Dostalem mail, zebym sie poznawal z regulaminem. I tam pisze, ze bede zkasowany, jezeli 31 dni nic nie pisalem. A wiec...
Brakuje mi tutaj kat youtuba.
Zaczne z filmem o miodzie w oleju. Chyba cos znanego. https://youtu.be/AbL4GRFLtCo
[Ironia_mode = ON] Nie może być! I popatrz, nawet genialne 504/507 nie dało rady . [Ironia_mode = OFF]
A tak poważnie, nie ma tam nic ani na temat oleju, ani na temat układu smarowania. Problem wyłącznie po stronie układu chłodzenia i braku jakiejkolwiek sygnalizacji jego usterki, przez co nawet nieświadomie właściciel zarżnął silnik.
@Mateusz.Z. Ale tam też nie ma niczego odkrywczego.
Wcześniej były łańcuszki pompy oleju, teraz są paski, i VAG nie jest tutaj jakimś wyjątkiem, bo w Fordowskich EcoBlue pompy oleju również są na pasku.
Automatyka sterowania ciśnieniem oleju w magistrali, to też przecież żadna nowość.
Fuckup w układzie smarownia był. ale którejś wersji TDI montowanej w Passku B6, gdzie robiło się swap na pompę z 1.9TDI, ale nie pamiętam o co tam chodziło.
Fuckup w układzie smarownia był. ale którejś wersji TDI montowanej w Passku B6, gdzie robiło się swap na pompę z 1.9TDI, ale nie pamiętam o co tam chodziło.
Pompę napędzał taki imbus / zabierak / ołówek / wałek napędowy, który się wycierał gdzieś w okolicy 2 albo 3 właściciela i smarowanie siadało. Silnik kaput.
Coś dla miłośników lepkości na zimno i panicznej ochrony silnika przed pracą "na sucho" po odpaleniu Polecam 6 i 7 sekundę, widać jak szybko suchy, przetarty wcześniej wałek jest smarowany. Dla niechętnych oglądaniu podpowiem - po pierwszym obrocie jest już film olejowy.
Wrzuce jeszcze raz link do kanalu z kompilacjami odpalania diesli na duzym mrozie. Jesli myslicie, ze oni co zime wymieniaja silnik na nowy, to sie raczej mylicie.
Nieporozumienia wynikają z braku zrozumienia problemu. Olej w magistrali jest i jest rozprowadzany dość szybko, ale jak nie jest rozgrzany to dla większych obciążeń i wyższych obrotów jest to niewystarczające (zbyt mało oleju i zbyt niskie właściwości ochronne - temp pracy dodatków aw).
Zresztą kto miał starsze auto na "szklankach" i eksperymentował z różnymi olejami to wie "na słuch" ile czasu potrzeba aby głowica dostała odpowiednią ilość oleju.
Dla tego w wielu japońskich konstrukcjach pod wałkiem rozrządu jest takie zagłębienie gdzie zbiera się olej i nie spływa całkowicie na postoju, to pomaga smarować krzywki w tym najtrudniejszym momencie zaraz po rozruchu.
Natomiast czy rozgrzewanie silnika na postoju ma sens? Nie (No może z wykluczeniem ekstremalnie niskich temperatur zimą)
Ja miałem stary samochód na szklankach (Fiata z lat 90) i nawet w zimę, a wtedy były jednak ciut chłodniejsze niż teraz, wsiadałem, odpalałem i silnik chodził normalnie. Nie trzeba było czekać na napełnienie, nie było głośniej pracy związanej z hydrauliką.
Żaden silnik nie wysycha "do zera" i zawsze jest film smarny praktycznie od chwili rozpalenia. Szklanki także nie powinny tracić oleju na postoju.
Po prostu poszukiwanie oleju "bo silnik na zimno się wyciera" (upraszczam, mocno) to szukanie usprawiedliwienia dla przygód i chciejstwa olejowego. Tak samo jak HTHS, PAO, bor z molibdenem i reszta dziwnych fetyszy
Ja na mrozie chwilę rozgrzewam auto, nie dlatego, ze sie boje o silnik, a po prostu nawet jak szybe czolowa obskrobie, czy roztopie plynem, to po chwili jazdy w mrozie ona sie rozbi spowrotem oszroniona lekko i pod slonce nic nie widze, wiec czekam chwile, az zacznie jako takie letnie powietrze z nawiewow na szybe leciec.
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.