Opony

[musc]

Kolega kupił sobie nowe auto i ma nie jeździć, albo się bujać na letnich na ślizgawce?
Połowa lutego to czas na zimówki/całoroczne i tyle. Ja tu nie widzę kompromisów.

 

[magic27]

@musc Przeciez nawet jak jest na minusie a nie ma sniegu itp to można smigać na letnich. No tak bo jak nowe auto i 3 dni bedzie stało bo spadnie snieg to czlowiek już umrze od tego

 

[musc]

@magic27 zatem nie kupujesz sobie kurtki butów na zimę, jak spadnie śnieg i wpadnie -10 nie wyjdziesz z domu w ogóle albo w podkoszulku, klapkach i w sumie też nie umrzesz, a przynajmniej nie od razu.
Ma to pewien, ograniczony sens, ale po co odstawiać takie dziadostwo.

 

[Resi]

Na lodzie zimowe nic nie zmienia.

Przecież opony zimowe wykazują krótszą drogę hamowania na lodzie względem letnich. Dość oczywisty fakt.

W absurdalnych warunkach, ale zostało to pokazane chociażby tu.

 

[Artur 1.8t]

Hmm... niby forum motoryzacyjne zrzeszające ludzi, którzy bardziej siedzą w temacie, niż przeciętny Kowalski, a tu w połowie lutego (!) odradzane jest zakładanie zimówek... Przecież zima jeszcze w maju może dać o sobie znać. Może jakiś spontaniczny wyjazd w góry wpaść. Po co auto ma stać, autem się jeździ. Pozdrawiam.

 

[Firewall]

Dlatego taka sytuacja jest moim zdaniem mocnym argumentem przemawiającym za oponami całorocznymi tak naprawdę nie interesuje Cie czy w marcu albo kwietniu spadnie snieg albo w połowie października. A taka mamy pogode ostatnimi laty, że zimy takiej stricte jest może miesiąc, co nie oznacza że np we wrześniu czy w kwietniu nie będzie przymrozków.

 

[sprajt2]

Kazdy sam ocenia. Mozna wejść na prognoze pogody długoterminowa dla swojego miasta i sprawdzić jak to wyglada.

 

[magic27]

Ja tam nie widze problemu. Wyraziłem tylko swój pogląd tak jak kolega sprajt2 jeśli ktoś jeździ autem bardzo dużo km każdego dnia no to pytanie jest bezsensowne czy zakładać zimówki...wiadomo ,że odpowiedź brzmi ,,oczywiście ,że zakładać,,. @musc To ,że kolega kupił nowe auto nie znaczy ,że musi nim jeździć codziennie ani w nim spać

 

[musc]

No jest tu różnica podejścia po prostu i tak na prawdę odpowiedź zależy od tego, czy auto musi być co dzień gotowe do jazdy.

 

[MC Subi]

o ,że kolega kupił nowe auto nie znaczy ,że musi nim jeździć codziennie ani w nim spać

To jasne- im dłużej będzie w trasie, tym krócej będzie w...ł sąsiada

Tymczasem pękło 15 000 km na Conti 870- przyczepność bez zmian, nadal ciche jak pierwszego dnia, zużycie gołym okiem nie dostrzegalne, wyważenia nie utraciły.

 

[suchy89]

Przejrzałem pogodę długoterminową w mojej okolicy i uznałem że w mojej sytuacji nie ma sensu zakładać już zimówek. Poprzedni samochód kupiłem na koniec lutego i zmieniłem zajeżdżone łyse zimówki na nowe letnie i jak dobrze pamiętam to wtedy śnieg spadł tylko raz i do południa zdążył już stopnieć. A jak by jednak zimie się odwidziało i wróciła to do wulkanizatora mam jakiś 1km.

 

[Chudy]

Ja również miałem kupować zimowe bo w pewnym momencie nie mogłem wyjechać z blokowego parkingu tyle było lodu i śniegu ubitego a żadna solarka tam nie jeździła. Po mieście i trasie jeszcze jako tako na prawie nowych letnich dawałem radę, ale tam gdzie inni na zimówkach jeździli 80 kmh tam ja jechałem maks 50 żeby nie wpaść do rowu.
Teraz się zastanawiam czy jest jeszcze sens kupować nowe zimowe żeby pojeździć 2 miesiące i wrzucić do garażu żeby prawie cały rok leżały. Takiej zimy już nie zapowiadają jak była wcześniej a takie temperatury jakie są teraz, nawet z przymrozkami w nocy to nie przeszkadzają żeby śmigać na letnich. Ostatnimi czasy w dzień oscyluje w granicach 7-8 stopni na plusie

 

[soszo]

Na zimowkach można również śmigać latem. To chyba mniejsze zło niż na letnich zimą. Z powodu lżejszych coraz większą popularność zyskują opony wielosezonowe i tu można mieć dylemat zimówka czy całoroczne. Wg letnie cały rok to głupi pomysł. To, że nie możesz wyjechać z parkingu to mały Pikuś ale powinno dac Ci do myślenia, że nie będziesz mógł się np zatrzymać na sensownej przewidywalnej odległości.

 

[suchy89]

@Chudy Ja bym teraz już nie kupował zimówek, ale to zależy od tego gdzie jeździsz i czy musisz np. dojeżdżać samochodem do pracy. Ja do pracy chodzę na pieszo a samochodu używam głównie po pracy więc jak będzie musiał postać dzień lub dwa to nic się nie stanie. Swoje zimówki zamówiłem jak czekałem na samochód a temperatury były wtedy ciągle ujemne, nie wiedziałem dokładnie kiedy dokładnie będę go odbierał więc wolałem być przygotowany. Teraz jak się okazało że na śnieg w mojej okolicy już się nie zapowiada a temperatury ciągle na plusie to nie widzę sensu ich zakładać bo i tak w moich warunkach przed końcem marca zazwyczaj zakładam letnie.

 

[soszo]

A jak pojedziesz gdzieś w drogę i międzyczasie spadnie śnieg? Też zostawisz auto?

 

[suchy89]

Nie mam w planach dalszych wyjazdów, jak bym miał to założył bym te zimówki.

 

[soszo]

To już nie chodzi o tą zimę tylko ogólnie o jazdę cały rok na letnich

 

[sprajt2]

Wszystko zalezy od tego, jak ktos uzywa auta i po co. Jesli wszedzie moze dojsc piechota lub podjechac komunikacja miejska, to moze sobie pozwolic nie wymienic opon i w ewentualne niesprzyjajace warunki go nie ruszac.
Z jednej strony udowadniamy, ze mozemy, ze nalezy w glownej mierze skoncentrowac sie na korzystaniu z komunikacji miejskiej, a z drugiej omawiamy możliwość nie korzystania z auta na letnich oponach w zime jako cos, co uniemozliwia funkcjonownanie.

 

[soszo]

Właściwe można się zastanowić czy potrzebny jest mi samochód skoro wszędzie można dojechać komunikacją zbiorową.

Jesteśmy na forum motoryzacyjnym w wątku oponiarskim. Jeśli ktoś ma pomysły prześlizgnąć się zimę na letnich nawet w mieście "przecież ulice są posypane" to mówię stanowcze nie.

 

[magic27]

@soszo Ja tą cała zimę jeździłem na letnich. Jedynie jak 2 tygodnie przez tą zimę mocno padał śnieg i była breja to auto stało pod blokiem. Natomiast ja nie jestem uzależniony od auta ,że codziennie musi być użytkowane w pracy itp. Także ja mogę sobie pozwolić natomiast wiem ,że jak ktoś śmiga codziennie to musi mieć zimówki i koniec kropka