Mnie jak złapali i miałem 82kmh na 50 to bez problemu mi wpisali niższe widełki.
Widocznie jakiś odruch miłosierdzia
bo teraz już nie pamiętam, gdzie to słyszałem, ale był chyba jakiś wywiad cy cuś i gliniarz przyznał, że doskonale wiedzą o tolerancji dokładności pomiaru, ale w oficjalnych wytycznych dot. pomiaru prędkości nie ma o tym ani słowa.
Akurat dość dobra diagnoza.
Najlepsze są komentarze w stylu: nie umiesz się dostosować do reszty "peletonu" - nie wyjeżdżaj na drogi - w sytuacji, gdy delikwent jedzie np. 90/100. To ja zapytam: czemu to ma działać tylko w tą stronę? Dlaczego psychopata rozwijający np. 200% ograniczenia nie może się dostosować do reszty? Śpieszy się jaśnie panu hrabiemu? Jeśli tak, to mam nadzieję, że tylko jemu i na cmentarz.
Dodatkowo do tego filmiku: autor pyta, czemu żaden polityk nie głosi na sztandarach chęci ochrony ośmiu tysięcy istnień (rozumiem, że to na czteroletnią kadencję)? No cóż... gdyby to głosił jeszcze jakiś typ, który się do koryta nie dorwał, to można by mu nawet wybaczyć, ale gdyby zaczęli głosić to obecnie rządzący... hipokryzja w najczystszej postaci. Najpierw zamykamy służbę zdrowia, ujednoimienniamy tyle szpitali, ile się da, teleporady, wyganiamy do domów wszystkich pacjentów z leczenia planowego, często onkologicznych, kto przeżył, to go dobijamy respiratoroterapią i do piachu...
Gdy odnotowano ok. 200 000 nadmiarowych zgonów - minister niedziele bezczelnie stwierdził, że to przez złe prowadzenie się samych "poszkodowanych". Sami więc widzicie, że wobec takiego obrotu spraw te kilka tysięcy ofiar na drogach nikogo nie obchodzi.