Gdy napełniam silnik swieżym olejem sprawdzam w instrukcji jaka jest wymagana przez producenta ilość oleju do danego silnika.
Jest to np. 6.5 ltr. Przy np. 6.5 ltr. wlewam nieco mniej.
Po nalaniu sprawdzam, zawsze po nocnym postoju, na zimno, ile brakuje i dolewam do max. - zgadzają się wartości.
Ta metoda potwierdza ilość oleju w silniku, zgodną z podaną przez producenta: np. 6.5 ltr.
Jest max. na miarce, czyli wszystko się zgadza - wlane jest tyle ile podaje manual - jest odniesienie i to zgodnie spozycjonowane.
Gdy mierzę na ciepłym 10 min. po, zawsze jest mniej niż wartość spozycjonowana.
Czyli, jeśli doleję do max. stanu przeleję stan osiągając np. nie 6.5 a np. 6.8 ltr.
Dlatego mierzę zawsze na zimnym silnku - wychodzi faktyczna ilość - zgodna z punktem odniesienia i danymi fabryki - zgadzają się ilości fabryczne i rzeczywiste.
Cały ten wywód wydaje mi się logiczny, ale może cos pominąłem.
ps. Producent w manualu nie zaleca wlewania podgrzanego do temp. roboczej oleju. Piszę to po to by uprzedzić ewetualną wątpliwość związaną z rozszerzalnością cieplną cieczy, czyli oleju w tym wypadku.