Jedna porada odnośnie kupowania używanych aut.
Pomijając komfort, wygody, aby auto po prostu poruszało się z punktu A do punktu B dla mnie najważniejsze są 4 rzeczy w samochodzie:
- opony
- hamulce
- silnik
- stan podwozia
Opony i hamulce to rzeczy typowo eksploatacyjne - byle dojechać z miejsca zakupu do warsztatu. Ich stan może powiedzieć nam coś o tym jak właściciel dbał o auto ogólnie, choć nie musi (bo może ktoś liczył się z nadchodzącą zmianą auta i specjalnie już tu nic nie inwestował). A samo doprowadzenie tych rzeczy do porządku to nie jest większy problem. Wymiana opon na jakieś nowe budżetowe to do tysiaka, czy w przypadku tych z większym rozmiarem do tysiaka kilkaset. Wymiana hamulców na jakieś nowe budżetowe oraz wymiana płynu hamulcowego też najczęściej do tysiaka w porywach do tysiąc kilkaset, może w większych autach tysiąc kilkaset w porywach do 2 tysięcy (nie mówię o jakichś hamulcach wentylowanych ceramicznych, itd.).
Teraz
silnik. Dla mnie absolutne minimum, to aby po odpaleniu odsłuchać pracy silnika, a następnie z właścicielem auta (może on prowadzić) przejechać się 10 km i znowu otworzyć maskę silnika i posłuchać czy coś nie wydaje jakichś niepokojących metalicznych czy szorstkich dźwięków. Choć najlepiej zapłacić w jakimś warsztacie i także zajrzeć do jednej ze świec - stan świecy może dużo powiedzieć co się dzieje w silniku; a także latarkę przez otwór ze zdjętej świecy.
Również kwity na to czy i kiedy był wymieniany rozrząd, pompa wody, pasek klinowy, a także jak często był wymieniany olej (radzę darować sobie auta z przebiegiem ponad 100 tys. co miały wymieniany olej rzadziej niż co 10-12 tys. km lub max raz do roku zależnie co pierwsze, jak i auta z przebiegiem do 100 tys. które miały wymieniany olej rzadziej jak co 15 tys. km lub max raz do roku).
Generalny remont silnika zależy od konkretnego auta i stanu silnika, ale są to najczęściej kwoty zaczynające się od 10 tys. zł wzwyż, kwoty kilkunastu tys. zł są normą, przy większym silniku, czy przy większej robocie może zdarzyć się i 20 tys. A wstawianie innego używanego silnika za kilka tysięcy to wielka loteria, i wcale nie musi być w lepszym stanie, a sam mechanik za darmo silników też nie przełoży. Natomiast zakup fabrycznie nowego silnika to często wydatek kilkudziesięciu tys. zł
Jeśli chodzi o
stan podwozia. Dla mnie absolutne minimum zajechać autem na jakiś kanał i zajrzeć w podwozie. Jak macie zerowe pojęcie o tym, albo chcecie bardziej się upewnić, to podjechać na stację diagnostyczną, zapłacić te parę dyszek i zaczerpnąć opinii fachowca. Wielkim plusem jest jeśli auto zostało zakonserwowane dodatkowo na samym początku, a następnie konserwacja regularnie sprawdzana / odnawiana. Ale tak czy siak aby nie było większych wżerów rdzy, no chyba że kupujesz auto na max rok, albo dwa, albo liczysz się z kapitalna renowacja podwozia.
Taka renowacja podwozia na tip top, to najczęściej kwoty zaczynające się od 7-8 tys. zł, a normą są kwoty typu 10 tys. zł, a w przypadku mocno pordzewiałego podwozia w większym aucie kwota może wynieść i kilkanaście tys. zł.