Do wszystkiego trzeba podchodzić z głową, bo jednak to człowiek nadal jest najbardziej inteligentną jednostką w tej całej technologii. S&S nie jest zły, ale jeśli jest dobrze używany, dlatego ja w swoim odwróciłem działanie, żeby domyślnie był wyłączony po uruchomieniu silnika. Nie chciałem go całkiem wyłączać. Używam tylko w określonych warunkach, a te warunki to przede wszystkim temperatura oleju w zakresie 80-100, oraz wtedy gdy wiem, że będę stał dłużej niż 30-40 sekund. Sekwencja świateł na moich stałych trasach trwa około 60 sek, czyli łatwo przewidzieć, jak dojeżdżam i widzę kiedy wskoczyło czerwone. Na autostradach nie ma opcji, bo temp oleju zawsze powyżej 105. Jeżdżę też często przez przejazd kolejowy ze szlabanem i przy takim postoju nie widzę powodów do pracy silnika więc S&S klikam na ON, bo korzystniej jest gasić i odpalać z S&S niż ze stacyjki. Krótkie postoje, czy jazda w korku zupełnie mi się nie kalkuluje gasić, bo na wolnych obr silnik zużywa 0,45 l/h, czyli 1,25 ml przez 10 sekund pracy.
Także wszystko z głową i będzie dobrze zarówno dla portfela, planety, jak i naszego auta.