książkę serwisowa, a jak wiemy często taki olej przez producenta auta jest uznawany jako "dożywotni".
I bardzo dużo skrzyń manualnych i nie tylko robi bardzo duże przebiegi bez wymian eksploatowane przez niezorientowanych użytkowników :) Mam kilka przykładów nawet w swoim otoczeniu ;)
 
Jak samochód stoi dłużej w temperaturze 30+ w pełnym słońcu i chłodzimy na postoju, to nie ma cudów, nawet jak sprężarka jest wydajna i wieje mrozem, to kanały są tak rozgrzane, że nadmuch działa jak farelka. Osobiście w takiej sytuacji wolę przewietrzyć wnętrze drzwiami i ruszać z klimą, bo chłodzi wtedy w moment.
 
Nie wiesz, o czym mówisz. M46 I M47 z Volvo chodziły jak miód na fabrycznym oleju przez dekady i co gorsza, po przebiegu często ponad milion olej był jak woda (kolorystycznie). To samo stare BMW. Dzisiejsze problemy to jakość skrzyń, a nie olej. Na zębach starej skrzyni pilnik ślizga się jak po szkle, a zrób taki test na dzisiejszej skrzyni europejskiej.
 
Back
Top