@leuler271 Ja czyściłem u siebie EGR, kolektor dolotowy i porty w głowicy przy ca. 245kkm i w moim przypadku, dla kolektora i głowicy był to zabieg w punkt, bo fakt syfu już się trochę nazbierało, ale raczej miękki glut i całkiem łatwo poszło. Kolektor zalałem chemią od Moje Auto, poleżał tak parę godzin i w ruch poszła myjka ciśnieniowa
, porty w głowicy poszły szczotką mosiężną, tylko dostałem się do koła pasowego, żeby przez endoskop podglądać sobie, kiedy na czyszczonym cylindrze zamkną się zawory i później odkurzacz z dorobionym wężykiem 8mm do odciągania syfu. EGR miałem praktycznie jak nowy.
Ja zostawiłem wszystko na miejscu, na próbę zaslepiłem zawór na 1-2kkm, żeby wykluczyć go w diagnozie pewnego problemu i stwierdziłem, że wracam do konfiguracji fabrycznej, silnik pracuje ciszej, bardziej miękko, przy okazji spala 0.5-0.8l/100km mniej, a tego ułamka sekundy w całym turbo lagu i tak praktycznie nie odczuwam.
Profilaktycznie przy każdej wymianie filtra powietrza, bezpośrednio do kolektora wpuszczam przez czujnik IAT środek LM do czyszczenia kolektorów i EGR, działa, podglądałem przez kamerkę, bardzo fajnie zmywa nagromadzony syf, oczywiście pod warunkiem, że to miękki nalot po 30kkm, a nie centymetrowa warstwa sadzy z olejem po 300kkm.
A eksploatując samochód, eksploatuję go nie do końca eko, bo fakt, jeżdżę spokojnie, ale raczej w zakresie 2-3 tys. obrotów, a i nie pozwalam silnikowi zapomnieć, że kręci się do 5 tysięcy, tak, żeby ruszyć VGT, i dmuchnąć mocniej w wydech. Raz, dwa razy na interwał przejadę sobie kilka km po ekspresówce trzymając obroty >4 tys, żeby popracował sobie na wysokim EGT i wydmuchał, co ma wydmuchać. Dużo problemów z EGR, turbo, zawalonym kolektorem, wynika właśnie z zamulania diesla, gdzie charakterystyką zbliżyły się one do benzyniaków i też muszą co jakiś czas poczuć wiatr na zaworach