Robi się zarówno logi statyczne, jak i dynamiczne. W logach statycznych zazwyczaj chodzi o złapanie sobie wartości wyjściowych i sprawdzenie, czy po prostu coś nie zdechło, bo jeżeli wyjdzie, że zdechł sygnał z jakiegoś czujnika, albo ma zamrożone wartości, to póki nie doprowadzisz tego do porządku, nie ma sensu robić dynamicznych, bo wiadomo, że wynik będzie przekłamany. Stajesz na parkingu, robisz loga stopniowo wciskając pedał przyspieszenia, żeby w razie coś, wychwycić też i jego ewentualną dysfunkcję
.
Logi dynamiczne robi się, żeby wychwycić anomalię w parametrach pracy silnika, trzeba do tego długiej prostej drogi, jak się nie ma hamowni, wrzucasz 3-4 bieg i z możliwie niskich obrotów, wciskasz pedał w podłogę i ciągniesz do końca, czym wyższy bieg, tym wolniej silnik wchodzi na obroty, a tym samym masz większe próbkowanie danych, zazwyczaj "trójka" jest tym najbardziej optymalnym biegiem na publicznych drogach, czwarty to już raczej hamownia, albo długa prosta po północy
.
Naprawdę, solidnie zrobiona diagnoza, to 90% sukcesu, ale solidna diagnoza to raz, że poświęcony czas, dużo czasu, czas kosztuje. A że w Polsce, jak klient usłyszy, że 600 zł za diagnozę, 300 za naprawę, to uważa, że właśnie został zrobiony na kasę, następnym razem pojedzie do innego wieśka, który w tej samej sytuacji wymieni EGR za 600 i przepływomierz za 300 i klient będzie zadowolony, bo "widać robotę" a i samochód zrobiony. Dlatego większość warsztatów ma po prostu gdzieś skupianie się na solidnej diagnostyce i jadą na zasadzie "przy takich objawach zwykle psuło się to i to" i są dwa uda, albo się uda, albo się nie uda i wymieniamy dalej
.