• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Akumulatory- własne doświadczenia pozytywne/negatywne

Ładowanie 8 godzin do 15.30V
15,8v to minimalne napięcie przy którym można uzyskać gęstość w nowym akumulatorze, taki zasiarczony to musi osiągnąć napięcie 16,5v
 
Jak kiedyś ładowałem padające akumulatrory zwykłą ładowarką "walizeczkową" starego dobrego Bestera, to zawsze mi się gotował elektrolit w celach (jak parówki na kuchence). Dało się tak podnieść nawet prawie trupka (chociażby awaryjnie, do odpalenia, na jakiś czas). Ładowanie kończyłem po kilku godzinach takiego gotowania. Nic nie wybuchło, ale lekko odkręcałem koreczki, bo w starych akumach dało się to zrobić prosto, za pomocą dużego wkrętaka lub małego dłutka.
 
@Lo-buz

Takie odsiarczanie to czasem trwa 20h.
Napiecie, a jakie natężenie, ike Amper ten prostownik daje ?

Teraz weź zarowkie h4 zmostkuj plusy obu żarników i rozładuj aku do napięcia 10,5V . Troche wyrówna cele.
A potem zostaw i ładuj .
Dlaczego tak? Jeśli dkrajne cele są mocniej zasiarczone niz srodkowe to one daja większy opór wewnetrzny niż środkowe . Orzez srodmowe latwiej okynie prąd i prostownik nie daje oelnej mocy bo usredniony opór z 6 cel pobiera za mało amper by ruszyć te skrajne cele.

Rozładuj do 10.5 V odczekaj z 15-30 minut i włącz prostownik na 20h.
Pamiętaj by kontrolować temperaturę akumukatora przynajmniej dłonią, lub najlepiej miernikiem laserowym. Powyżej 45⁰C należy przerwać i odczekać
Pod koniec tak od 15 gidziny sprawdzałbymz temoeraturę, poziom elektrolitu i napięcie, nawet 17V nic sie nie stanie. Nie raz miałem 17,6 V

Proces odsiarczania jest długotrwały bo kryształki siarczanu ołowiu są trudne do rozpuszczenia.

Jeśli plyty wytrzymaja to go odsiarczysz.

Te skrajne cele mają dużo kryształków. One sie budują na płytach w postaci takich szpilek dążąc od płyty ujemnej do dodatniej . W ten sposób akumukator , mowi się , ze nie trzyma , bo przez nie, te połączenia płynie prąd zwarcia, dlatego na tych celach ci nie gazowało .
Zobaczysz po 20H .
Fakt , ze napięcie skoczyło na 12,5V juz jest oznaką , ze nie ma zwarcia na płytach i oroces można odwrócić.

Po ładowaniu 20h odczekaj kika godzin zanim zmisrzysz gęstość.

Albo zrób sobie porównanie , zmierz odrazu gęstość , zapisz na kartce każdą celę , zakręć korki i połóż na jednym boku na chwilę , potem na drugim boku, tak by elektrolit z miedzy plyt się troche pomieszał , bo tam zawsze jest większa gęstość niż na górze zkąd ciągnie aerometr. Odczekaj kilka godzin i wtedy zmierz gęstość.
Po kilku godzinach spoczynku można znowu go podłączyć na 6 h i wtedy znowu zmierz , będzie więcej.
Ładowarką elektroniczną Piotr Chudy powtarzał proces Recon wysycania kilka razy i taki oto wykres otrzymał, co pokazuje za każdym razem wprowadzał więcej ładunku elektrycznego..rosnace na wykresie napiecie ( niebieska linia) oznacza , że zmniejszył sie opór wewnętrzny akumulatora, a co znaczy, rozpuściło się więcej kryształków z płyt i wzrastała gęstość elektrolitu .
Czerwona linia to amperaż.

Dobrej zabawy
a13247a3d0f73d72b07032477471c1ef.jpg


Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka
 
Prostownik to Romstan Prostownik Typu Bp-12/15. Ladowalem skreconym na min.
Myślę że temat wyczerpany. Super wielkie dzięki, uwielbiam tak metoryczne odpowiedzi. W następny weekend wytargam go do domu i jeszcze raz go reanimuje ;)
 
. Ladowalem skreconym na min.

Akumukatory lądujemy prądem , nie napięciem.
Rozwinę.
Dla aku 80Ah ustawiamy na początek 8A.
Zawsze proporcje natężenia prądu 1/10 pojemności, dla EFB, AGM nawet 1/8 .

Na poczatku ładowania aku ciągnie 8A, a napięcie na klemach będzie 12,5 V .
W miarę naładowania / zmniejszenia oporu wewnętrznego , natężenie automatycznie się zmniejsza , a rośnie napięcie aż dojdzie do 16,5V -17V a wtedy natężenie prądu będzie 1A, może mniej . Wyższe napięcie powoduje gazowanie elektrolitu między płytami, co wpływa na ruch i mieszanie się cieczy z tą na zewnątrz płyt.


Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka
 
Jak mi pada aku to idę i kupuje nowy - to są śmieszne koszta w skali całej jego eksploatacji ale wybrzuszony ? Powiem szczerze, ze pierwszy raz w życiu przeczytałem akurat na tym forum, ze ktoś chce ratować taki akumulator i go dalej eksploatować. Natomiast moje zdziwienie nie jest wyznacznikiem, ze ktoś ma tego nie robić.
 
Ja zaraz po łykendzie kupię nowy aku do żony Mito, chociaż mamy auto 2 lata i nigdy nie dostał nawet zadyszki przy odpalaniu. Powód jest prosty, wczoraj zainteresowany tematem zajrzałem w dokumenty auta i poprzedni właściciel włożył tam kartę gwarancyjną nowego aku, kupionego w styczniu 2014r, czyli za miesiąc minie mu 9 lat. Nie będę czekał, aż żona wróci z parkingu o 6:20 rano i wyszarpie mnie z łóżka, żeby jej auto odpalić.
 
@sprajt2 Mam tester na obciążenie, ale to nic nie pokaże, bo aku kręci normalnie. Żona teraz dojeżdża do pracy 2x17 km, plus auto używane często na podjazdy po 1-2 km. Nawet w tym tygodniu rano -13 wystartował bez zawahania, tylko często akumulatory działają do końca dobrze i stają dęba z dnia na dzień. W jednym aucie padł mi nagle w kwietniu, w drugim aucie we wrześniu, oba do dnia awarii normalnie kręciły i było jeżdżone w dzień poprzedni. Oba padły tak, że pokazywały napięcie poniżej 2 V i oba miały swój wiek. Nie będę zaklinał rzeczywistości, 9 lat na nieoryginalnym aku, to i tak długo.
 
Pochwalilem obrona ale dziś miałem stresik. Pandzia stała prawie dwa tygodnie
View attachment 14790
Auto jeździ 2x16km w dwutygodniowych interwałach
 
Panowie 6 letnia Varta, po 5 dniach postoju (w tym 2 dni mrozy poniżej -10) niestety padła. Auto odpalone z kabli, wczoraj przejażdżka po mieście jakieś 10-12 km. Dzisiaj z rana auto odpaliło, bez wow ale odpaliło. W Święta jadę na wieś i mam w planie trochę podratowac to aku, szwagier ma taki fajny prostownik z wyświetlaczem jakimś boosterem itp itd. Jak myślicie będzie coś z tego jeszcze?
 
Ja na Vartę i tak długo przeżył. Ale ratować warto. Jak się uda coś zdziałać to satysfakcja gwarantowana, a kupić nowy to żaden problem😉
 
6 lat bez żadnego ładowania przetrwał. W sumie gdyby nie to, że siedzę na urlopie to pewnie by nie padł. Teraz nie mam gdzie jezdzic za bardzo :D coś tam prąd trzyma, po wczorajszej krótkiej przejażdżce po mieście, dzisiaj odpalił (przy +1). W drugi dzień Świąt robie trasę 160 km to się pewnie lepiej podładuje niż jak jeżdżę po mieście.
Ogólnie to nigdy się nie bawiłem w ratowanie aku, trochę mnie Szwagier namówił bo pewnie już bym dzisiaj rano jechał kupić nowy :D
 
160km, to wcale nie tak duzo,zeby aku naladowac od zera do full. Ale dobry prostownik, to czemu nie.
Jesli nie byl nigdy doladowywany, jezdzi po miescie, to mial prawo nie dac rady w mróz.
 
Jak masz czym to dobrze byłoby go naładować przed wyjazdem. Ładowanie od zera "samochodem: nie wpływa dobrze na akumulator. U szwagra możesz się wtedy bawić w odsiarczania, wysycania czy co tam jeszcze.
 
Właśnie nie mam czym. Zobaczymy jak nie kleknie znowu do Świąt to będę go ratował. Tak jak mowie dzisiaj odpalił, mrozów nie zapowiadają. Benzyna pali z pół obrotu to mu tam dużo prądu nie trzeba. Zdam relacje po Świętach co i jak.
 
Back
Top