• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Auto Detailing

  • Thread starter Deleted member 925788
  • Start date
Zapytam jeszcze od kiedy wyznacznikiem jakości płynu do mycia szyb jest jego temperatura zamarżania ,a nie wydajność i jakość mycia ?
Od kiedy detailingowe siuwaksy nie działają na MOPie w środku zimy, zostawiając jakieś podejrzanie wyglądające mazy i niedomyte miejsca.

@SACZI by się przydał jakiś gadżet do mycia przedniej szyby od środka :D

A w ogóle to się złamałem, stwierdzielm ze stary jestem, w krzyżu mnie lupie i bicek od piwa starczy i kupiłem maszynę do nakładania SRP :D
 

Attachments

  • 20210501_120302.jpg
    7 MB · Odwiedzin: 230
Last edited:
Autoglym Car Glass Polish fajnie się sprawdza do doczyszczania szyb z osadów lub przygotowania pod niewidzialną wycieraczkę.

Mam swoją butelke już kilka lat. Jest mega wydajny. Trzeba nałożyć, odczekać aż zaschnie i wytrzec. Zostają biale kropki w ewentualnych odpryskach na przedniej szybie, ale to do pierwszego mycia lub deszczu.

Swoja drogą nie wiem skad osady macie na szybach. Podstawowa zasada to na bezdotykowej myjni najpierw pierwszy program a później od razu ostatni :D i nie mycie auta w słońcu.
 
@SACZI by się przydał jakiś gadżet do mycia przedniej szyby od środka :D
Przede wszystkim trzeba się nauczyć czyścić/myć.
Dzisiaj przemysłem szyby tylko zwilżoną płynem fibra o od razu dotarłem druga, sucha stroną.

A w ogóle to się złamałem, stwierdzielm ze stary jestem, w krzyżu mnie lupie i bicek od piwa starczy i kupiłem maszynę do nakładania SRP :D
Kupiłeś DA ...
No tak, cleaner łatwiej się tym rozkłada, ale trzeba na siłkę dodatkowo się wybrać.
Ja w marcu podczas nakładania nw, chyba z 2h machałem ręką po szybach gąbka nasączona Compound Z...
A potem się czułem jak po silce 😉
W ubiegłym tygodniu kuzynowi robiłem nw i odkamieniacz nakladalem polerka.
Zero zmęczenia...
 
Nie mam problemu z myciem szyb, ale zawsze czuje się jak jogin po myciu przedniej od środka.

DA kupiłem właśnie do cleanerów, nie mam zamiaru robić korekty, a tak się łatwo i przyjemnie cleaner rozciągnie po lakierze. Robota zamiast całego pół dnia zajęła 3 godziny i zero zmęczenia, jeszcze sobie człowiek mógł matchę siorbać drugą ręką :D Jak się SRP uleży to jutro wosk i będzie pięknie.

NW już dawno nie nakładałem, sterowanie wycieraczkami mi głupieje.
 
Ostatnio rozmawiałem z sąsiadem z ulicy, który od 30 lat bawi się w lakierowanie aut, w kontekście posiadania polerki mechanicznej. Nie wiem jak jest nowoczesny w tej materii, ale robić zawsze ma co.

Powiedział, że bierze poprawkę na markę względem "twardości" lakieru, dla niego niemieckie są na górze, a Japan na dole. Przy zwykłej trzeba mieć wprawę, a mimośrodową niby nie jest się w stanie nic zniszczyć, to jednak wiedza i wprawa potrzebna jeszcze większa. Są minusy, idzie więcej towaru, trzeba oklejać i chlapie się, a czasu też potrzeba. Z całym autem schodzi mu się cały dzień, bo tak naprawdę lakier trzeba rozgrzać, musi być aż ciepły. Odradza mi polerkę do super lekkiej pasty, czy nakładania wosków syntetycznych.
Nie ma co przesadzać z mechaniczną polerką, bo lakier może się kiedyś skończyć. Nie ma co się przejmować tzw. pajęczynami czy mikro rysami w bezbarwnym, które na zewnątrz nie są widoczne. Oczywiście czarny lakier to co innego jak srebrny.

Ja na tą chwilę, myślę że mógłbym posiadać mechaniczną polerkę. Ale tylko po to, by świeże auto lepiej potraktować na początku po zaniedbaniach poprzedników, lub w celu jakiegoś finiszowego polatania po lakierze jakąś wełną, czymś puchatym bez krawędzi wyraźnych. Mam obiecane, jak będę chciał to mogę sobie wybrać jakiś element z demontażu do ćwiczeń. Oczywiście jakaś praktyka obiecująca i efekty mogą zmienić obecne moje podejście. Na tą chwilę, spotkałem się z posądzaniem osób które polerek i past profeska używają, o podobną praktykę na swych autach. Tylko że moja obecna robota jest strikte ręczna, no ale jak takie osoby coś zauważają, to nie jest źle z efektem.

Nie wiem czy błędnie myślę na tą chwilę, jakie wy panowie macie w tej materii zdanie ?
 
Pady wełniane są najbardziej agresywne, próba finishowego polatania się kiepsko skończy. Na finish czy tak jak ja użyłem ostatnio do nałożenia cleanera przed woskiem to gąbkowy pad finishowy.

Ja na stare lata kupiłem sobie DA z padami finishowymi właśnie do nakładania cleanerów przed woskiem - mniej łapy bolą niż po tarciu ręcznym aplikatorem. I mniej czasu zajmuje. Wosk już potem nakładam ręcznie. Mikro ryskami się nie przejmuję, latanie z latarką i szukanie każdej uważam za przerost formy nad treścią.
 
Powiedział, że bierze poprawkę na markę względem "twardości" lakieru, dla niego niemieckie są na górze, a Japan na dole.
Nie wiem jak z niemieckimi, ale mam u siebie zrobioną korektę lakieru i gość po wszystkim mówił, że rezerwy lakieru jest tak mało, że da się to zrobić tylko raz i to będąc ostrożnym.
 
Aktualnie to już jeden wuj, czy samochód jest Niemiecki, Francuski, czy Japoński, wszędzie stosują lakiery ekologiczne rysujące się od samego patrzenia.
Co do odporności na polerki etc. Wystarczy wziąć sobie miernik lakieru i przelecieć 20 letnie A4 czy Passata i chociażby nawet ich 10 letniego odpowiednika.
Brat ma Passata B5 i A4 B8, na passacie - fabryczny lakier - wyniki rzędu 170-190 mikro to norma, gdzie na A4 wynik rzędu 120 mikro zdarza się w paru miejscach przy przetłoczeniach, a tak, podobnie jak moje Mondeo 70-90 mikro, tu naprawdę nie ma z czego za bardzo zbierać ;).
 
Pady wełniane są najbardziej agresywne, próba finishowego polatania się kiepsko skończy.
Spoko loko, nie jestem typem ryzykanta, najpierw jak już to zjadę lakier na dwóch darmowych elementach od sąsiada, zanim dotknę właściwego lakieru.

Na finish czy tak jak ja użyłem ostatnio do nałożenia cleanera przed woskiem to gąbkowy pad finishowy.
Nie wiem, ja mam inną kolejność, mycie (wiosną z dekontaminacją) - IPA - cleaner - IPA - glaze - i dopiero dwa woski z przerwą 12h.

Ja na stare lata kupiłem sobie DA z padami finishowymi właśnie do nakładania cleanerów przed woskiem
Sąsiad podobnie, powiedział że nie ma siły już ręcznie i dlatego ma maszynkę. Czyli to by szło w parze z wiekiem i zmęczeniem. Zrozumiałem go tak jakby miał nadal siły, to by jechał ręcznie, a skoro sił brak to mus na maszynkę wskoczyć.
mniej łapy bolą niż po tarciu ręcznym aplikatorem. I mniej czasu zajmuje.
Mnie ręce nie bolą, tylko pot mnie zalewa, nawet ostatnio jak w garażu miałem 10C, ale jak po tym się świetnie wosk kładzie. Cleaner mam taki, że od razu mogę wycierać i nie robi się suchy. No ale już glaze, czy woski to muszę co partia poczekać. Pewnych spraw się nie przeskoczy. Ogólnie cała operacja jednego to może 1h, cleaner krócej i przyjemniej bo nie czekam i nie schnie.

Mikro ryskami się nie przejmuję, latanie z latarką i szukanie każdej uważam za przerost formy nad treścią.
Jak docieram, to z latarką i widzę sporo więcej niż na zewnątrz, a foty nawet tu po polerce maszyną to lusterko. Dlatego myślałem o maszynie kontra te mikro rysy, które wyglądają jak nitki pajęczyny, oraz same pajęczyny w bezbarwnym. Ale odpuszczę sobie, bo faktycznie lakiery nie są mega grube. Co innego na początku jak lakier zaniedbany, a co innego jak już zadbany i teraz miał bym tam poszaleć maszynką. Ale nauki dla siebie nie wykluczam.

@SmartCheetah czasem lepiej żeby poprzednicy nie dbali, bo jak za bardzo dbali to efektu nie będzie i lakier się kończy. Nie wiem, może ktoś przesadzał ileś razy, albo ten typ tak ma.

Ja po swoich błędach z praktyki własnej, stosuję trzy zasady, by nie dokładać kolejnych mikro rys:

1. Auto musi być umyte wow, tak by jakieś syfy nie wtargnęły na powierzchnię istotną.
2. Po praniu, lepsze fibry oglądam. Powód jest prosty, wczepiają się czasem jakieś twarde cosie, czy owadzie nogi itp.
3. Nie używam fibry jednej na całej wysokości auta. Czyli im niżej, tym gorsza fibra i tylko tam. Chodzi o np. spoilery boczne na dole, plastikowe zakola od zewnątrz, no i zderzaki na dole, od jakiejś połowy wysokości.

wszędzie stosują lakiery ekologiczne rysujące się od samego patrzenia.
Na Juke widzę nawet taki film jak na winylu, od samych przesuniętych palcy po lakierze. Tylko przy woskach, może to nie dotyczy bezbarwnego, a właśnie tak widać w warstwie wosku. Tego nie wiem, ale tym razem sprawdziłem dane takie miejsca, większość znika, ale są i takie które nawet po komplecie operacji dalej widać w dobrym świetle. Być może zależy to od siły wykonania.

Ojciec miał kiedyś malinowy kolor Audi 80 i rozwalił, tam było widać ocynk i dokładnie można było policzyć warstwy w całej grubości lakieru. Pomijam grubość blach w tamtym czasie, a teraz.
 
Last edited by a moderator:
@SmartCheetah czasem lepiej żeby poprzednicy nie dbali, bo jak za bardzo dbali to efektu nie będzie i lakier się kończy. Nie wiem, może ktoś przesadzał ileś razy, albo ten typ tak ma.
Nie, to byl standard w Mazdzie, nawet jeszcze zanim eko lakiery były modne ;) U mnie gość dał radę i efekt jest super, ale drugi raz już nie byłoby z czego zbierać.
 
Dzisiejszy, podeszczowy ranek.
Drobniejsze kropelki to maska, gdybsze, dach.
Samochód stoi pod chmurką w zacienionym miejscu, gdzie rosa ma wybitne warunki do osiadania na czymkolwiek.
Na lekierze od 24.04 jest wosk House of wax - sapphire.
 

Attachments

  • 20210517_063011.jpg
    20210517_063011.jpg
    1,3 MB · Odwiedzin: 134
  • 20210517_063035.jpg
    20210517_063035.jpg
    2,4 MB · Odwiedzin: 138
U mnie też wleciał Sapphire po korekcie lakieru. Na razie leży 2 tygodnie ;)
 

Attachments

  • 9235FB7B-8331-4C18-9B45-1F3336F5C429.jpeg
    9235FB7B-8331-4C18-9B45-1F3336F5C429.jpeg
    3,1 MB · Odwiedzin: 132
  • 604D65FC-5A5A-4169-90B0-174FA8D07ADA.jpeg
    604D65FC-5A5A-4169-90B0-174FA8D07ADA.jpeg
    3,4 MB · Odwiedzin: 140
To ja takie kropelki mam non stop bez woskowania. Wystarczy tylko co dwa tygodnie myć samochód szamponem typu Valet Pro Advanced Poseidon :p
 
Tylko, że wygląda na to, że wosk mi po niecałym miesiącu już zdechł...
 
Pewnie po umyciu szamponem z neutralnym PH idealne kropelki wrócą. Poza tym ten wosk nie ma zbyt dużej trwałości. Słyszałem o max 2 miesiącach. Za to efekt powala :D
 
Akurat czasowo nie mam możliwości dokładnego mycia.
W sobotę oplukalem na bezdotyku samochód.
No możesz mieć rację...
 
Ja stosuje dwa woski Collinite, nakładam w odstępie 12h i po 6mc wytrzymują nawet zimę. Wyczytałem, że 476 do 6mc, a 915 krócej, ale nałożone jeden na drugi dają lepszy efekt. Czyli 476 to trwałość/coś gorszy efekt, a 915 mniej trwały/a efekt lepszy. Bo nawet jak samodzielnie wymyję dobrze wiosną po całej zimie, to super wygląda lakier i efekt kaczki jest nadal. Widzę to jasno, że brud nie utrwala się na lakierze, a nawet jak sprawdzam ilość smoły na bokach, to jest śladowo niska. Wątpię by taki efekt bez wosków pozostawał po lekkiej paście (Cleaner) w ręcznym wydaniu.

 
Ja nakładalem Colli 476s na jałowy lakier, czyli przemyty IPA. Dwie warstwy, druga po 12 godzinach. Ten Collinite lepiej się trzyma na jałowym lakierze niż na cleanerze. Raz położyłem go na PB Black Hole to spłynął po 2 tygodniach.

W tamtym roku robiłem trzystopniową korektę i na to kwarc Kube Bond. W tym roku wypadałoby znowu liznąć lakier polerką, bo jednak czarny kolor zbiera sporo mikrorysek, które widzę. Mogłem od razu iść w ceramikę, bo kwarc w zasadzie zszedł już.
 
Kładłem Colli 476s, 19 kwietnia.
Wóz nie był myty całą zimę. Lakier porządnie opłukałem i umyłem dwa razy szamponem i to takim, który nie nadaje się przez woskiem. Żadnych cleanerow, IPA czy czegokolwiek nie stosuję. Lakier po zimie, szampon i poszedł wosk.

Tak wygląda teraz, foto jeszcze ciepłe :)

20210525_222102.jpg20210525_222115.jpg20210525_222119(0).jpg
 
Mnie się już nie chce bawić w nakładanie wosku co chwila. 2 razy w roku na lato i zimę nakładam na auta Fusso Soft 99 i mam spokój. Po myciu przelecę tylko QD dla podbicia połysku i tyle. Auta bardzo wolno się brudzą. Uważam, że fajna i dużo tańsza alternatywa dla ceramiki. A na marginesie kupiłem ostatnio QD Carteca i muszę powiedzieć, że jest super. Testowałem już wiele różnych firm ale z tego jestem najbardziej zadowolony. Super się nakłada, ładnie podbija połysk, zaskakująco długo się trzyma no i duża butla kosztuje ok 40 zł. Fajnie maskuje też niedoskonałości lakieru.
 
Back
Top