end
Użytkownik
- Samochód
- Jeep Cherokee AMC (242) 4.0L << No replacement for displacement >>
Przecież powszechnie wiadome jest (a może nie jest), że średnia może być przekroczona o nie więcej jak 10 km/h więc w czym problem ?Odcinkowe pomiary mają sens jedynie przy dużym natężeniu ruchu oraz dobrym oznakowaniu przy jednoczesnym założeniu, że kierowcy nie będą tamować ruchu jadąc 10 mniej "dla pewności".
Trochę się w życiu najeździłem i naoglądałem, więc nie mogę się zgodzić z Twoja argumentacją.W nocy nie widzę żadnego sensu by były włączone, bo nic nikomu nie szkodzi jak na pustej drodze ekspresowej ktoś będzie jechać 150 czy 180 zamiast 120 czy 140 na autostradzie, które nawiasem mówiąc na wielu odcinkach również jest za niskie.
większość ludzi myśli że jest dobrymi kierowcami więc niech wsiądzie do starego wozu bez elektroniki i wtedy zobaczymy jak ich rzeczywistość zweryfikuje przy tych prędkościach.
Pamiętaj nie jesteś sam na drodze są też inni uczestnicy.
Dokładnie to widać po przekroczeniu granicy z DE. W PL nie ma respektu dla przepisów, po przekroczeniu Odry taki polski kierowca, który w naszym kraju robi co chce jakoś potrafi przestrzegać przepisów.Właśnie, głównym problemem naszych dróg jest to, że jako kierowcy chcemy zachodnich standardów mając wschodnią mentalność, inaczej cyrku panującego na naszych drogach zdefiniować nie potrafię.
jak sobie wyobrazasz na zatloczonych autostradach dwupasmowych no limit?
Przecież osoba jadaca 110km/h nie bedzie w stanie bezpiecznie wyjechac na lewy pas, zeby wyprzedzić tira. Wyjedzie i w dupsko mu wjedzie zaraz jakis napaleniec 200km/h. Zeby zdjac limity, to infrastruktura musi spełniać jakies warunki techniczne.
Wystarczy przejechać się parę razy odcieniem A2 Warszawa-Łódź. Na samą myśl jazdy tym odcinkiem mnie skręca, a w szczególności jak prawym pasem jadą same ciężarówki, a lewym osobówki. To żadna przyjemność i bezpieczeństwo, a męka. 3 pasy na tym odcinku to niezbędne minimum.