• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Kiedyś to były czasy

Nie wiem czy bardziej eko było już wylewanie zużytego na koks i spalanie całości w centralnym!? :mad:
 
W ramach "kiedyś to byli czasy
Aby zwiększyć ilość miejsca w autobusie , Leyland został przerobiony przez PZL Mielec na silnik leżący. Kierowcy mówili "położony". To nie mogło się udać i oczywiście się nie udało - konsekwencje opisane w artykule są mniej więcej prawdziwe.
 
W jakim autobusie był leżący leyland?
 
Ok. Doczytałem, nie wiedziałem 🤪
 
To była klątwa PRL -po zakupie licencji na silniki plajtę zrobił Leyland (potem jego trup jeszcze się łączył z Jaguarem i Roverem), a Berliet był trupem w czasie zakupu licencji. Ten autobus był za mały i konstrukcyjnie miał inny układ napędowy, więc Jelcz go kompletnie przekonstruował. Można się śmiać, ale lepszych autobusów wtedy nie było, a wersje pochodne były najlepiej sprzedającym się autobusem jeszcze w wolnej Polsce, gdy konkurowały z najlepszymi producentami Europy.
 
@Chudy to tylko tęsknota za tym co było. Nikt o zdrowym umyśle nie chce się cofać w czasie i nikt komu dasz nowe auto nie będzie chciał wrócić do starego.
 
To nie tęsknota tylko mylne wrażenie powiązane z dobrymi wspomnieniami.
Cos jak z grami np na Amige 500. Jak je wspominam, to mam w glownie super ciekawe gry o super grafice. Zainstalowalem sobie emulator amigi, wlaczylem te gry i czar prysł. Czasami lepiej nie niszczyc sobie wspomnien i zostawic te rzeczy z przeszlosci w spokoju 😉
 
pisze ze zostal odkupiony od 1 wlasciciela czyli pewnie za 5 tys. zł a ten drugi walnal za 70 tys. zl za tego poloneza. 90 tys. km i idealny stan lakieru? musialby byc lakierowany i teraz sa lakiernia komputerowa ze idealnie polakieruje ze grubosc lakieru bedzie pokrywala jak fabryczne.
 
Uwierz @Noel na słowo, że nie chciałbyś żadnym z tych aut jeździć jako daily. Wiem co mówię, kalsyki to jest romantyczne wyobrażenie. Ojciec miał C124 300CE w pięknym stanie, jego znajomi też mają fajne, czasem bardzo unikatowe auta, które głównie stoją jako ekspozycja w salonach u dealerów jako ozdoba. Wiem, że brzmię protekcjonalnie. Zadaję sobie sprawę. Jak zaczyna Cię być na prawdę stać na taką zabawę, to czas jest zbyt cenny, a ta ciągła zabawa żeby utrzymać to w stanie technicznym, który pozwala na bezproblemową eksploatację to jest katorga.
 
To oczywiste, że auta kolekcjonerskie nie służą do jazdy na co dzień, są traktowane raczej jako inwestycja, która ma przenieść wartość w przyszłość, dla hobbystów, entuzjastów.
 
- kiedyś klimatyzacji nie było i się jeździło
no cóż, akurat to stwierdzenie jest prawdziwe... durny jest kontekst, w którym ci "janusze" tegoż używają jako argumentu...
z tzw. "drugiej strony" to w sumie faktycznie - "kiedyś klimatyzacji nie było i się jeździło*" 😋
* - sam tak jeździłem przez większość życia... i żyję;) , niemniej - faktycznie - od ładnych paru lat jeżdżę całorocznie z klimą👍... i już...
Post automatically merged:

Sekretem eko takiej jazdy nie jazda jazda wolna.
😍
Post automatically merged:

Moje pytanie było podyktowane zasłyszaną opinią, że doładowane pierdziawki potrafią być rzeczywiście oszczędne, ale tylko podczas właśnie spokojnej jazdy. Gdy zechcemy być bardziej agresywni w przyspieszaniu, zużycie rośnie diametralnie.
to nie opinie - to fakty...
 
ak swoją drogą ciekawe co by powiedział taki Janusz jakby mu dać maluszka i niech objeździ całą Polskę autostradami 🤣
Z "maluszka", to ty sobie nie kpij👹... Ja takowym (rocznik 77 z ori "sześćsetką" na pokładzie - na włoskich jeszcze częściach) tak właśnie tę Polskę objeżdżałem (najpierw jako dzieciak - pasażer - potem jako pełnoprawny użytkownik/kierowca) i bardzo dobrze to autko wspominam😈
Post automatically merged:

to tylko tęsknota za tym co było. Nikt o zdrowym umyśle nie chce się cofać w czasie i nikt komu dasz nowe auto nie będzie chciał wrócić do starego.
Niekoniecznie 😋
sekretem jest... możliwość posiadania or jeżdżenia zarówno jednym🚗, jak i drugim🏎️
 
i nikt komu dasz nowe auto nie będzie chciał wrócić do starego.
Tak? Daj mi, np. nową Fabiję 1.0, a od razu na otomoto wystawię i wrócę do Golfa.
Post automatically merged:

ta ciągła zabawa żeby utrzymać to w stanie technicznym, który pozwala na bezproblemową eksploatację to jest katorga.
Bzdury piszesz. Jaka ciągła? O czym mówisz? Jak się kupi gruza jako "perełkę" to może jest to katorga i ciągła zabawa. Jak od razu kupisz w świetnym stanie, to nic, poza eksploatacją, nie robisz. Ja przez 19 lat za wiele przy Golfie nie narobiłem, oprócz bierzącej eksploatacji i kilku pierdół. A Golfem zjeździłem pół Europy robiąc do teraz 130 kkm.
 
Last edited:
@CICHY nie chciałem kpić z maluszka że jest zły bo na swoje czasy był świetnym autem jak na nasze realia i mam do niego ogromną słabość z racji ze dziadek posiada w fabrycznym stanie wersję black i bardzo go lubię. Chodziło mi o nawiązanie do jazdy takim autkiem w dzisiejszym ruchu bo na weekendowe wypady spoko ale jeśli ktoś miałby tym jeździć po autostradach to byłaby to katorga nawet dla tych krzyczących wszędzie Januszy że kiedyś to kurczę było 🤣
 
@Chudy - mam na podwórku taką starszą panią, która pomyka maluchem jako daily i daje radę 👍
ale faktem jest, że to raczej ewenement niż reguła;)
 
@CICHY w małym mieście może nie być tak uciążliwe jeżdżenie maluszkiem bo ruch mniejszy i skrzyżowań mniej a zaparkować nim wszędzie łatwo, ale jeżdżenie tym po większym mieście typu Rzeszów, Lublin czy Kraków nastręczało by tylko bólu i tego że wszyscy dookoła by kleli i trąbili bo najzwyczajniej w świecie tamowalby ruch gdzie dzisiaj każdy gna i liczy się przyspieszenie od świateł do świateł
 
@Chudy - ale ja o Wrocku piszę ;-)
I najzupełniej nie potwierdzam tego, o czym piszesz;-)
Jest wręcz przeciwnie...
 
Back
Top