• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Eko jazda? Wariacje na temat 1.0 mpi c.d.?

@jerseyAdmin Najlepsza jest obecna tendencja wyboru aut przez kobiety. Kiedyś gdy było mniej aut na drogach i więcej miejsc do parkowania kobiety wybieraly małe auta. Jak wiadomo mniejszym autem łatwiej się jeździ,manewruje i parkuje. Biorąc pod uwagę ,że kobiety są gorszymi kierowcami niż my mężczyźni miało to sens. Obecnie praktycznie większość kobiet wybiera auta olbrzymy np superby,land rovery,mazdy cx9,passaty combi. Ja rozumiem ,że teraz są asystenci parkowania,kamery,czujniki i z nimi łatwiej zaparkować ale to serio jakaś paranoja. Kiedyś motor typu ,,ścigacz,, był szpanem ,może wyznacznikiem bogactwa i magnesem na dziewczyny ale teraz samochód wyznacznikiem statusu?... hehe😂😂😂
 
Powiedz to mojemu Ogarowi 200, nie wiem ile razu licznik już przekręcił i jakoś jeździ. Silnik oryginał. To jest tak zwany dowód anegdotyczny.
Chyba chciałeś napisać że silnik Ci się parę razy przekręcił na jednym liczniku co byłoby prawdą. 10-20 tyś. i trzeba było robić remont taka była rzeczywistość. No chyba że jeździsz napędzając linkę wiertarką 😁
 
to 124 był w pierwszych latach produkcji jeżdżącą katastrofą
Że co??? Skąd Ty czerpiesz te wiadomości?? Miałem W124 2.3E przez 10 lat - nic! Co, według Ciebie, jest katastrofą w W124?? W210 owszem, ale nie W124! W124 to poprawiony W123 coś jak Golf mk1 update to mk2. Litości! W124 - ostatni z prawdziwych Mercedesów! A model 2.6 legendarny.
 
Wracając jeszcze do Skody Citigo 1.0 przeglądając ogłoszenia na oto...o nie widzę tych aut z przebiegiem 300, 400, 500, 600 tyś km. 100-200 tyś. bardzo dużo - chyba to o czymś świadczy 😁😁😁
Ogarów z przebiegiem 3-5 x 99999 km też nie widzę 😁😁😁
 
Takie małe popierdółki w rękach dobrego właściciela przejadą tyle samo albo więcej co stare duże benzyniaki.
Duże benzyniaki w rękach dobrego właściciela przejadą więcej niż popierdółki w rękach dobrego właściciela.
Ja np nie lubię dużych samochodów max wymiary golfa wystarczają mi w zupełności. Nie rozumiem ludzi ktorzy kupują 5 metrowe limuzyny i 95 % czasu sami podróżują w nich.
A ja uważam, że to kwestia preferencji, fantazji i stanu portfela. I jeżeli mamy już klasyfikować, to obiektywnie patrząc, lepiej jest kupić duże auto i jeździć nim samemu, niż kupić małe auto, które robi się niekomfortowe po przekroczeniu 100km/h, ma 16s do setki - by jeździć nim głównie autostradami.

A ja uważam że ważne jest kupować samochód dostosowany do swoich potrzeb.
j.w. Lepiej jest "męczyć" się w za dużym samochodzie, niż w za małym/słabym. Szczególnie tyczy się to mocy/silnika. Mocne auto w korku też potrafi stać, toczyć się po mieście razem z pyrdkami 1.0 też da radę. Tylko że zmienią się warunki i pyrdek już tego, co mocne auto nie zrobi.
 
Pojeździjcie sobie samochodem klasy E w komforcie, z dobrymi fotelami, tempomatem i automatem. A potem wsiądźcie do pierdzika na taboret. Jak ktoś jeździ tylko po mieście, krótkie dystanse - wiadomo, łatwiej zaparkować, zazwyczaj oszczędniejsze. Ale nie dorabiajmy ideologii, że taki samochód jest najlepszy.
 
@end
Świadczy o tym, że często sprzedają firmy po paruletnim używaniu lub właściciele, którzy chcą się przesiąść do czegoś większego. Z kolei jeśli ktoś się przekona do tego auta, łatwo nie odsprzedaje dalej, tylko już sobie je trzyma i trzyma.

1.0 MPI został zaprojektowany aby bezawaryjnie przejechać 350k km - przy zastosowaniu zaleceń producenta o wymianach itd. Natomiast jeśli ktoś dba o auto z tą jednostką od początku, nie upala jej, nie wierzy w stosowanie longlife, tylko wymienia oleje, filtry, itd. odpowiednio wcześniej, spokojnie można tym autem zrobić o 50% więcej niż powyżej wspomniane założenia projekcyjne.

@SmartCheetah
Mi zdecydowanie lepiej się ,,męczyć'' w aucie które ma się od nowości (a jednocześnie dany model istnieje już od dłuższego czasu na rynku i uchodzi za sprawdzony), niż będąc którymś z rzędu właścicielem auta mającego za sobą Bóg wie jakie przygody. Nigdy nie mów nigdy zwłaszcza w obliczu projektu UE na 2035, ale aż chciałoby mi się rzec, że po pierwszym zakupie auta prosto z fabryki, nigdy więcej nie kupię już używanego.

@lipuś VW UP i Mercedes klasy E to zupełnie inna półka cenowa i zupełnie inny budżet zakupowy. Upa można dostać za 60 klocków. E klasa to minimum ćwierć miliona.
 
@lipuś automat i tempomat? Wyznacznikiem wygody? No serio? I co jeszcze? Czujnik deszczu i kamera do parkowania?

To nie lata 90. Z fotelami bywa różnie, ale jak ktoś chce to i w segmencie B a może i A znajdzie coś wygodnego. Choćby u Cytryny albo DS.
 
Tak - wygodne fotele, aktywny tempomat i sprawny automat to dla mnie wyznaczniki wygody. Bo na pewno nie badziewny, trzeszczący tablecik ze światełkami w 64 kolorach.
Widocznie taki już jestem przedpotopowy
 
Czyli mówimy o segmencie A tak z połowy cennika? Tempomat adaptacyjny to pewnie nawet niżej. Fotele to jak pisałem, zależy id marki, ale potrafią być bardzo wygodne.
 
@tomek1986 - Tzw ręczne cięgło przepustnicy
 
@SmartCheetah ja mówię o dopasowanym samochodzie pod swoje potrzeby. A wtedy nie ma mowy o męczeniu się jazdą. Dam swój przykład. Ja i Żonka mamy 7km do pracy w jedną stronę. Jeździmy sami, więc jaki sens mieć samochód segmentu C? Trasy raz na czas to Waw i tyle. A kupić duży samochód by sąsiada drażnić, to co najmniej głupie. Oczywiście miałem Seicento i jeździłem nim całą rodziną. Było ciasno, niewygodnie/głośno i w tym przypadku nie twierdze że to samochód był dopasowany do moich potrzeb. Teraz segment B ma dużo miejsca w środku, samochody rosną z modelu na model. Fajne porównanie mam do Polo VI generacji z Astrą H czy Golfem VI. W środku te samochody z przodu są tak samo duże. Jeden z segmentu B a pozostałem 2 z segmentu C. Tak samo z silnikami, mam małe silniki ale turbinki w nich dają wystarczającą moc w górzystym terenie. To nie są zapierdal.. ale przemieszczają się co najmniej poprawnie po naszych drogach. Czy mając większą kasę kupił bym większe samochody? NIE. Samochody kupuję za gotówkę i nauczyłem się dobierać je pod swoje oczekiwania. Oczywiście chciałbym samochód w full wypasie ale to już dla gadżetów , ale używkę kupuję się jaka jest dobra w naszych oczach.
 
@wuwok
Rosną, rosną. Aktualnie produkowane Polo VI i Fabia IV mają tyle przestrzeni z przodu i tyłu jak w Golfie IV, a na dodatek nawet nieznacznie więcej miejsca nad głową i większy bagażnik (porównując hatchback do hatchbacka). Więc można powiedzieć, że przestrzennie w dekadę dogoniły auto klasę wyżej (2007 koniec sprzedaży Golfa IV w Europie; 2017 rozpoczęcie sprzedaży Polo VI).
 
@wuwok Twój przypadek ma sens. Natomiast gwoli przypomnienia - temat nakręcił się wokół Fabii z 1.0 jako auta na autostrady (oraz do ciągnięcia przyczepy, ale ten wątek już został porzucony).

Mój przypadek - ze względu na tryb pracy samochód ruszam raz na parę dni-tydzień. A gdy już, to zwykle z rodziną 2 plus 2 w wieku fotelikowym, a młodsze wyrasta dopiero z wózka. Siłą rzeczy nie mogę mieć małego pojazdu, ale z wykluczeniem kombi i SUVów, bo nie przepadam, choć już SUVa miałem. Pod kątem przestrzeni i wielkości mam dobrany samochód do potrzeb.
Ale teraz tak. Zdecydowałem się na samochód z dużym (jak na europejskie trendy) silnikiem i sporą mocą. Połowa tych KM by pozwoliła na w miarę sprawne poruszanie się, bo 150 to taki standard w segmencie D. Zatem czy jest mi to niezbędne? Nie (chociaż regularnie się przydaje). Ale najzwyczajniej w świecie mnie to jara. Jeżeli ogólna sytuacja na to pozwala, to dlaczego mam sobie odmówić i równać w dół do minimum potrzeb? Nietuzinkowe auta i silniki mnie po prostu kręcą, dlatego na horyzoncie już mi majaczy Charger z 5.7 HEMI 375KM. Auto skrojone na nasze potrzeby + moją fanaberię zajawkę, czyli rodzinny muscle car. Każdy zadowolony.

Aha, co do "rosnących" samochodów, przez jakiś czas się zastanawiałem jak to jest, że taka Octavia, która wielkościowo jest co najwyżej średnim sedanem, ma tyle miejsca w środku, głównie przestrzeni bagażowej. Aż się nie przejechałem poliftową 3ką, liftbackiem. Miałem wrażenie, że siedzę na szybie, wszystko jest trochę przesunięte do przodu, do tego dość krótka maska i mamy wyjątkowo długiego kompakta ze sprytnie zorganizowaną przestrzenią. Chociaż mnie to siedzenie na szybie nie do końca odpowiadało, ale coś za coś. Kwestia przyzwyczajenia.
 
@SmartCheetah ja mówię o dopasowanym samochodzie pod swoje potrzeby. A wtedy nie ma mowy o męczeniu się jazdą. Dam swój przykład. Ja i Żonka mamy 7km do pracy w jedną stronę. Jeździmy sami, więc jaki sens mieć samochód segmentu C? Trasy raz na czas to Waw i tyle. A kupić duży samochód by sąsiada drażnić, to co najmniej głupie. Oczywiście miałem Seicento i jeździłem nim całą rodziną. Było ciasno, niewygodnie/głośno i w tym przypadku nie twierdze że to samochód był dopasowany do moich potrzeb. Teraz segment B ma dużo miejsca w środku, samochody rosną z modelu na model. Fajne porównanie mam do Polo VI generacji z Astrą H czy Golfem VI. W środku te samochody z przodu są tak samo duże. Jeden z segmentu B a pozostałem 2 z segmentu C. Tak samo z silnikami, mam małe silniki ale turbinki w nich dają wystarczającą moc w górzystym terenie. To nie są zapierdal.. ale przemieszczają się co najmniej poprawnie po naszych drogach. Czy mając większą kasę kupił bym większe samochody? NIE. Samochody kupuję za gotówkę i nauczyłem się dobierać je pod swoje oczekiwania. Oczywiście chciałbym samochód w full wypasie ale to już dla gadżetów , ale używkę kupuję się jaka jest dobra w naszych oczach.
Czy ja wiem czy to powod do dumy. Jako ze pracuje w ksiegowosci to powiem ze leasing (szczegolnie jak auta byly dostepne) to byla finansowo sytuacja lepsza niz brac za gotowke. po prostu wychodzilo taniej.
w koszty wchodzila kazda faktura . dodatkowo dalo sie odliczac caly dochodowy i vat od paliwa . juz byl taki absurd ze szlo sie do dealera i dawal wieksze upusty jak sie bralo auto w leasing niz jak ktos przyszedl z walizka pieniedzy
 
Oczywiście że dlasza jazda
Czy ja wiem czy to powod do dumy. Jako ze pracuje w ksiegowosci to powiem ze leasing (szczegolnie jak auta byly dostepne) to byla finansowo sytuacja lepsza niz brac za gotowke. po prostu wychodzilo taniej.
w koszty wchodzila kazda faktura . dodatkowo dalo sie odliczac caly dochodowy i vat od paliwa . juz byl taki absurd ze szlo sie do dealera i dawal wieksze upusty jak sie bralo auto w leasing niz jak ktos przyszedl z walizka pieniedzy

sorki za OT, ale w jaki sposób odliczysz wygodnie i bezpiecznie cały VAT i dochodowy od leasingu samochodu osobowego do celów mieszanych (czyli bez prowadzenia kilometrówki) ?

Sam mam obecnie samochód w leasingu mega korzystnym - 102% ze stałymi ratami, wziętym kiedy samochód kosztował 30% mniej niż jego obecna cena - i tylko z tego powodu uważam że to wyjątkowy przypadek kiedy Leasing może się równać zakupowi za gotówkę (a miałem juz kilka umów leasingowych i kilka razy kupowałem u dealerów samochody za gotówkę) pod względem ogólnej opłacalności.
Ogólnie jednak zakup za gotówkę z mojej perspektywy zdecydowanie zdrowszy i mądrzejszy (nie wszystkie aspekty warto/nie warto mieszczą się kategoriach liczbowych o czym najczęściej zapominają osoby obliczające "opłacalność" w excelu ;) )
 
@xtremesystems jestem osobą prywatną. Nie posiadam działalności. Praca na etacie. Mieszkam na końcu świata to i autocasco nie mam. Dla mnie autocasco to dodatkowy koszt. Więc dla mnie gotówka najtaniej, zwłaszcza ze teraz pieniądz traci na wartości. Samochody staram się kupować na tyle świeże że modelowo są jeszcze w salonach. Jakoś inaczej się w garażu starzeją :) Samochody kupuje na wiele lat. Golfa żony z 2008 roku sprzedałem z przebiegiem 220 tyś km. Powód? rdza. Osoba która go kupiła jest zachwycona nim. Wszystko działo w Golfie , klima chłodziła. To Polo VI generacji ma wytrzymać 10 lat. A wytrzyma bo kupione z przebiegiem 22 tyś km.
 
Mowie ze można było. Teraz tylko kilometowka. Teraz tylko 75 dochodowego i 50 vat na paliwie

Leasing 100% pit 50 %vat
OC 100%


AC i Gap 100% do wartości 150k
 
11c3804654545.jpg


Przegapiłem, bo ładna dziewczyna szła chodnikiem i się zamyśliłem xD
 
Back
Top